reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Młode mamy-przyszłe i obecne-WĄTEK GŁÓWNY!

madziu ja jakoś specjalnie głodna na początku nie byłam o ile pamiętam to miałam parcie w pierwszych miesiącach na czekoladę koksową a potem na banany których od dziecka nie lubiłam:-D. Jakoś szczególnie dużo nie jadłam ale zachcianki to miałam nie raz bo biedny mój T. latał o 22 po sklepach szukajac lodów śmietankowo wiśniowych w środku zimy, a jak kupił truskawkowe to o mało się nie popłakałam:-D. I tuńczyka z ananasem wcinałam:tak: eh ja to byłam straszna w ciąży
Koli ja tez jestem noga ale odkąd mieszkam sama no to jestem zmuszona gotować jak sie wyprowadziłam w marcu to wracając ze szkoły robiłam obiad i nie raz przypaliłam albo przesoliłam:-D, najgorzej to mi zupy wychodziły teraz się jakoś nauczyłam. Tak wiec spokojnie:-)
 
reklama
ja tez non stop bym lody jadla czekoladowe i w ogole wszystko co czekoladowe inne slodycze dla mnie nie istnialy i takim sposobem nawet listopadem codziennie jadlam lody.
 
madzia18 po 1 wszystkie dobrze wiemy co czujesz. Sa te młode mamy które wpadły i baaardzo nie chciały tego dziecka, a po pierwszy usg, później przy kolejnych wizytach u ginekologa pokochały tak dziecko że za poprzednie myśli te z początku które były, mają wyrzuty sumienia. Uwierz mi że na poczatku ja sie nie cieszylam byłam załamana i nie wiedzialam co robić.. Ale z czasem (mimo że też uważam że jakąś baaardzo dorosłą, poważną osobą nie jestem, bo mi odpala i to równo) pokochałam tą dzidzie, jak już zobaczyłam pierwsze usg to nosiłam je przy sobie ze 3 tygodnie i je przytulałam co chwile do siebie. I nikt nie powiedział że osoba która ma sieczke w głowie nie będzie dobrym rodzicem!!
W końcu... kiedy taka 40letnia przyszła mama jest bardzo poważna to nie bedzie umiała się tak wygłupiać, bawić z dzieckiem (oczywiście nie każda! Alee są przypadki różne) wydaje mi się że młoda mama z sieczką w głowie prędzej się dogada z dzieckiem w końcu sama mama będzie się przy dziecku zamieniać rolami i świetnie się będzie i mama i dzidzia bawić. Uwierz mi że młode mamy mimo że na poczatku jest ciężko, to dają sobie rade, według mnie nawet ciąże w młodym wieku są duuużo lepsze wcześniej, jak późno.
Uważam tak bo młoda mama ma młody sposób myślenia, jeszcze sama nie zapomniała jak to było być dzieckiem, a czasem dziecko taką młodą np "głupiutką" mame zmienia w odpowiedzialną mamę która i umie korzystać z życia i zajmować się dzieckiem.
Jak pojawi się dzidzia to będziesz może i miała nadal tą sieczke, a instynkt macierzyński raczej nie zawiedzie! :) I napewno będziesz dobrą matką!!

Może i troche tu głupot nawypisywałam wedlug innych, ale ja teraz uważam że młodym mamą jest łatwiej. Jak dziecko się rodzi to w szkole nauka nie bedzie sprawiac aż takich problemów, bo mimo że będzie dużo pracy to w końcu dzidziuś zmobilizuje do pracy !!

Nie załamuj się i powiedz chłopakowi najpierw, pójdzcie do ginekologa, a dopiero wtedy powiedz rodzicom. Myśle że święta to bedzie dobry czas żeby się oswoili z tą myślą. Moim to pare miesięcy zajęlo ale w końcu doszło to do nich i teraz jest super, a moi rodzice byli zaaawsze bardzo nerwowi, surowi, wymagający.
 
artystka z tą sieczką w głowie to chyba trochę przesadziłaś:sorry: Bo jak ktoś faktycznie w głowie ma pustki to nie bardzo się nadaje do bycia rodzicem:sorry: Chyba,że te pustki się wypełnią jak pojawi się dziecko...Oby:sorry:

A co według Ciebie znaczy młode myślenie?Dla mnie to jest jakaś bzdura.Moja mama ma o wiele więcej lat niż ja,a to co wyprawia z moim synkiem...Wygłupom i śmiechom nie ma końca.Mimo tego,że jest grubo po 40 stce to nie brakuje jej pomysłów na zabawy z wnukiem.Ja mam 21 lat,a nie jestem mamą,która będzie traktować dziecko jak kumpla równego sobie.Nie będę we wszystkim pobłażliwa tylko dla tego,ze pamiętam własną młodość.Chcę mieć jeszcze dzieci i nawet gdybym urodziła kolejne mając 30 lat to nie znaczy,ze zmienię poglądy odnośnie wychowywania.Bo mimo tego,że jestem młoda doskonale wiem co robię i jak chcę wychowywać moje dzieci.

madzia18 mnie całą ciążę bolały nerki,kręgosłup i wszystko wkoło;-) Takie bóle w ciąży to raczej norma więc się przyzwyczajaj:-p Co do ślubu...Właściwie to nie weźmiecie ślubu ze względu na dziecko,ale przecież z miłości.Oboje tego chcecie...A że dzidziuś to przyspieszy to nic złego.Będzie Wam łatwiej wszystko załatwiać jak będziecie mieć wszyscy to samo nazwisko;-)
 
Ostatnia edycja:
sonia1986 nosz ku**a ale Ty jestes nie powazna jakas! co ty wogóle mówisz?! Jakbym miała jakąś deske to nawet nie moge sobie wyobrazić gdzie by ona wylądowała!!! Albo raczej na czym! Ty nie masz dziewczyno serca!! Nie wiesz co mówisz!!!!
no nic tylko podejść i dać w łep aż sie watolina w środku ubije! Nie znam Cie osobiście ale po tym co mówić to tylko moge powiedziec że zwierzęta mają więcej serca od Ciebie.
Zastanów siE! Mówisz że jeśli jest się w niechcianej w ciąży to można usunąć. CO TY WOGÓLE MÓWISZ?! jeśli było sie na tyle dorosłym żeby się bzykać to teraz powinno być się na tyle dorosłym żeby dziecko urodzić i wychować. To że usunęłaś dziecko i że nie urodziłaś, to świadczy o tym że Ty jesteś nieodpowiedzialna! Bo KAŻDEMU JEST ŁATWO USUNĄĆ! i się nie martwić o nic! A jak sie jest na tyle dorosłym żeby współżyć (mowie o 15 latkach, czy młodszych nawet to chyba wiedzą jak sie robi dzieci) to chyba trzeba być na tyle dorosłym żeby wiedzieć jakie są konsekwencje współżycia z kimś! Poza tym decydując sie na pójście do łóżka z partnerem i niezabezpieczając się, również decydujesz i wyrażasz zgodę na zajście w ciąże które jest jak najbardziej możliwe!!!
Aż mnie kur***a łapie jak czytam Twoje odpowiedzi. Jesteś żałosna!
Ja mieszkam u rodziców ale oni pieniedzy mi dawać nie muszą! Mimo że jestem samotną młodą przyszłą matką! Maluje obrazy, w domach u ludzi maluje ściany w różne wzory, jakieś ścienne malowidła.Łapie co się da! A szkołe skończe bo to nie żaden problem. Poza tym kiedy nawet ktoś jest na utrzymaniu rodziców to chyba jak rodzice pomagają przez jakiś czas to nie problem. Pomogą ale dzieki temu dana osoba skończy szkołe, znajdzie prace, dziecko bedzie odchowane. A jesli dostanie ktoś dobrą prace, to co za problem oddać te pieniądze które były dawane przez rodziców?! Zresztą nawet jeśli taka 30letnia mama rodzi, to babcie i dziadkowie duuużo więcej kasy wydają na wnuków! Bo młodej mamie to tyle co bedzie jej brakować dla dziecka dają rodzice. A takiej co to ma wszystko to dziadkowie dla wnuków kupują niepotrzebne stosy i miliony zabawek ciuszków. CZY TY UWAŻASZ ŻE SZCZĘŚCIE DAJĄ CIUSZKI? ZABAWKI? PIENIĄDZE? jeśli tak to widać jaka z Ciebie materialistka!! Wiem sama z doświadczenia! Że jak byłam mała i rodziców wiecznie nie było, mieszkali we Włoszech i zarabiali, to miałam gdzieś zabawki, ciuszki (chodziłam w najdroższych i najlepszych rzeczach) miałam co chciałam.. Ale nie miałam miłości i kontaktu z rodzicami. Dopiero kiedy wrócili jak mialam 10 lat to mniej bylo pieniędzy, nie mialam luksusów a byłam szczęśliwa że rodzice są ze mna
Tak naprawde taka wyprawka to nic nie musi kosztować! A bynajmniej nie krocie, ciuszki mozna po rodzinie, znajomych i na ogłoszeniach mozna coś znaleść. Łóżeczko jak będzie używane to też dziecku sie nic nie stanie, wózki też oddają za 50 zł nawet, bo wygodniccy to kupują po 1000 czy 2000 zł wózek. Ale są różne pomoce itd. I nie wygaduj glupot że sie nie da jak się da!!!

A co do aborcji jeszcze... DZIECKO JEST NIE WINNE GŁUPOCIE RODZICÓW!! i ma prawo do życia takie jak każdy z nas! Ono nie powinno odpowiadac za błedy rodziców. Są ludzie którzy dzieci miec nie mogą, oni chętnie by zaadoptowali takie dziecko.
Nie wiem jak wy ale jak widze jak kotek ma złamaną łapke, jak mój pies np ostatnio miał operacje, jak karpia nawet zabijają tak jak teraz okres świąteczny! To mam szklany w oczach i płacze! Ale jak pomyśle że dziecko jest potraktowane jak taki karp że głowa nie potrzebna to się ją upier***a i jak dziecko nie potrzebne to je rozerwać na czesci i wyrzucić to aż serce mi staje. Nie wyobrażam sobie żeby być kimś bez serca i żeby to nie bolało kogoś. bo mnie to boli
Widocznie przed aborcją nie pokazali Ci filmu "niemy krzyk" nawet na necie wpisz sobie.. I zobaczysz na czym polega aborcja, i pomyśl sobie jak Twoja mama by z Tobą tak zrobiła bo np bała sie ze jej pieniedzy nie starczy!!!!


JESTEM OBURZONA TYMI WYPOWIEDZIAMI SONI I FAKTEM ŻE LUDZIE MYŚLĄ W TAKI SPOSÓB
I DZIEWCZYNY TO MY JESTEŚMY SILNE, BO NIE POSZŁYŚMY NA ŁATWIZNE, TYLKO POKOCHAŁYSMY NASZE DZIECI I DAŁYSMY IM SZANSE, NA ŻYCIE, NA UŚMIECH NA SZCZĘŚCIE!!
 
artystka jest sporo racji w tym jak napisałaś że ciąża i dziecko zmienia wszystko, ale co do tego zrozumienia dziecka i zabaw z nim to bardzije przychylam sie do wypowiedzi Ani bo mam podobnie. Moja mama wyprawia z Kacprem cuda wianki jak go widzi, a ja jestem zdystansowana, bawię się z nim, wygłupiam ale przede wszystkim staram sie być dla niego matką z prawdziwego zdarzenia czyli taką która potrafi powiedzieć nie. Jak byłam w ciąży też myślałam że będę dziecku pobłażać ale gdy urodziłam doszłam do wniosku, zabawa zabawą, a dziecko jednak wyjść na ludzi musi, od początku go uczę, że czegoś nie wolno puki co z wymiernym skutkiem bo ma dopiero 7 miesięcy ale ostatnio zaczął reagować na zakazy np nie wolno jak patrze na niego to nie dotknie, ale jak się odwracam to niestety tak no ale czego się mogę po takiej malocie spodziewać.
Aniu Co do sieczki, ja tez uważam, że wiem np mniej niz kobiety które do ciaży sie przygotowywały latami choc nie wiem czy da sie do tego przygotować...
 
ANIA2608 mi chodziło o to że nie młode mamy są pobłażliwe czy coś. Poprostu nie wstydzą sie bawić z dzieckiem itd. A napisałam że co do starszych matek (że nie wszystkie ale i bywają takie)
A moja mama dla odmiany miala 19 lat jak mnie urodziła i nie potrafila sie bawic ze mną, nie była przy mnie i nie czułam jej blisko(tzn od kąd pamięcią sięgam nie pamietam zeby ze mna była), wiec wszystko zalezy od osoby.

Chodziło mi o to że młoda mama ma tak samo obawy jak ta co późno zachodzi w ciąze. Ale jest też tak że mloda mama jest obrotna i da rade napewno! I niech nie myśli że jest młoda i ze nie da rady. Bo wiek nie gra roli, w końcu ktoś może mieć 50 na karku i jest stary wiekiem ale umysłem młody :)).
Tak samo jak mysli sie o niebieskich migdałach ale gdy dziecko sie rodzi to wszystko sie zmienia. I jeśli ktoś nie ma pustki w głowie takiej totalnej to przez okres ciąży.. Umysłowo nastawia sie na dziecko i co będzie.. W każdym razie napewno instynkt macierzyński odezwie się a przy dziecku takie mamy młode z sieczką napewno wydorośleją. Dziecko zmienia duuużo :)))

Umi :)) poprostu w moim otoczeniu było tak że późno rodziły dzieci kobiety w mojej rodzinie i jak pamietam to nie spedzaly i nie umialy spedzać czasu z dzieckiem.. I może dlatego takie zdanie się u mnie wyrobiło.
A jesli chodzi o wiedze.. Wydaje mi sie ze nie da sie nauczyć roli matki, raczej można się przygotować do tego, ale raczej to nie do wyuczenia "zawód" hehe
I powiem tyle że ja sieczke rozumiem nie negatywnie raczej. Tzn negatywne to dla mnie jak kogoś sie pustakiem okresla. A taka sieczka to dla mnie głupawka młodych, ale ona mija z czasem. A jeśli jest ktoś pusty to raczej już nie zmieni nic tego ;) a sieczka kiedyś minie, w mniejszym czy wiekszym stopniu

Aleee sie rozpisalam dziś. Hehe
 
Ostatnia edycja:
Umi może wiesz mniej,a może więcej.Ale z pewnością nie masz w głowie sieczki skoro stajesz na rzęsach żeby Twój synek miał to,co najlepsze i wychowujesz go najlepiej jak potrafisz.

Sonia brak mi słów na to wszystko co wypisywałaś...Powiem Ci tylko tak-patologia tutaj to jesteś TY.Bo patologią jest włażenie komuś do wyra nie licząc się z tym,że można zajść w ciążę,a jak już się w nią zachodzi to po prostu zabić dziecko.Zero odpowiedzialności.Bo nie był to dobry moment na dziecko...A na seks był dobry moment???Trzeba się liczyć z tym,że uprawianie seksu wiążę się z zachodzeniem w ciążę.A jak ktoś uważa,że jego to nie dotyczy to tyłek na kłódkę o otworzyć dopiero jak się w głowie poukłada!
 
reklama
"jeśli nie chcialo sie zabezpieczac to tym bardziej nie powinno sie dziecka wychowowywac! to jest kompletny brak odpowiedzialnosci, a osoby nieodpowiedzialne to nie jest zaden material na rodziców!"

Tak sobie pisze taka Sonia i tłumaczy sobie,ze ona była odpowiedzialna,bo zabiła,a nie została nieodpowiedzialna mamą...Ja chyba śnię...Skąd to się takie bierze i chodzi po świecie???

"dziecko to nie zwierze ktore mozna oddac do komuś."

No pewnie,ale za to zabić można.Jakby mój pies mi się znudził to też bym go nie oddała tylko poćwiartowała i wyrzuciła na śmietnik.I z głowy.

Całą mnie telepie z nerwów...W głowie się to nie mieści!!!
 
Do góry