madzia18 po 1 wszystkie dobrze wiemy co czujesz. Sa te młode mamy które wpadły i baaardzo nie chciały tego dziecka, a po pierwszy usg, później przy kolejnych wizytach u ginekologa pokochały tak dziecko że za poprzednie myśli te z początku które były, mają wyrzuty sumienia. Uwierz mi że na poczatku ja sie nie cieszylam byłam załamana i nie wiedzialam co robić.. Ale z czasem (mimo że też uważam że jakąś baaardzo dorosłą, poważną osobą nie jestem, bo mi odpala i to równo) pokochałam tą dzidzie, jak już zobaczyłam pierwsze usg to nosiłam je przy sobie ze 3 tygodnie i je przytulałam co chwile do siebie. I nikt nie powiedział że osoba która ma sieczke w głowie nie będzie dobrym rodzicem!!
W końcu... kiedy taka 40letnia przyszła mama jest bardzo poważna to nie bedzie umiała się tak wygłupiać, bawić z dzieckiem (oczywiście nie każda! Alee są przypadki różne) wydaje mi się że młoda mama z sieczką w głowie prędzej się dogada z dzieckiem w końcu sama mama będzie się przy dziecku zamieniać rolami i świetnie się będzie i mama i dzidzia bawić. Uwierz mi że młode mamy mimo że na poczatku jest ciężko, to dają sobie rade, według mnie nawet ciąże w młodym wieku są duuużo lepsze wcześniej, jak późno.
Uważam tak bo młoda mama ma młody sposób myślenia, jeszcze sama nie zapomniała jak to było być dzieckiem, a czasem dziecko taką młodą np "głupiutką" mame zmienia w odpowiedzialną mamę która i umie korzystać z życia i zajmować się dzieckiem.
Jak pojawi się dzidzia to będziesz może i miała nadal tą sieczke, a instynkt macierzyński raczej nie zawiedzie!
I napewno będziesz dobrą matką!!
Może i troche tu głupot nawypisywałam wedlug innych, ale ja teraz uważam że młodym mamą jest łatwiej. Jak dziecko się rodzi to w szkole nauka nie bedzie sprawiac aż takich problemów, bo mimo że będzie dużo pracy to w końcu dzidziuś zmobilizuje do pracy !!
Nie załamuj się i powiedz chłopakowi najpierw, pójdzcie do ginekologa, a dopiero wtedy powiedz rodzicom. Myśle że święta to bedzie dobry czas żeby się oswoili z tą myślą. Moim to pare miesięcy zajęlo ale w końcu doszło to do nich i teraz jest super, a moi rodzice byli zaaawsze bardzo nerwowi, surowi, wymagający.