reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Młode mamy-przyszłe i obecne-WĄTEK GŁÓWNY!

KingaMZ teraz to ja chyba ide do wariatkowa... Wiesz co sie stało? Mój wrócił do domu... I wcale sie z tego nie ciesze a wiesz czemu? Bo przyszedł pijany jak świnia i śpi teraz w przedpokoju na ziemi... I chyba przez pół godziny powtarzał jedno i to samo..." Przepraszam, ja nie chciałem..." a jak go sie pytałam czego nie chciał to gadał to samo... Jestem taka zła że aż sie popłakałam... Na nic mi nie odpowiadał o co go pytałam tylko gadał to samo w kółko... Poprostu pięknie... Z ta policją to chyba mnie źle zrozumiałyscie... Nie chciałąm dzwonic na policje tylko tak zapytałam co mam zrobic zeby wrócił do domu. To była taka ironia. Nie oddam dziecka do żłobka nigdy... I ja akurat nie byłam ani razu oddana do żłobka. Ani moje rodzeństwo. Nieeee ja juz mam dosyc... On ma szczescie że synek jest jeszcze malutki i nic nie rozumi a jakby był wiekszy i przyszedł by taki nachlany jak świnia to ma pewne ze go wyrzuce z domu... Jestem ciekawa czy jutro mi sie w ogóle wytłumaczy.
 
reklama
sorry truskwa ale czytam twoje posty i sie poprostu nei wypowiadam... dziewczyny sie tu produkuja by ci pomoc a ty dalej odpierdzielasz jakies jazdy poprostu nie doroslas jeszcze takiejest moje zdanie i nie obchodzi mnie co na nie pwoiesz nie chce po tobie jechac ale pwoiennas posluchac dziewczyn pozdrawiam i zycze szczescia oraz wytrwalosci dla tweojego meza? chlopaka? pamietaj ze jego cierpliwosc juz sie wykancza i sama sie nie dziwie... a dzieci do zlobka chodza praktycznie wszystkie nawiazuja tez kontakty z innymi dziecmi mozesz wziasc pol etatu 6 godizn potem masz poludnie cale dla syneczka ale to twoje zycie i sie wtracac do neigo eibede
 
niunia90 i mi pomagaja! Uwierz ze moze wypowiadam sie i nie widac tego ze doceniam to co pisza ale pomagaja mi... Bo najlepszej kolezance nie wygadałam sie tak jak na tym forum... Mój synek ma narazie niecałe 3 miesiace... I nie oddam go do żłobka bo poprostu boje sie o niego. Nigdy nie jestem pewna za takie żłobki. Pare lat temu u mnie koleżanka mojej mamy opowiadała ze oddała raz dziecko 8-miesieczne do żłobka na 8 godzin i jak go odebrała a zmieniała pieluszke to miał siniaka koło pośladka. Wiec niewiem co te babki tam robiły w tym żłobku ale ta babka powiedziała ze juz nigdy nie da dziecka pod opieke kogos innego (obcego) A do mojego synka trzeba miec mocne nerwy bo on praktycznie cały czas na rekach nie da sie go polozyc do łożeczka a jak zasnie to dosłownie na 10 minut w ciagu dnia to ani se d u p y nie zdarze podetrzec. A tam w tym żłobku bedzie kilkunastu innych dzieci którymi trzeba bedzie sie zajac a cały czas te babki go nosic nie beda chyba nie a co on ma sie tam drzec w niebogłosy??? To wole jeszcze te pare miesiecy w domu posiedziec i poszukam czegos... A poza tym mysle ze sprawa juz zakonczona ze mna i z tym moim bo on wrócił do domu i sobie leży narąbany:p zobaczymy jak jutro z nim pogadam co to bedzie... O ile w ogóle wykrztusi jakies słowo. I troche mnie załamało to że jedna tylko mnie zgnoiła to teraz każda po kolei zaczyna to robić...
 
mi ostatni rok liceum i maturka. ale rodzę w ferie jeśli Dzidziolek się nie pospieszy;-) a później- do czasu matury, kiedy ja będę w szkole Niuńką się bedzie moja babcia zajmować- już mi to obiecała. i chyba właśnie dzięki temu zostaję w swojej szkole. w innym wypadku przeniosłabym się do zaocznego
 
bezsenna dla mnie skurcze parte tez były ogromna ulga przynajmnie nie czułam tych okropnych skurczy. Ja rodziłąm 12 godzin a skurcze prate miałam 2 godziny:/ ja równiez nie wiedziałam ze mój synus bedzie taki duzy na usg powiedzieli ze bedzie wazył 3350 a tu o ponad kilo wiecej:O ale dobrze ze synus urodzil sie cały i zdrowy... A twój kubulek ładny chłopczyk taki czarnulek z niego:) po kim ma takie włoski? Po tobie czy po tatusiu?:) Mój to blondynek i cały po tatusiu:) jedynie nosek ma po mnie:D Napewno cieszysz sie ze juz po wszuystkim:) ja tez sie ciesze ze wszystko ci sie powiodło a tak sie martwiłas ze mały za długo siedzi w brzusiu a ja ci mówiłam ze poprostu moze nie jest jeszcze gotowy do wyjscia na swiat bo jak mnie badali tetno dziecka a byłam tydzien po terminie to powiedzieli ze mały ma jeszcze wysokie tetno i nie jest gotowy do przyjscia. A urodzil sie 15 dni po terminie i nie było zadnych zielonych wód ani przegnitego łożyska:) A jak tam brzusio został po ciąży? Bo mnie został:[ I rozstepy równiez. Rozcinali cie? Albo to nie było potrzebne? No i jak rana? Boli jeszcze bardzo??? A mały z cycusia pije?:) Ucałuj go mocniutko:****



samasamotna a ty jak tam?:) wszystko wporzasiu? To ciebie zostawił chłopak bo uwarzał ze to nie twoje dzieck0 czy cie z kims pomyliłam? Bo oglądałm twoje zdjecie i ładna z ciebie dziewczyna jakbym była tym chłopakiem to bym cie na krok nie pusciła:pPPP
 
Ostatnia edycja:
przepraszam że się wtrącę w waszą rozmowę.... poczytałam kilka kartek... i się nie wypowiem.... bo wiem że czasem łatwo mnie wyprowadzić z równowagi... a to byłoby niemiłe.....;-) chciałam się tylko udzielić odnośnie jednej wypowiedzi.... :
Pare lat temu u mnie koleżanka mojej mamy opowiadała ze oddała raz dziecko 8-miesieczne do żłobka na 8 godzin i jak go odebrała a zmieniała pieluszke to miał siniaka koło pośladka. Wiec niewiem co te babki tam robiły w tym żłobku ale ta babka powiedziała ze juz nigdy nie da dziecka pod opieke kogos innego (obcego) A do mojego synka trzeba miec mocne nerwy bo on praktycznie cały czas na rekach nie da sie go polozyc do łożeczka a jak zasnie to dosłownie na 10 minut w ciagu dnia to ani se d u p y nie zdarze podetrzec. A tam w tym żłobku bedzie kilkunastu innych dzieci którymi trzeba bedzie sie zajac a cały czas te babki go nosic nie beda chyba nie a co on ma sie tam drzec w niebogłosy??? ...
pierwsze pyatnie czy pracowałaś kiedyś w żłobku że wiesz iż one nie bedą go nosić??:sorry:
a drugie to powiedz mi komu po 8 godzinach wychodzi już widoczny siniak??
licząc że to dziecko zostało by udeżone na samym wejściu...:confused2::sorry:
co jest wątpliwe...
i radziłabym Ci poczytać chociaż kilka postów wstecz i pomyśleć czy Ty wogóle piszesz rozważnie?! hmmm... oki
więcej nie piszę bo nie chhciałabym jakichś tu wojen wywołać;-)
 
Ka...M no i patrzcie nastepna sie czepia. Boze niewiem jak to było doładnie. To było z dobre 4 lata temu!!! Wiem tylko ze ta babka zauwarzyła sinca i tyle. Niewiem po ilu dniach ani niewiem co... Wiec co sie do mnie zucasz? No nie wiesz wymyslam to sobie wszysto. W ogole jestem zmysloną osoba a dziecko na zdjeciu to nie moje bo komus podkradłam fotke... Prosze cie... Mówie to co słysze. Wiesz jak mnie czasem nerwy puszczaja a co dopiero tym babka co niańcza te dzieciaki jak im tam płacze z dziesiecioro i kazdym trzeba sie zajac... Ja w kazdym badz razie dziecka nie oddam a do mnie sie nie zucaj chcesz to powiem mojej matce zeby dala numer kontaktowy od tej kolezanki i zadzwon i ja zapytaj jak to bylo dokladnie. A nie mnie sie czepiaj. Zreszta mało sie teraz słyszy o różnych wypadkach?
 
no i mówiłam e będzie że się czepiam:rofl2:
ja tylko strwierdziłam fakt...
gdzie to napisałaś że Twojej koleżanki mama i że tylko raz oddała to dziecko do żłobka
dziękuję.... ja się więcej nie wypowiadam... a o sfałszowanym dziecku Ty sama pisałaś.... nikt nic takiego nie mówił:sorry: wg mnie chcesz po prostu schować się przed odpowiedzialnością i masz takiego lenia że nie chce Ci się pracować i wymyślasz jakieś historyjki
jestem osobą bezstronną nie udzielam się u was więc widzę to obiektywnie
 
To czytaj uwarznie ok??? Nie bo wiesz wkurza mnie to ze wszyscy sie mnie czepiaja... I NIE JESTEM ZADNYM LLENIEM OK?????? Bo nie wiesz jak to u mnie wygląda... Tydzien sama wdomu z dzieckiem siedziałam i nikt mi nie pomógł a mój facet gdzies se poszedł a teraz se spi na ziemi narąbany jak świnia. Wiec prosze cie nie denerwuj mnie. I dlaczego uwarzasz ze jestem leniem? Bo nie poszłam zaraz po porodzie do pracy? Albo ze nie ide do psychologa bo poprostu uwarzam ze on mi nie pomoze? Sorki źle zrozumiałam co napisałas myslałam ze napisałas ze to sobie wymyslam a całkiem innego napisałas wybacz zwracam honor. Myslałam ze napisałam poważnie a ty napisałas czy pisze rozważnie.Zobaczysz jak ty dziecko urodzisz i nie daj boze jak tobie sie przytrafi tak jak ja to potem zrozumiesz jak to jest. Nie masz na nic czasu, nie dbasz o siebie ciagle zmeczona chodzisz... A tymbardziej odsuwasz sie od ukochanej osoby. Nie zycze nikomu tego no ale... Kazdy to przezywa inaczej.
 
Ostatnia edycja:
reklama
może masz depresję poporodową...??
ja napewno tak nie będę miała żeby mnie facet zostawiął na całe tygodnie bo potrafię się z nim dogadać....
a jeśli chodzi o lenistwo to nie mówię że "bo nie poszłaś do pracy po porodzie tylko że zastawiasz się rękami i nogami przed żłobkiem jakby nie wiem jak mu sie krzywda miała stać....:sorry:
a co do pracy... to znam nie jedną matkę która ma małe dziecko i pracuje choćby na pół etatu....
dobrannoc...
nie mam zamiaru więcej dyskutować bo mnie to nie bawi tak jak dziewczyny z waszego forum....(bez obrazy)
 
Do góry