reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Młode mamy-przyszłe i obecne-WĄTEK GŁÓWNY!

KINDZIA100 pisze:
jus20sto pisze:
Teddy pisze:
sa tu mlodziudkie dziewczyny - matki, ktore mowia do rzeczy i maja zdrowe podejscie do macierzynstwa: Lilka, jus20to... sluchaj ich, a nie wymyslaj glupoty...

kurcze Teddy nie sądziłam że masz takie zdanie o mnie....dzieki...
TEDDY MA RACJE!!! Lilka just20 czytalam wasze posty w innych dzialach BABYBOOM i gdybym przez przypadek nie trafila na ta strone to nigdy bym nie pomyslala ze jestescie takie mlodziutkie ;D tak 3maj cie!!!



ale sie zaczerwieniłam.... ::)
 
reklama
kochane bardzo wam dziekuje za tak pochlebne słowa!!!!! :laugh: :laugh: :laugh: naprawde milutko sie to czyta :-* :-*

ja zawsze byłam wiekowo do przodu ;D i jak rozpoczełam praktyki w restaracji majac 15 lat to szybko zaprzyjazniłam sie z dziewczyna o 11 lat starsza,polubiła mnie za dojrzałość i uznała ze nie ktore jej kolezanki nie sa tak madre jak ja,i przyjaznimy sie do dzis :laugh:

buziaki :-* :-* :-* :-* :-* :-*

P.S. taka młodziutka to ja nie jestem :laugh: 23 lata rocznikowo :laugh:
a tak powaznie to juz na lipcówkach napisałam ze mnie jednak macierzynstwo ''postarzało'' troche
jakas taka sie bardziej drętwa wydaje,nie ma we mnie tego luzu co kiedys ::) ale nie narzekam ;)
 
Lilka pisze:
P.S. taka młodziutka to ja nie jestem :laugh: 23 lata rocznikowo :laugh:
a tak powaznie to juz na lipcówkach napisałam ze mnie jednak macierzynstwo ''postarzało'' troche
jakas taka sie bardziej drętwa wydaje,nie ma we mnie tego luzu co kiedys ::) ale nie narzekam ;)

o tak z tym się zgadzam tyle tylko że ja rocznikowo ma 21

a co do tego postarzenia się to jakoś w necie program ogladałam o młodzieży właśnie w moim wieku jak oglądałam to mi sie włosy jezyły i mówię małolaty jakie a ja co inna??
wiekiem taka sama może tylko rozumem inaczej
 
oj, Lilka, to ty rzeczywiscie stara baba jestes  ;D

a ja dla odmiany stwierdzilam ostatnio, ze bycie matka owszem, sprawilo, ze jestem bardziej odpowiedzialna i wolniej jezdze  ;) , ale czy do konca zmamusialam..? traktuje swojego syna jak odrebna jednosytke ludzka. wiem, ze jestesmy dla siebie, ale kazde z nas bedzie kiedys mialo swoje zycie. on jeszcze nie teraz, ale za pare lat.. beda koledzy, potem dziewczyny, pozniej mam nadzieje ta jedna jedyna. dlatego w gruncie rzeczy potrafie byc taka, jak kiedys :) i nie powiem, dobrze mi z tym! nie wiem, czy jasno to powiedzialam, ale kiedy tego wymaga sytuacja, macierzynstwo jest dla mnie priorytetem. a poza tym..  ;D

jus, jesli natomiast chodzi o traktowanie innych, jak mlodszych tez zawsze mialam ten problem. moi koledzy i kolezanki byli ode mnie srednio 8-12 lat starsi. niby dziwne, ale to z nimi mialam wspolny jezyk i swietnie sie rozumialam. tak zreszta jest do dzis. tez mi sie nie raz zdarzylo jeknac 'jakie to dziecinne' myslac o kims w moim wieku. a potem bylo mi glupio.. dorosla sie znalazla ;) ale cos w tym chyba jest.. mam kolege, 30letniego, ktory mysli jak 18latek. i coz, jemu z tym dobrze, a jesli jego zonie rowniez..
 
text LILKI .... a tak powaznie to juz na lipcówkach napisałam ze mnie jednak macierzynstwo ''postarzało'' troche
jakas taka sie bardziej drętwa wydaje,nie ma we mnie tego luzu co kiedys....hi hi hi chyba wszystkie mamuski tak maja :D
Kiedys z moja odwieczna przyjaciolka moglam pedzic autostrada 200/h a ona by rozlozyla katalog z moda i nie zawracala by sobie glowy predkoscia.teraz jak jade 80/h przez miasto to przypomina mi ze jest matka nieletnich dzieci. :)
To samo bylo na nartach poczatkiem stycznia.Mowie do niej -albo Kozurko jestes z koziego rodu i nabierzesz speeda albo ja tu umre z rozpaczy za predkoscia.Ona na to-nie zapominaj ze Kamilka ma w maju komunie,a ty glupia Kozo wlasny slub!!..pospiech nie wskazany.Coz smedzilam sie za nia na tej mojej boazeri i nie pojezdzialm za wiele.Ale Koziej przyjaciolki nie zostawia sie w rzadnej sytuacji.Tym bardziej ze ta komunia,ze Karolek ma nieustajaca sraczke po swietach no i moj slub ;D.A szalenstwo na nartach odrobie w lutym :D
 
Czytam ten watek od poczatku pojawienia sie. Nawet cos tam na poczatku napisalam, pomimo tego, ze mnie on zupelnie nie dotyczy ( stara juz jestem ;-)).
Jakos tak sie do mnie po prostu przykleil ten temat, bo czytalam wypowiedzi Asi na zupelnie innym forum, o zupelnmie innej tematyce.
Byc moze zaraz mnie tu zlinczujecie, ze to wspominam, ale tamto forum jest rowniez ogolnodostepne i kazdy moze czytac tamtejsze wypowiedzi.
Po "spotkaniu" Asi na tamtym forum, pamietam ja jedynie przez pryzmat tematu watku, jaki zalozyla. Brzmial on (mam nadzieje, ze nie przekrece); "Czy ciaza wszystko przekresla".
Dla mnie takie podejscie (obojetnie w jakim kontekscie: pracy, kariery etc.) do ciazy, dziecka... jest.... no jakos nie umiem sobie wyobrazic, ze ja sie zastanawiam, czy ciaza cos przekresla. Czy wyznacza jakis kres?? Czy odbiera mi na cos szanse.
Dla mnie ciaza to poczatek!!!!!!!!!!
No, ale mniejsza z tym..., bo chcialam o czyms innym napisac.
Wracam do tych nieszczesnych sanek ;-) Wiem, ze sanki w tym wypadku to pewien skrot myslowy. Ale czuje sie zbulwersowana proba usprawiedliwiania swoich rozterek, niepewnosci, lekow... czy czegos tam jeszcze poprzez "atakowanie drugiej strony barykady". To bylo troche jak mowienie, ze "my mlode wpadaczki, bedziemy z jakiegos powodu lepszymi matkami, niz dojzalsze kobiety, ktore swiadomie podjely trod maciezynstwa".
Nie mozna tak podchodzic. Asiu, wiem, ze ciaza (nieplanowana) i to w tak mlodym wieku, moze byc trudna do zaakceptowania przez przyszla mamusie. Ale nie pomoze Ci w tym szukanie pozytywnych stron, na zasadzie wytykania negatywow u innych.
Przeczytaj cytat, ktory wywleklam z pewnej ksiazki. Nie jest to niczyja konkretna opinia (tym bardziej nie moja). Przytaczam go tylko po to, zebys zobaczyla, jak druga strona barykady moze zaatakowac i jak beznadziejnie mozna sie poczuc, kiedy ktos wytyka cos, co wcale nie musi i najczesciej nie ma uzasadnienia.

" - Takie mlode matki jak ty sa strasznie glupie- obwieszcza Teresa, patrzac ponuro na corke - Nic nie wiedza o dziecku i bardzo szybko mysla tylko o tym, zeby podrzucic je matce albo tesciowej, potem plynie czas, dziecku wyrzyna sie pierwszy zab, a one go nie widza. Dziecko wypowiada pierwsze slowo, a one go nie slysza. Dziecko po raz pierwszy siada, one o tym nie wiedza. A potem, gdy stawia pierwsze kroki, mowi "mamo", "tato", smieje sie, one dziwia sie, jak ten czas szybko zlecial i szukaja zmarszczek na swojej twarzy. Pewnego dnia odkrywaja, ze to wszystko im ucieklo, ze nie wiedza, jak to sie stalo, ze z niemowlecia wyrosl ktos, kto chodzi, mowi, mysli, i nagle uswiadamiaja sobie, ze to juz nie wroci, ze cos stracily i juz tego nie odzyskaja..."

Chcialam przeprosic wszystkie mlode mamusie za ten cytat. Powtarzam, ze to nie sa moje przemyslenia i tak nie uwazam. Chcialam tylko pokazac, jak krzywdzace moze byc wypowiadanie jakis sadow.... Nie uogolniajcie....
Wszystkie mamy, ktore kochaja swoje dzieci sa super!!!!!!!!!!! Niezaleznie od wieku i teczo, czy sa za stare na sanki ;-) !!!!!!!!!!!!
 
KIRA,Sorry ze sie wcinam,ale w ostatnia niedziele skonczylam czytac ta ksiazke.Moze warto podac tytul??? Przeciez jest warta przeczytania.Kupilam ja z tego wzgledu ze kiedys ktoras z dziewczyn z BABYBOOM podala jej tytul na forum i zachecala do lektury.Mam nadzieje ze sie nie obrazisz jesli powiem ze tytul to "ono" Doroty Terakowskiej.Milego czytania.
 
reklama
...nad tym fragmentem powinnyśmy się czasami zastanowić, wtedy, gdy nam smutno i źle i czujemy sie nieszczęśliwe..... te młodziutkie mamy i te "stare"....
Nie straćmy tych najcenniejszych chwil z dzieciaczkiem, bo faktycznie nie wrócą!
 
Do góry