Ja akurat mam 21 lat, ale uwazam siebie za mloda matke.
Jest duzo do napisania na ten temat, jestem w 7 tygodniu ciazy i zdazylam sobie juz wszystko poukladac w glowie.
Wiec zaczne od tego, ze dziecko bylo nieplanowane. Jestem z tatusiem dziecka od roku, mieszkamy razem i planowalismy zalozyc rodzine. I zalozylismy, chociaz troszke wczesniej
Bardzo duzo pomoglo mi jego podejscie, czyli to, ze od poczatku wiedzialam ze dziecko to sens jego zycia, ze bardzo pragnie je miec. Jak widzialam jak bawi sie z innymi dziecmi, nawet przechodzacymi obok na ulicy, bardzo sie wzruszalam
On sie tak do wszystkich garnal...
Wiec los w koncu da mu to, czego tak bardzo pragnie, wlasne dziecko
A ja bede jego matka. Na poczatku sie przerazilam. Nie dlatego ze jestem mloda i nie dlatego ze mi wstyd z tego powodu lub ze to zniszczy moje zycie. Ani troche. Przerazilam sie tego, ze nic nie wiedzialam na temat ciazy... Tzn wiedzialo sie tam ogolne sprawy, ale w pewnym momencie gdy sama zaszlam w ciaze, okazalo sie ze to jest dla mnie zbyt malo. I to byl powod do smutku...
Bardzo szybko sie oswoilam z mysla
Wszyscy dookola sie bardzo ciesza z powodu dzidziusia i w koncu ja zaczelam
A to dlatego, ze w tym momencie wiem ze to, co bede wiedziala na temat ciazy zalezy tylo ode mnie. To ja sie musze dowiadywac, uczyc, pytac itd.
Bardzo pokochalam mojego dzidziusia i wiem ze zrobie to dla niego, aby moglo przyjsc na swiat zdrowe i wypieszczone
Czuje sie odpowiedzialna za nie, a to jest naprawde piekne uczucie