Black Wizard Rozumiem że pieniądze są potrzebne do życia....Ale jeśli mój mąż pracuje i starcza nam na wszystko to nie pchałabym się do pracy i oddawała dziecko do żłobka w tym sensie pisałam....Aha i rozumiem że są ciężkie czasy...Trzeba zarabiać...Ale można kombinować tak żeby dziecko mieć cały czas przy sobie a mimo to zarobić...
Jak ktoś jest obrotny zawsze znajdzie sposób....
kolia Kinga MZ Umi2 FirankaJa w życiu miałam bardzo dużo problemów ...Nie jestem typem dziecka które wszystko w życiu miało więc wiem że jest cięzko...Od malego chorowałam na nerki, byłam bliska operacji...Czekało mnie kosztowne leczenie... Mój ojciec pracował nie raz 12 godzin bo oboje z matką chcieli abym miała jak najlepiej..jestem im za to wdzięczna... że ojciec cięzko zarabiał..Matka też dorabiała ale w domu jako krawcowa..I jestem jej wdzięczna za takie dzieciństwo jakie otrzymałam a jakiego mój brat nie miał i ma przez to problemy. Nie było Nam łatwo!! Ale dawali rade sami...Nie wykorzystując dzieci ani innych osób.Byli zdania że o własną rodzinę trzeba dbać..tylko że teraz żyjemy w takich czasach że każdy chciałby jak najprostszą recepte na zycie i nie myśleć czasami o innych...Nie żyje w wyidealizowanym świecie tak jak to napisałaś...Być może zle mnie zrozumiałaś.... Chodziło mi o to że jeśli mąż pracuje i mamy jakieś tam pieniążki to nie zostawiłabym dziecka komuś na wychowanie a zwłaszcza w żłobku... Jeśli miałabym cięzko znalazłabym pomysł aby pracować w domu i móc zająć się dzieckiem albo mieć dużo czasu dla niego...Nie raz pracowałam w pracy chałpniczej i akurat nie trafiłam na taką firmę która by mnie wyrolowała...Owszem zarobiłam sobie... I wolałabym radzić sobie jakoś sama niż własne dziecko komuś oddawać...Chodziło mi po prostu o to że jeśli ktoś ma pieniądze na zycie i ma gdzie mieszkać a mimo wszystko chce więcej i więcej i zostawia dziecko komuś na wychowanie to jest to troszke dla mnie chore.... Albo stwierdzenie że truskawka jest leniem bo siedzi w domu... Ja też tymczasowo siedze w domu i co? Też jestem leniem? Tylko dlatego że chwilowo nie mam pracy i zle znosze ciąże? Wydaje Wam się... Bo mimo wszystko zawsze byłam obrotna...każdemu pomagałam...Ciągle mam w domu zajęcie, bynajmniej nie siedze na tyłku... A zarobek także mam dodatkowy...Nie są to bardzo wielkie sumy ale czasami mogę dużo zarobić.. Jestem konsultantką pewnej firmy dlatego większość czasu jestem w domu..Pracuje głównie u siebie na komputerze i gdy wychodzę na spacery...Zawsze jest jakieś rozwiązanie żeby wilk był syty i owca cała....I nie należy nikogo obrażać tylko dlatego że ktoś ma problemy.... ;-) Mam nadzieje że rozumiesz o co mi chodziło... I wcale nie jest tak jak napisałaś że nie muszę się martwić bo mam wszystko na tacy...Ja i mój przyszły mąż radzimy sobie sami... Owszem dostaliśmy część domu ale tez spłaciliśmy go pracą i pomocą rodzicom. Nie jest łatwo pracować,zajmować się domem, opiekować dzieckiem i starszymi... Mamy na głowie jeszcze dwóch dziadków po udarze którymi trzeba się zajmować gotować im, przebierać...prowadzić do ubikacji...Jedno prawie wogóle nie chodzi po udarze a drugie ma parkinsona... I myślisz że Nam jest łatwo? Po prostu nie wyobrażam sobie oddać dziecka do żłobka...A dziadków może jeszcze do domu starców żeby nam było lżej...? Nie jestem typem osoby która zwala z siebie odpowiedzialność za kogoś... Przez życie trzeba przejść z rozmachem...Czasami jesteśmy wykończeni... Ale nie zamieniłabym tego na żadne miliony i nie pozbyła ani jednego człowieka w domu.. Bo dużo mnie nauczyli.Dla mnie takie instytucje jak żłobki, domy starości są pujściem na łatwizne... Pokazują ludzią że mogą bez przyszłości ,bez pracy, bez stabilizacji robić co chcą... A jak nie dadzą rady zawsze mogą dziecko dać do żłobka a starych do zakładu.Żeby mieć czas dla siebie..
Nauczmy się żyć z innymi i szanować innych a nie uciekać od obowiązków ... I tylko o to mi chodziło...
Że pieniąze są ważne ale niekoniecznie trzeba zostawiać kogoś w jakiejś instytucji..Ja po urodzeniu mam zamiar kontynuować pracę jako Konsultantka ponieważ chce być cały czas w domu....
KInga Nie chodziło mi o to że dzieci które chodzą do żłobka są nienormalne...Ale można przecież pracować w domu...Trzeba tylko chcieć a wszystko da się zrobić...Zamiast udawać ofiarę trzeba sobie radzić... Chodziło mi tylko o to że mój brat ma trwały ślad w psychice przez to że ciągle zostawął z kimś innym..Bardzo chciał spedzać czas z rodzicami... Pozatym był dzieckiem nadpobudliwym i nawet lekarze mówili że potrzeba mu opieki i miłości...Nie powiedziałam że jestem fajna a mój brat nie...Tylko to że jestem wdzięczna za swoje dzieciństwo o którym on marzył a to jest różnica... I nie bądz taka pewna siebie że miałam wszystko i że mam wszystko... Wiem jak to jest kiedy czegoś nie można dostać albo nie mozna czegoś komuś kupić...Nie jestem dzieckiem miliarderki...Ale uwierz mi..są różne sposoby zarabiania pieniędzy ...również w domu...tak jak janie raz pracowałam i nie trzeba koniecznie dziecka zanosić do żłobka, można byś stale przy nim.Też jestem za pracą...Nie powiedziałam że wole nie pracować tylko wychowywać dziecko bo to różnica...Trzeba umieć robić i to i to jak się już jest rodzicem.Zresztą jak ktoś ma dobrą głowę do interesów zawsze wyjdzie z długów.Ale popieram Cię co to kwestii że w domu teżtrzeba porobić.... Wiem że to jest nie lada wyzwanie i dużo czasu na to zajmuje....Wieć dlaczego pszecie o kimś kto nie ma pracy że jest leniem?
To chore bo wiem jakie są teraz czasy...Sama dawałam po kilkadziesiąt swoich cv i żadko kto dzwonił.... Jeśli nie ma pracy dlaczego ktoś ma być leniem? CHoć popieram Cię w twojej wypowiedzi i mam nadzieje że uprościłam tez swoją... Fakt że są różne kobiety...Ja osobiście wole siedziec w domu...Ale znałam też takie które miały małe dzieciaczki i codzień zostawiały je komuś bo chodziły na imprezy czy dyskoteki...Bo dom im nie wystarczał...Przyznaj że takiego czegoś byśnie zaakceptowała...A co do opieki nad dziećmi to się kochana zajmowałam nie raz..Bo akurat takie miałam zamiłowanie..I nie razsiedziałam tygodniami z maluchami kiedy rodzice mieli np. jakiś wyjazd, wesele, czy choćby tak żeby posiedzieli sami... Troche o zjamowaniu się dziećmi wiem...więc nie mów że nie mam pojęcia skoro nie wiesz...
Umi2 Nie chodziło mi o to że jeśli kobieta kocha swoje dziecko nie powinna pracować...Chodziło tylko o to że jeśli nie mają problemów finansowych to po co zostawiać komuś dziecko...Wiadomo że trzeba czasem odpocząć...Pojechać gdzieś..,spędzić czas z ukochanym...Ale codziennie? Wierzcie lub nie ale wiele osób pracuje w domach i dobrze na tym wychodzi...Przynajmniej mają dziecko pod kontrolą.,wiedzą co robi...
Nie chodziło mi dziewczyny o obrażenie kobiet które pracują... Sama na własnej skurze wiem że jest ciężko i wcale nie żyje w wyimagowanym świecie...
Zdenerwował mnie fakt że nazywanie osobę siedzącą w domu ,,leniwą" tak jakby to praca była najważniejsza na świecie !! I tak jakby ta osoba w domu nie miała wogóle zajęć.... Pozatym to jest forum każdy ma prawo do własnego zdania... Ja osobiście uważam że jeśli nie ma takiej potrzeby lepiej spędzać czas w domu z dzieckiem niż zostawiać je obcym ludziom...Jeśli trzeba bo są problemy owszem...to zmusza... Nie napisałam przecież że Każdy ma umierać z głodu byle z dzieckiem siedzieć... To już sobie wyobraziłyście....
Umi2 Serio wiem jak to jest nie mieć kasy i nie chciałam nikogo obrażać... Nie chrzanie głupot pisząc to co napisałam... Ponieważ pisałam o osobach które mają gdzie mieszkać i za co żyć...i wiem jakie dziecko jest drogie....Widzisz tak jak Ciebie ruszył fakt o pracy tak mnie ruszyło to że nie wychodząć do pracy tylko siedząc w domu jestem leniem...Mimo że dorabiam i mam w domu dużo pracy...Więc z poważaniem ale odpisałsałam w odwecie co o tym myślę...