A
Asiowo
Gość
Asiowo to nie bylas wogole w szpitalu zeby Cie lekarz zbadal ?ja to bym chyba oszalala
![]()
Grunt to nie panikować... Zostałam w domku, mąż był przy mnie (i jest) wiec w razie czego mogłabym jechac do szpitala w każdej chwili, spokój to podstwa, a sama wiem, że narazie nic sie nie dzieje, choć przyznam się, że w nocy myślałam, że to już to, ale niestety skurcze przeszły...
