reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Młode mamy-przyszłe i obecne-WĄTEK GŁÓWNY!

Ale ja nie rozumiem?? Dlaczego od razu rezygnować?? Masz kogoś kto cię kocha?? kto da rade was utrzymać?? to wystarczy.. Ja od początku jak się dowiedziałam że będę mamą powiedziałam sobie jedno pokaże wszystkim że to mnie nie zniszczy tylko jeszcze bardziej wzmocni... i tego się trzymałam gdy czasami nie było czasu na sen bo w dzień w szkole, po południu z małym, w nocy przy książkach i z małym..były łzy, rozpacz i ból...ale się udało.. Z pomocą mojego kochanego męża , rodziny i przyjaciół.. pokazałam jaka jestem i na co mnie stać.. a tak w głębi serca robię to wszystko dla mojego synka żeby mógł się kiedyś pochwalić kolegom jaką ma super mamę i żeby miał szczęśliwe dzieciństwo:) Musicie kochane wierzyć w siebie...to jest najważniejsze a nie to co ludzie gadają:)

No właśnie ^^ Wystarczy odrobina samo zaparcia, i checi.
Tynka moze teraz stanac przed lustrem i dumnie spojrzec sobie w oczy, ze podolala, jest silna kobieta, wyedukowana i zaradna matka!

A co zrobisz Ty jestesaniolkiem? Nie chce Cie zbytnio atakowac ale otrzasnij sie i nie rob z siebie ofiary tylko do boju nosz cholera! Chyba nie chcesz podzielic losu swojej mamy i tak samo sie uzalac nad soba za kilka lat?
 
reklama
A gdzie widzisz problem w skonczeniu zaocznej szkoly?
Ja mam 6dni do terminu, i zapierniczam zaocznie i nie widze w tym wiekszego problemu, jak sie chce - mozna.
Z niczego nie trzeba rezygnowac, trzeba sie poprostu nauczyc godzic niektore sprawy ze soba.

"a tak a propo tematu... jezeli 15- czy 16-latka chce uprawiac seks, to czemu czesto robia to bez zabezpieczenia?? Czemu wpadaja?? "

Masz tu odpowiedz :

"
i u mnie juz na koncu bylo myslenie typu : jak przez pol roku nie wpadlismy, to czemu mielibysmy teraz wpasc.... To sie nazywa dziecinada!!!!!! A o antykoncjepcji wiem naprawde wszystko.... ehhhh... MADRY POLAK PO SZKODZIE!!!!!"

Jak widzisz, to ze masz 18lat nie zmienia postaci rzeczy zupelnie moja droga...
Reszty nawet nie chce mi sie komentowac.

no poki co mam krwiaka i nie powinnam biegac po miescie.... dalej nie wiem jak bedzie - jak mi gin pozwoli to pojde :)....
a mysmy zrezygnowali z zabezpieczenia bo chcielismy, i nie balismy sie wpadki, ale myslenie naprawde bylo typu : bo moja kumpela dwa lata robila to bez i dopiero po dwoch latach wpadla.... - to jest rzeczywiscia dziecinada. Ale razem z P doszlismy do wniosku ze : "a najwyzej wpadniemy - jakos damy sobie rade" - tez dziecinada...

Ja nie powedzialam i nigdy nie powiem ze jestem na tyle dojrzala by byc mama, tak jak juz na innym temacie pisala: "jestem gowniara i jak gowniara sie zachowalam.... gdybym wiedziala jak to bedzie trudno, poczekalabym jeszcze z dwa lata, ale wpadlismy i chociaz teraz zachowam sie jak dorosla i poniose wszystkie konsekwencje mojego wczesniejszego dziecinnego zachowania, postaram sie byc dobra mama dla mojego Malenstwa "

A co zrobisz Ty jestesaniolkiem? Nie chce Cie zbytnio atakowac ale otrzasnij sie i nie rob z siebie ofiary tylko do boju nosz cholera! Chyba nie chcesz podzielic losu swojej mamy i tak samo sie uzalac nad soba za kilka lat?
uwierz ze nie robie z siebie ofiary, nie rozpaczam ze wpadlam, i nie bede, teraz musze zachowac sie dorosle, przynajmniej dla malenstwa, bo to nie jest zadna jego wina, ze mamusia mozgu wczesniej nie miala.....
Pracowac nie moge, ani nic - bo ciaza zagrozona..... ale uwierz, chodzilam do szkoly odziezowej (nie zdalam tylko ostatniej klasy - moja wina tez w tym byla, bo gdybym znalazla w sobie jeszcze troszku tej sily wewnetrznej to bym byla w stanie zdac)- jako projektan mody/krawcowa i niech tylko urodze i troszku odchowam, a pozniej dalej bede spelniac swoje marzenia - dokoncze to co nie bylo mi dane dokonczyc i bede robic to co kocham!!! Bede sie spelniac, mimo wszystko - bo to moje marzenie :)...
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
uwierz ze nie robie z siebie ofiary, nie rozpaczam ze wpadlam, i nie bede, teraz musze zachowac sie dorosle, przynajmniej dla malenstwa, bo to nie jest zadna jego wina, ze mamusia mozgu wczesniej nie miala.....
Pracowac nie moge, ani nic - bo ciaza zagrozona..... ale uwierz, chodzilam do szkoly odziezowej (nie zdalam tylko ostatniej klasy - moja wina tez w tym byla, bo gdybym znalazla w sobie jeszcze troszku tej sily wewnetrznej to bym byla w stanie zdac)- jako projektan mody/krawcowa i niech tylko urodze i troszku odchowam, a pozniej dalej bede spelniac swoje marzenia - dokoncze to co nie bylo mi dane dokonczyc i bede robic to co kocham!!! Bede sie spelniac, mimo wszystko - bo to moje marzenie :)...

No, teraz mowisz juz bardziej po ludzku :-D
 
No, teraz mowisz juz bardziej po ludzku :-D
ehhh, moze malo skladnie wczesniej pisalam... przepraszam jak zle odebralas tamta wypowiedz, chodzilo mi o to, ze pomimo faktu iz wczesniej zachowywalam sie jak jakies niedouczone dziecko, teraz musze byc silna i pokazac swiatu a przede wszystkim sobie ze potrafie zachowac sie jak dorosla i byc dobra mama....
hmmmm... nie zrobie tego dla swiata czy siebie, zrobie to dla Mojego Malenstwa, bo zasluguje on na dobra mamusie!!!!!

Ale ja nie rozumiem?? Dlaczego od razu rezygnować?? Masz kogoś kto cię kocha?? kto da rade was utrzymać?? to wystarczy.. Ja od początku jak się dowiedziałam że będę mamą powiedziałam sobie jedno pokaże wszystkim że to mnie nie zniszczy tylko jeszcze bardziej wzmocni... i tego się trzymałam gdy czasami nie było czasu na sen bo w dzień w szkole, po południu z małym, w nocy przy książkach i z małym..były łzy, rozpacz i ból...ale się udało.. Z pomocą mojego kochanego męża , rodziny i przyjaciół.. pokazałam jaka jestem i na co mnie stać.. a tak w głębi serca robię to wszystko dla mojego synka żeby mógł się kiedyś pochwalić kolegom jaką ma super mamę i żeby miał szczęśliwe dzieciństwo:) Musicie kochane wierzyć w siebie...to jest najważniejsze a nie to co ludzie gadają:)

szczerze to ja chyba takiej wiary w siebie nie mam..... ohhh...
poprostu boje sie ze jak sobie az tyle na leb nawale to mi sie nie uda, a wtedy sama sobie udowodnia ze jestem do niczego.... ja tam wole po malu, malymi kroczkami, ale predzej czy pozniej dojsc do celu :)...
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
A mnie się wydaje, że 18 lat to wcale nie znowu tak wcześnie (na dziecko)!;-) JA zdecydowałam się na macierzyństwo bardzo późno (34 lata) i wcale nie wiem czy to takie dobre. Każda opcja ma swoje plusy i minusy. Jestesaniolkiem uważam że masz jeszcze sporo czasu przed sobą. Teraz najważniejsze jest maleństwo. Jeżeli uznasz, że bedziesz się czuła spełniona jeżeli zostaniesz przy dziecku- to dlaczego na siłę być ambitną i... nieszczęśliwą?? Ale jeżeli masz być z tym nieszczęśliwa to absolutnie nie! Realizuj się też w innych dziedzinach. Swoją drogą trochę Ci zazdroszczę. Twoje maleństwo będzie miało młodą mamę, pełną energii, a jak już podrośnie to Ty będziesz spokojnie mogła się realizować w innych dziedzinach. Nie będą spod byka na Ciebie patrzeć jak będziesz się chciała gdzieś zatrudnić czy aby za miesiąc nie wyskoczysz z ciążą. Ja szukając pracy ok 30-tki mialam problem. No tak, 30-latka z kilkuletnim stażem małżeńskim i bezdzietna- za rok będzie w ciąży na bank. Nie ma reguły oczywiście, ale tak się generalizuje i szanse maleją.
Ty mozesz wziąć pod uwagę optymistyczny scenariusz. Może być różnie, ale generalnie...nie jest źle. Ważne jest co Ciebie uszczęśliwi, nie zamykaj się w klamry jak zostałaś wychowana. Ale jeżeli to jak zostałaś wychowana Cię uszczęśliwi to nie zamierzam nikogo potępiać z tego powodu. Ważne żeby Cię życie nie niosło byle gdzie. Ważne żebyś to Ty wiedziała czego chcesz.
Teraz ciąża zagrożona więc i tak nie masz innej możliwości jak chwilowo zrezygnować z nauki i z reszty. No cóż, może rzeczywiście nie było to odpowiedzialne (skoro masz swoje marzenia) oddawać sprawy w boskie ręce w trakcie szkoły. Ale skoro zakładasz, że do tego wrócisz, choć będzie Ci, uważam, dużo ciężej, to czemu nie? Jesteś młoda, masz duzo czasu przed sobą. I wierz mi, wiem po sobie- nigdy nie ma tego odpowiedniego momentu na dziecko. Czasami żałowałam, że po prostu nie "wpadliśmy". Ze świadomą decyzją jest gorzej. I pewnie docenisz tego dobre strony po latach, o ile nie zamkniesz się w domu pomimo swoich ambicji i marzeń.
Teraz jest dużo możliwości, a za kilka lat będzie jeszcze więcej. I zgadzam się z Tobą: nic na siłę, małymi kroczkami do celu. Sama tak robię. Nie doszłam w życiu do wielkich rzeczy, ale jest mi z tym dobrze i jestem szczęśliwa.
 
Ostatnia edycja:
Dziekuje za zyczonka :))

Hejo sorry babki ze tak pozno :)) Noo ale zupke Rosol zrobilam mala wyszykowalam i siebie wystroilam i pojechalismy z misiakeim na zakupki :)) O dziwo nic sobie nie kupila Moze jedynie piwko truskawkowe i gruszkowe Uwielbiam smakowe piwka :) Misiak sobie sprawil sopodnie i kilka rzeczy do domu potrzebowalam :) Dziolchy a te butki ktore sobie sprawilam wczoraj swietne a jakie wygodne :)) Misiak mnie rozpieszcza Ciagle cos sobie sprawiam :)) Dba o swoja mala kobietke Hmm moze nie taka mala bo po ciazy jestem troche wieksza niz przed :)) A teraz moj misio robi spaghetti Mmm takie prawdziwe wspaniale wloskie Mmmm :)) Milego dnia babki Milego :))
 
jestesaniolkiem mysle ze to ze teraz jest ci moze troche z tym zle bo dopiero oswajasz sie z ta sutuacja bo po suwaczku widze ze jestes dopiero na poczetku dorgi. Ulozy sie wszytsko a jak to zalezy tylko od Ciebie. A wiaria w siebie zalezy od usposobienia tez ja na drugi dzien normalnie poszlam do szkoly i oswiadczylam to paru kolezanka w czym jedna mi nie wierzyla bo uwazala ze powinnam miec inny humor a niektore dopiro jak sie wyplacza zaczynaja dzialac. Powinnas dazyc do twojego wyobrazenia szcescia a nie innych. Zycze powodzenia:-)

Ostatio temat przygasl ale widze ze troche znowu ozywial:-)

Ashera no jak Ci z twoim brzuszyskiem juz napewno wilekim:-) Wszytko juz napewno gotwoe? No i jakie imie?
 
panistepelek reczej tak bo na wiosne przezywalam to samo ale dzis mamy sukces caly dzien wporzadku:-p
Sylcia nie szkladalam jeszcze wiec spoznione najlepszego:-)

Ten weekend mija zdecydowanie za szybko jutro znowu do szkoly, a teraz na Mikiego spojrzalm i sobie spi z dupka u gory:sorry::-)
 
reklama
kolia, popieram! Przecież dziecko to nie tragedia! Mnie co najwyżej pozmieniała się kolejność planów :tak:

Asheara ma termin na dzień po mnie, i tak jak u mnie - u niej też jak na razie zanosi się na przenoszenie :no: No ale niech odpowie sama. ;-)
 
Do góry