Oj tak...wiem coś o tym.. cała roodzina pokładala we mnie swoje nadzieje... bo Angelika ma zdolności, świetnie sie uczy... Angelika skończy najlepsze studia.. Angelika bedzie kimś w życiu... Angelika to, Angelika tamtoo... jej
to jest straszne... a stąd zazwyczaj strach przed poinformowaniem rodziców... u mnie pierwsze co pojawiło się w głowie to `co powie i zrobi mama?`
nie to jak sobie poradze...co ze szkołą.. itd. tylko właśnie co powie mama! ech... bardzo dokuczliwe to jest...
te awantury... pretensjee... a zwłaszcza to jej wykrzyczane przez łzy `ona ma dopiero 16 lat`.
ale ja stwierdziłam, że łamać się nie będe i udowodnie wszystkim do okoła że się mylą... że DAM RADĘ;-) i tak jak postanowiłam tak robię :-)
teraz wszyscy nie mogą się Zuzki doczekać... każdy przytula się do brzucha gada do niej :-) mama od jakiegoś czasu co i raz powtarza `kupiłam to... kupiłam tamto...widziałam to i tamto...`. totalny szok. ale bardzo pozytywny
i przyznam rację... Gdyby nie ona to mogłabym, za przeproszeniem, ***** udowodnić... jedynie to, że nie dam rady na pewno.
wsparcie rodzców... jest baaardzo ważne i potrzebne. nawet, gdy malucha będzie sie mieć gdy jest się samodzielnym i ustatkowanym... to co dopiero w wieku lat 15, 16 czy 17....