reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Młode mamy-przyszłe i obecne-WĄTEK GŁÓWNY!

Dziewczyny .. cokolwiek powiem na temat P. jest awantura i od razu słyszę żebym do Niego poszła, to prędzej czy później będzie mnie prał na kwaśne jabłko. Może ja po prostu boje się, że okaże się, że mieli rację. Mimo, że jest jak jest - kocham P.

Kurczę, ciężka sprawa... Nie osądzam Ciebie ale naprawdę jak chcesz dobra swojego i dziecka musisz coś zrobić. Pierwszym krokiem moze byc udanie sie do Opieki społecznej? Oni Ci powiedzą co Ci sie należy itd.
Porozmawiaj ze swoim chłopakiem, moze niech sie spręży, wynajmijcie kawalerke (to nie są takie duze koszty a na początek sie pomiescicie;-) ) Jeżeli Go kochasz to ja bym zrobiła wszystko by z nim być. Pieniadze z opieki powinny na cos tez starczyc, moze ktos z rodziy zostanie z dzieciaczkiem albo jesli nie to Ty sama mozesz wziąć sie za nianie i miec za to kase, bedąc ze swoim dzieckiem.i juz cos bedziesz zarabiac a z dwójka dzieci napewno dasz sobie rade ;-)

Musisz ostro pomyślec nad tym co chcesz a na rodziców nie zwracac uwagi. Przejmujesz sie tym ze "Cie odrzucą" jak sie wyprowadzisz? za to co oni robią z Twoim życiem? Przestań.... :sorry2: Rozumiem rodzice rodzicami ale bez przesady, moi tez tak mówili i co? przed faktem dokonanym zmienili swoj stosunek do wszystkiego a i ja teraz mam swoje zdanie i nie boje sie im tego prosto w oczy powiedziec...
Trzymam kciuki byś wreszcie podjęła jakąś decyzję! i zebyscie z bobasem byli wreszcie szczesliwi! :-) :tak:
 
reklama
enssne ale ja też tak słysze, że będę żałować i że szybko się rozstaniemy ale ja wtedy mowie że może i mają racje ale to moje życie i żeby pozwolili uczyć mi się na własnych błędach.
 
Elizka21 ; kolia - wiecie czego się chyba teraz najbardziej boję ? Boje się, że on mnie i tak odtrąci. Wiem, że już jest źle. Powoli się tracimy już całkiem. Kłótnie, o uczucie trzeba dbać, a my już nie robimy nic. Boje się, że to wygasa, że tego już się nie da uratować.
 
Kiedy ja chciałam iść do pracy, małego do złobka .. no i praca P. rodzice od razu zaczynali, że on chce żebym na Niego pracowała, bo matka powinna być z dzieckiem przynajmniej do 3 lat. Myślą, że ja będę tak jak moja matka, moja matka była ze mną w domu do 14 roku życia - paranoja. Ja chcę wreszcie być szczęśliwa. Jakiś czas temu pojechałam na 2 dni do P. a mój mały nie odstępował go na krok.

Wiesz co, własnie przez takie gadanie moch rodziców, ja przez pomyłke zrobiłam najwiekszy bład w zyciu rok temu.... :-( którego żałuje ale cóż.... poszłam później do pewnej pani z centrum pomocy kobiet i ona otworzyła mi oczy! Bym sie rozeszła z mężem,a tak to na tej wizycie płakałam, zrozumiałam wszystko, było mi głupio i po tygodniu wrócilismy z mezem do siebie (choc to nie jest łatwe dla mojego meza, a moze sie okazac ze do konca zycia tak bedzie... ale nie bede tego tu pisac bo niestety ale sie wstydze... :zawstydzona/y: )
Mój ojciec nie odzywał sie do nas praktycznie 3 miesiące! nie przychodził do nas itd. A to dlatego ze M wrócił.
Takze ja tez nie mam latwych rodziców i wiem co czujesz....

NIE DAJ SIE IM!!! :tak: :-)

enssne ale ja też tak słysze, że będę żałować i że szybko się rozstaniemy ale ja wtedy mowie że może i mają racje ale to moje życie i żeby pozwolili uczyć mi się na własnych błędach.
Ja swoim mówiłam i mówię to samo! :-) Ale nie oni chca uczyć nas na swoich błędach? chore.... :dry:

Elizka21 ; kolia - wiecie czego się chyba teraz najbardziej boję ? Boje się, że on mnie i tak odtrąci. Wiem, że już jest źle. Powoli się tracimy już całkiem. Kłótnie, o uczucie trzeba dbać, a my już nie robimy nic. Boje się, że to wygasa, że tego już się nie da uratować.
To zaczniej coś robić, pokaz mu ze ci na nim zależy, pisz do niego sms i zobacz co bedzie sie działo... Jeśli sie odpłaci tym samym to jeszcze nie wszystko stracone... Może on poprostu boi sie rywalizowac z twoimi rodzicami bo widzi że Ty sie ich ciagle słuchasz? muszisz z nim pogadac powaznie....
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Elizka dokładnie, chcieli by nas pod klosz włożyć
enssne poprostu pora przestać narzekać na swój los i wziąść go we własne ręce bo cały czas próbujesz się tłumaczyć a najbardziej pzed sobą a nie chce chyba za pare lat żałować, że nic nie zrobiłaś bo rodziców się bałaś!!
 
Wrrr skąd ja to znam.. wyobraźcie sobie, że robimy wesele sami.. bez pomocy rodziców.. I jak np. mama pyta czy bedzie samochód przystrojony czy kościoł.. czy coś tam na alkoholu.. a ja mówie że NIE, bo nie chcemy. To ona: Ale tak nie można! Wstyd! Ja to kupie i bedzie.
 
No dosłownie...
Ja wolałabym coś zrobić i wiedziec ze chciałam dobrze nawet jakby nie wyszlo tak jak chciałam, niż nie zrobić nic a potem wyrzucać sobie że nic nie zrobiłam i miec do siebie pretensje.....
Trzeba sie uczyc na własnych błędach i wyciągać wnioski...
 
oj mamy sa natretne... wiem cos o tym... u nas bylo to samo. jak nie chcialam czegos, to ona twierdzila ze ja stac na to... bo ja jestem jedna i ze ona mi to zrobi... przykre, ale prawdziwe...

jestem po usg polowkowym :)
to my w 21t i 2 dniu
[video=youtube;8smOzUUBPdI]http://www.youtube.com/watch?v=8smOzUUBPdI[/video]
można zobaczyć na żywo :)

lub na zdjeciach :)
DSC_1390.jpg
DSC_1387.jpg
DSC_1393.jpg
DSC_1392.jpg
DSC_1391.jpg
 
piekne brzuszki!!!
dziewczyny podoba wam sie ten zestawik? to na chrzciny

ale z ciebie laskaaa:szok:

Czyli mówicie, że to normalne? Dzieeeki.. Jestem taka przejęta wszystkim, bo nie chciałabym mieć drugiego aniołka:-(

Natrafiłam wczoraj na zdjęcia kobiety, która poroniła.. nie wiem w którym tygodniu.. i cała rodzina robiła sobie zdjęcia z tym hm dzieckiem...
jej małe dzieci... wszyscy... Toż to one będą miały traume do konca zycia..

UWAGA! TE ZDJĘCIA SĄ STRASZNE..: Matka przetrzymuje martwy płód!

Elizka Noo Twój brzusio jest fantastyczny!:-) Już się sama nie moge doczekać kiedy mój bedzie taki wielki...:tak:
A jak się dzisiaj czujecie? Pewnie kręgosłup odmawia posłuszeństwa? A te małe brzdące cieszą się na myśl o maleńkim braciszku??:happy2:

Clio a Twój brzusio!:szok: Już taaki duży, krąglutki mm :D Twój mężczyzna pewnie szaleje za nim?:cool:

Kasiuch Ale laseczka z Ciebie! :) :tak:Nóżki, figurka ajjj.. Twój to sobie znalazł kobiete :D
a Mały będzie w szkole uchodzić za tego, który ma sexi młodą mamuśke:D:cool2:
Zestawik super! A tee buuuutyyy...Też chce takie:wściekła/y:;-)

Mysia Twój brzuszek rośnie i rośnie! Też taki krąglutki.. :) :-)Jak się czujesz?
Czujesz mocne kopniaczki? Jak przed ślubem?
Nic sie nie martw... ja mieszkam niedaleko Ciebie.. i też ślub w czerwcu...
A to co ta wstrętna pogoda zrobiła z okolicą i z drogą DOJAZDOWĄ do kościoła, to jedna wielka tragedia..:( :szok::wściekła/y::no:
Jakoś damy rade! Ważne żeby nie lało i nasze piękne suknie pozostały białe:):happy2:

Kolia jak poszła matura? Jak Twój mały chłopaczek?;-) Teraz ponad 4 miesiące wolneeeego! :-)


Pamiętacie o tym, że moja mama też jest w ciąży? To już 29 tydzień.. Mały kopie jak szalony :D:tak:I kiedy tylko zbliże się do brzusia i powiem coś do niego.. to momentalnie cisza:D chyba mnie nie lubi:no:
No i bede miała drugiego brata.. więc mam nadzieje, że my bedziemy mieli dziewczynke :)
Jakoś czuje, że to ONA :D Mój D. też tak myśli.. wybrał imie, które nawet mi sie nie podoba za bardzo: Matylda .. ale kiedy słysze jak mówi do brzusia "moja kochana Matyldzia, jak Ci tam? To ja, Twój tatuś.. Kocham Cie.." To się normalnie rozpływam i wiem, że to musi być Matyldzia :D

Oczywiście jeszcze jest opcja że to chłopczyk :D Wtedy będzie Filipek :) I jeśli to faktycznie on, to chyba nie pogniewa sie za tą Matyldzie :D

Fajne imie Matyldka...i Filip tez superr

Witam dziewczyny.

Dawno mnie tu nie było, a moja sytuacja jeszcze bardziej się pogorszyła. Dalej mieszkam z rodzicami i synkiem, a mój P. w Warszawie z kolegami. Nie daje mi pieniędzy na małego, bo wychodzi z założenia, że czemu ma dawać kasę, skoro moi rodzice nie pozwalają mu się widzieć dłużej niż godzinę z dzieckiem. Chce go zabierać na weekendy, a z drugiej strony mały odsunął się od Niego tak strasznie, że nie daje mu się nawet dotykać. Zapewne czeka mnie sprawa o alimenty, a wtedy Piotrek przed sądem powie, że utrudniają mu moi rodzice widzenia z dzieckiem. Mam straszny mętlik w głowie, że nie wiem co robić.

Mój związek się sypie, zaczyna wypełniać to wszystko jedynie nienawiść - a nie tak miało być.


to masz kochana wielki problemik...nie zazdroszcze nie umiem pomoc bo nie byl i nie ejstes w takich sytualcji Ty dzidzi On i Rodzice twe


macie slodkie brzuszki.....Elizka-ty masz taki duzzzzyyy i widzie ze sie obnizyl troszke...

Bylam Zobaczyc jak tam Woda nasz pralizuje i o to fotki...

i filmiki

Maskara....
2mur.gif
Mowie wam


http://www.youtube.com/user/jogda21#p/a/u/0/8ayOvHqQn9A
i 2 http://www.youtube.com/user/jogda21#p/a/u/1/xEDgb5b8dFQ


i chora jestem.....:( kaszle kicham....ojccc..

Carinio-slodki Filmik i zdjecia....slodkiee
 
reklama
Kasiuch - ale to jest paranoja. On nigdy nie był ideałem, ale potrafił się spiąć. Tak czy siak należy mu się widywanie z dzieckiem. Powiedział, że będzie dawał mi na dziecko wtedy kiedy będzie mógł normalnie spędzać z Nim czas, a dzięki moim rodzicom - spędza godzinę może dwie miesięcznie, a jak na jakikolwiek temat staram się z Nimi rozmawiać ... kończy się to groźbą wyrzucenia mnie z małym. To jest nie do wytrzymania.

kicha jestes miedzy mltem a kowadlem....nie da sie zadowolic i rodzicow i P.:/
Wrrr skąd ja to znam.. wyobraźcie sobie, że robimy wesele sami.. bez pomocy rodziców.. I jak np. mama pyta czy bedzie samochód przystrojony czy kościoł.. czy coś tam na alkoholu.. a ja mówie że NIE, bo nie chcemy. To ona: Ale tak nie można! Wstyd! Ja to kupie i bedzie.
ahhh ci rodzice....
mialam cos napisac ale zapomnialam
 
Do góry