reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Młode mamy-przyszłe i obecne-WĄTEK GŁÓWNY!

enssne ty zostałaś kompletnie spacyfikowana, ja widzę, że twój chłopak robi dużo błędów ale pomijając to na jego miejscu też bym nie wytrzymała. Z drugiej strony trochę Cię rozumiem bo moi rodzice też jak bym im pozwolili wtrącili by się w każda sferę mojego życia (jak się z nimi nie zgadzam mama się obraża a tata szantażuje). Ale musisz coś z tym zrobić bo jak chcesz wychowywać dziecko jak musisz się rodziców słuchać jak przyjdzie do Ciebie się spytać czy może gdzieś wyjść to ty najpierw rodziców pójdziesz spytać?? Ja mam to szczęście, że mój charakter nie pozwala mi na takie podporządkowanie bo moja sytuacja wyglądała by jak twoja niestety oczywiście wynikło z tego parę wojen. Jesteś dorosła, ile jeszcze mają za Ciebie decydować do 30??
 
reklama
kolia jak maturki?
enssne Kochasz syna to zrób cos z tym bo dojdzie do tego ze jak dorosnie ty mu czegos zabronisz a on ci powie sorry mamo nie pozwolisz to ja pójde do babci ona mi pozwoli... Weź sprawy w swoje rece, kobieto nie masz 15 lat tylko 24...
 
Umi2 - tylko ja mega dużo im zawdzięczam .. i już mam powiedziane, że nie będę miała rodziny i pomocy. Żadnej. Kiedyś jak za P. poszłam dostałam pare razy po twarzy.

kolia - Ma się wynieść pod mostem ? Chce dobra dziecka. A nawet jakbym pogodziła się z P. to nie będzie Nas stać na żłobek, mieszkanie i utrzymanie.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
enssneA no to z takim podejściem to całe życie można sobie tak przeżyć. Dobro dziecka jest zaspokojone wtedy kiedy czuje sie bezpiecznie twoje nie sadze ze w przyszłosci bedzie sie tak czuc widząc zaszczutą matkę. Ja tez swojej mamie wiele zawszieczam, ale nie popadajmy w paranoje... Nikt za mnie życie nie przezyje i musze sama sobie radzic... Mozesz miec zapomoge z gminy... poszłabys do pracy byłoby i na żłobek, twóje tez by zarabiał ty sobie zycie nie ułozysz bo mamusia strzeli focha? wybacz polska to nie indie, a mamusia to nie swieta krowa której tchnąć nie wolno moze warto raz postawic sie i zobaczyc, jak was wywali to pokarze jaka jest super mamusią i wtedy powiesz jak wiele jej zawdzieczasz to bez sensu....
 
enssne ja Cię oczywiście nie oceniam! ja musisz zacząć robić coś w tym kierunku żeby się od tego reżimu uwolnić, nie musisz od razu wszytko rzucać tylko zacząć stawiać pierwsze kroki. No ja sobie nie wyobrażam, że mi rodzice mówią ile P ma się z małym widzieć choć uwierz mi czasami najchętniej go pozbyli.

Umi ma całkowitą racje! każdy z nas coś zawdzięcza rodzicom, ja też bardzo wiele ale nie dam im zamnie decydować.
 
Kolia czemu twoi rodzice nie lubią twojego P.?

Umi nigdy nie lubili, uważali, że jest dla mnie za stary chociaż ja 4 lata różnicy nie uważam za przepaś nie jest odpowiednio wykształcony i pracuje jako kierowca. Oni poprostu pod pewnymi względami nie są zupełnie normalni. Chcą dla mnie jak najlepiej tylko czasami za bardzo.
 
kolia szukaja dla ciebie ideału eh z takim podejscie umarłabys bedac stara panną... najważniejsze, że sie kochacie a 4 lata t nie tak wiele są pary z różnicą wieku 10 lat i sa szczesliwe
 
Umi dokładnie najlepiej w moim wieku zarabiającu już kupe kasy i mgr na koncie, a co do wieku to najśmieszniejsze jest to ze między nimi jest więcej bo 6 lat różnicy. Teraz jesteśmy natomiast na etapie wybierania szkoły i ja już wybrałam nawet papiery złożyłam oczywiście na zaoczne no i codznienie slucham marudzenia gdzie powinnam iść i ze na dzienne według ich planów to bym się z domu wyprowadziła i mieszkała osobno z P jeszcze z 5 lat:dry:
 
reklama
Dziewczyny .. cokolwiek powiem na temat P. jest awantura i od razu słyszę żebym do Niego poszła, to prędzej czy później będzie mnie prał na kwaśne jabłko. Może ja po prostu boje się, że okaże się, że mieli rację. Mimo, że jest jak jest - kocham P.

Kiedy ja chciałam iść do pracy, małego do złobka .. no i praca P. rodzice od razu zaczynali, że on chce żebym na Niego pracowała, bo matka powinna być z dzieckiem przynajmniej do 3 lat. Myślą, że ja będę tak jak moja matka, moja matka była ze mną w domu do 14 roku życia - paranoja. Ja chcę wreszcie być szczęśliwa. Jakiś czas temu pojechałam na 2 dni do P. a mój mały nie odstępował go na krok.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Do góry