reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Młode mamy-przyszłe i obecne-WĄTEK GŁÓWNY!

Witam dziewuszki:tak:

Najchętniej bym sie wyprowadziła.. ale póki co nie mamy takiej możliwości:-(

Ale sie rozpisałam.. Ehh:zawstydzona/y: Może to i głupie, ale szlag mnie trafia jak ktoś mi sie tak wtrąca do wszystkeigo:angry:

Ja niestety z braku kasy ( tylko mój facet pracuje, bo nikt baby w ciąży nie chce zatrudnić:wściekła/y:) musiałam się ze swojego mieszkania wyprowadzić i znowu :no: zamieszkać z rodzicami. ( po tylu latach bycia na swoim :dry:)W zamian za to kasa z wynajęcia mieszkania miała być dla mnie i dziecka, no i ogólnie na życie. I tutaj oczywiście wtrącił się mój ojciec:wściekła/y: Nie dość, że mieszkanie wynajął za marne pieniądze to jeszcze cały hajs trafia na jego konto. ( a tak prawnie to mieszkanie jest matki, więc ona powinna kasę dostawać) Tatuś się kasą rządzi wydaje ile chce, nawet matce nie mówi ile sobie bierze. Ostatnio chciała jakis rachunek zapłacić a tam surprise -zero na koncie:wściekła/y::szok: To dopiero chamstwo! I to własny ojciec:no: Do wózka też mi się nie chciał dołożyć, "bo Ci to przecież nie potrzebne", poskąpił mi 100- po czym pożyczył kasę kolesiowi z którym chodziłam do podstawówki :wściekła/y::wściekła/y:

Także kochana nie Ty jedna marzysz o wyprowadzce ;-)
 
reklama
lolkak ixi nie ma to jak na swoim ja co prawda mogłabym ieszkac z moja mama ale wiem że iskry by leciały bo obie mamy zbyt mocny charakter i nie dajemy sobie w kasze dmuchac;-p wam strasznie współczuje i zycze zebyscie mogly spelnic swoje marzenia o włalsnym mieszkanku

ixi nie daj sie zwariowac wg mnie taki gosc to skarb...
 
Karolina, Elizka no u nas obcinanie nawet poszło (bez maszynki) bo najpierw P obcinała fryzjerka to Miki się napatrzył i zostało nam tylko wiercenie się jego do opanowania.
Sylcia to się teraz zdrowo trzymajcie!!

Co do opalania to ja nóg nie mogę za chiny opalić:wściekła/y:

Natalia no jeśli nic się nie dzieje to by Cię chyba na wyrost zatrzymywał.
Ixidixi powiem Ci, że trochę u mnie jest podobnie wiele rzeczy zostawiam P do decyzji itp a rodzina twierdzi, że on robi sobie co chce. A najlepszy jest mój tata uważa, że P jest cwaniakiem bo dużo pracuje i wtedy w domu nie musi być, no a ciekawe dla kogo tyle pracuje!

A my wczoraj sprzedaliśmy małego i spędziliśmy popołudnie we dwójkę, wypożyczyliśmy rowy i dzisiaj mam zakwasy na tyłku, troche pospacerowaliśmy i ogólnie fajnie było. Dzisiaj mam ostatnie jazdy i ciężko to widze bo mogło by mi lepiej iść.
 
Współczuję wam Dziewczynki, ja jakby miała mieszkać z Rodzicami, to bym się chyba pochlastała. Ja to pół biedy, ale mój synek... ja tam wytrzymałam 17 lat. 2 miesiące spokoju, 2 miesiące libacji...
Moi rodzice są alkoholikami, teraz mają najdłuższy okres bez alkoholu, bo aż 9 miechów, ale i tak bym za chiny tam nie wróciła. Wierzę, że uda Wam się niedługo coś znaleźć własnego :)
No, a ja na obiadek zrobiłam zupkę botwinkową.
 
Matajkaa ja cie nie pamiętam ale to nic:-p
Karolina To nie ciekawe dzieciństwo miałaś a twoi rodzice interesują sie wnukiem?
Kolia co ja bym dała żeby sprzedać małego choćby na pół dnia:-p
 
Karolina00 o jak miło :)
U nas wszystko dobrze :)
W grudniu urodziła mi sie córeczką Sara, a Jakub ją uwielbia :) i ani trochę zazdrosny nie jest :) heh i zaczynają sie już troszkę dogadywać :)
 
No ja juz po wizycie... Ktg wyszło idealnie nie mam zadnych skurczy :/ ale co przynajmniej mam minimalne rozwarcie :) głowka nisko :) takze wszystko w dobrym kierunku :) w czwartek ide na usg sprawdzic stan wód i łózyska i wtedy zdecyduje czy juz do szpitala mam isc bo chciał zebym juz dzisiaj poszla ale ubłagałam go zeby chcociaz do czwartku byc jeszcze w domciu no i się udało :)
 
reklama
Współczuję wam Dziewczynki, ja jakby miała mieszkać z Rodzicami, to bym się chyba pochlastała. Ja to pół biedy, ale mój synek... ja tam wytrzymałam 17 lat. 2 miesiące spokoju, 2 miesiące libacji...
Moi rodzice są alkoholikami, teraz mają najdłuższy okres bez alkoholu, bo aż 9 miechów, ale i tak bym za chiny tam nie wróciła. Wierzę, że uda Wam się niedługo coś znaleźć własnego :)
No, a ja na obiadek zrobiłam zupkę botwinkową.

Współczuję :-( I cieszę się, że już nie musisz przez to przechodzić:-) Ja na szczęście takich problemów z rodzicami nie miałam. Jedyny zgrzyt to to , że muszę z nimi teraz mieszkać i kasa ;-) zdecydowanie lepsze kontakty mamy jak mieszkamy osobno ;-)
 
Do góry