reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Młode mamy-przyszłe i obecne-WĄTEK GŁÓWNY!

jejku. 11 stron. czytałam prawie wszystko ale nie mam siły odpisywać. Właśnie wypiłam pól reddsa i wzięło mnie troszkę.
w kościele byliśmy, Justynka wrzuciła pieniążek na tace i taka dumna z siebie była a jeszcze nim ksiądz podszedł do niej mówiła że wrzuci pieniążek. Dzieci właśnie zasnęły, a ja będę musiała zwolnić kompa bo S chce wystawić telefon na allegro.
Taqk więc miłej nocki wszystkim życzę.
 
reklama
bo mi sie szyjka macicy skracala, i dlatego nie moglam, i bralam leki rozkurczowe, a ja zamiast lezec to do pracy latalam jeszcze i w 6 mies. skurcz mnie zlapal az lzy w oczach mialam....i sie bealam ze cos jest nie tak, az do szpitala pojechalam, ale to sie juz nie powtorzylo, ale mialam nauczke:/

a Ty FIKUSKU tez sie skracala szyjka??
mi tez sie szyjka skracala i tez na lekach jechalam...ja mialam od pocztaku ciazy skurcze...mialam je dzien w dzien,mimo brania lekow. Ale i tak urodzilam po terminie:D a wg lekarza mialam urodzic w 36 tyg:D
 
Kasiuch a to wiem ale mój umie stać na czworaczkach ale mu się nie chce ;-) tak samo było z trzymaniem główki :-D
jak bedzie chcial to sam zacznie raczkowac, Olek lepiej chodzi przy szczebelkach albo przy wersalce niz raczkuje choc nie powioeem cos tam probuje sie czolgac...

mi tez sie szyjka skracala i tez na lekach jechalam...ja mialam od pocztaku ciazy skurcze...mialam je dzien w dzien,mimo brania lekow. Ale i tak urodzilam po terminie:D a wg lekarza mialam urodzic w 36 tyg:D
ooo no to mialysmy podobnie, tylko ja nie mialam skurczy tak czesto, pomimo tego ze i tak duzo chodzilam, i mialam termin na 24.12 a bylam pewna ze urodze miedzy 7 a 14 grudnia a tu *upa:p
 
Em_x - a ja mogę Ci powiedzieć co do Twojego pytania tak..
zaszłam w ciążę kiedy miałam 15lat, chociaż za 2 miesiące 16 to jeszcze teoretycznie 15.. z Damiankiem byłam od początku sama, nikt mi nie pomagał [mam na myśli rodziców] bo mieszkaliśmy z P osobno. Dałam radę, i daję do tej pory chociaż nie zawsze jest pozytywnie to Damiankowi nigdy niczego nie brakowało a ja ani przez moment nie żałowałam, że przyszedł na świat, wrecz przeciwnie, może wydać się to absurdalne ale nie wyobrażam sobie, co bym robiła w tym momencie gdyby go nie było. Damianek ubarwił i zmienił moje życie, na lepsze.

Zupełnie tym postem nie chcę zachęcać nastolatek do macierzyństwa.. to są moje odczucia, a jak wiadomo.. każdy ma inne podejście do życia.
 
Ostatnia edycja:
Em_x - a ja mogę Ci powiedzieć co do Twojego pytania tak..
zaszłam w ciążę kiedy miałam 15lat, chociaż za 2 miesiące 16 to jeszcze teoretycznie 15.. z Damiankiem byłam od początku sama, nikt mi nie pomagał [mam na myśli rodziców] bo mieszkaliśmy z P osobno. Dałam radę, i daję do tej pory chociaż nie zawsze jest pozytywnie to Damiankowi nigdy niczego nie brakowało a ja ani przez moment nie żałowałam, że przyszedł na świat, wrecz przeciwnie, może wydać się to absurdalne ale nie wyobrażam sobie, co bym robiła w tym momencie gdyby go nie było. Damianek ubarwił i zmienił moje życie, na lepsze.

Zupełnie tym postem nie chcę zachęcać nastolatek do macierzyństwa.. to są moje odczucia, a jak wiadomo.. każdy ma inne podejście do życia.


Dajesz tylko przykład że jestes psychicznie silną osobą, która sie nie załamuje i potrafi czerpac z życia to co najlepsze. Poza tym dorosłaś i piszesz z perspektywy dojrzałej osoby wiec ten post absolutnie nie powinien byc odbierany przez nikogo jako zacheta... Z reszta nie wyobrazam sobie tego zeby ktos to tak odebrał, no chyba ze ktoś nie stapa twardo po ziemi...
 
Witam sie wieczorkiem :-Dpostaram sie nadrobic, bo widze niezle naskrobalyscie:)

Ale dzisiaj mam dzien maly marudzi:zawstydzona/y:, mialam piec ciastko ale moj K stwierdzil ze nie mogl nigdzie potrzebnych produktow kupic:wściekła/y:. I nie upieklam ciacha, mam zachcianki jak baba w ciazy, na co nie popatrze to bym zjadla. I tak caly dzien mam ochote na cos slodkiego, a ze nie upieklam cistka to zrobilam sobie polewe czekoladowa i ja sama cala zjadlam, jeszcze ciepla, az mnie zamdlilo, ale przynajmniej moje pragnienie slodycz zostalo zaspokojone:laugh2:
 
reklama
Do góry