reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Młode mamy-przyszłe i obecne-WĄTEK GŁÓWNY!

nie ma szans nie chce wracac do tego co bylo... zle mnie traktowal przestal szanowac jest egoista i nie obchodza go moje lzy ... bez sensu byc z kims takim... mam 18 lat i brak swojego miejsca na ziemi mama mi pomaga jak moze ale z 2 stony to mnie tez dobija bo ona tez wiele przez to poswieca ... tak bardzo bym chciala sie cieszyc ta ciaza i pakowac w tego maluszka samo szczescie a nie stres i lzy...
 
reklama
madzia 1225 popieram to co napisała netgirl,stosunki z matką się znacznie poprawiają kiedy się zostaje matką,ponieważ zaczynamy doceniać to co mama dla nas robiła jak się poświęcała itd no poprostu łapie się wspólny język itd. A jak masz powiedzieć to nie mam pojęcia...ja walnęłam mamie wprost że bedzie babcia a moja mama że nei chce ,że nie pytałam itd ale nie tak że była zła czy coż poprostu ją zaskoczyłam . Potem to mnie pilnowała z rzarciem( miałam bulimie i nie mogłam się najadać do syta bo wszystko zwracałam zresztą mam tak do dziś) kazała nie nosić obcisłych spodni itd a jak trafiłam do szpitala to płakała bo się martwiła o mnie i o Oliwke( urodziła się w 33 tyg 1810/46cm) jak zadwoniłam po cesarce do niej to cała noc płakała !!!martwiła się o nas i do tej pory się martwi a poza tym mamy w końcu świetny kontakt!!!

nie wiem może na karcie z życzeniami napisz że za 7 mc zostanie babcią maluszka!!! takie powiedzenie wprost jest trudne ,a ja nie wiem czemu tak walnełam może dlatego że ciąża była planowana!
 
Femme fatal zobaczysz wszystko się ułoży ,teraz jest ci ciężko i trudno ci żyć ...ciąża dodaje siły stresowi przez działanie hormonów stąd te załamki.Nie martw się oi mame ,jesteś jej dzieckiem kto cię zrozumie lepiej jak nie ona a zobaczysz jak poczujesz ruch dzidzi to zaczniesz inaczej myśleć!!!
 
oliwka_11 juz myslalam nad tym by powiedziec mojej mamie o tym w dzien matki ze nei tylko ona swietuje ale ja takze jako przyszla mloda mama i chyba takz zrobie...ja sama sie pilnuje z jedzeniem w sumie juz przytylam 2.6kg. ale mi to nie przeszkadza nawet na moja wage to lepiej bo obecnie waze 53 kg. wcinam witaminy i kwas foliowy dbam o siebei jak tylko moge. dziekuej wam za wsparcie milo mi sie z wami tu rozmawia duzo moge sie o was nauczyc i poszezyc dswiadczenia....




femme fatal... dobra rady by zapomniec facecie znalesc duzo zajec nie kojarzacych sie z nim a maluszek jak sie pojawi wszystko zmieni pokochasz go mocno...rozmawiaj duzo z innymi osobamia poczujesz sie naprawde dobrze nie wstydz sie lez... a jezeli moge zapytac to jak cie zle traktowal?i ile on mial lat?
 
femme fatal jak juz uslyszysz serduszko twojej pociech to problemy pojda jak reka odjaz zakochasz sie w maluszku i on sie bedze tylko liczyl... powodzenia i nie przejmuj sie glowa do gory tule mocko... bedzie dobrze
 
bylam ze swoim chlopakiem 3 lata dzisiaj dokladnie mijaja 3 lata kochalam ... niestety kocham go niesamowicie mimo ze ostatnie 1,5 roku bylo dla mnie koszmarem bo mnie krzywdzil odstawial jak zabaweczke pozniej przychodzil z kwiatami nie zwracajac szczegolnie uwagi na to co przezylam po kazdym zerwaniu doszlo do tego ze mnie uderzyl raz prawie udusil... poprostu koszmar mimo wszystko kochalam go i wierzylam ze sie zmieni ze kocha mnie ale jest mlody i popelnia bledy... az tu nagle zaszlam w ciaze... na poczatku radocha jednak troche pozniej musialam sluchac ze on nie chce stalego zwiazku i nie wie nawet czy mnie kocha... ale oczywiscie przeszlo a ja to tlumaczylam ze przestraszyl sie i nie wiedzial co robic... teraz juz 3 tygodnie jestem sama mieszkalam z nim wiec zostalam praktycznie bez domu mieszkam u mamy ale musze dojezdzac do szkoly ktora tez przez to wszystko zawalilam znajomych mam daleko wiec czuje sie niesamowicie samotna... on smial twierdzic ze to separacja a dowiadywalam sie ze jak ja plakalam potrzebowalam troche czulosci wsparcia to on sie bawil w najlepsze... tak bardzo zawsze marzylam zeby chodzic razem na usg zeby mnie glaskal po brzuszku rozmawial do malenstwa byl przy mnie... a tu taka przykra niespodzianka... najgorsze ze wszyscy mi juz od roku powtarzali ze z tego nic nie bedzie ze bedzie tylko gorzej i ze lepiej odejsc ... a ja dalej wierzylam ... no i mam. to byl moj 1 chlopak i bylam pewna ze to wlasnie z nim chce zalozyc rodzine a teraz wszystkie marzenia poszly sie ...
 
netgirl na kolacje moja mame strasznie ciezko by bylo wyciagnac w dzien matki poniewaz jest kobieta pracujaca i pracuje do 21 wiec odpada chyba ze w domku cos przygotuje:) ( ale to grozi wybuchem):p :-)ale postaram sie stworzyc mila atmosferkie by byla uspokojona za wczasu.... no i wowczas powiem... :-)
 
reklama
Bede walczyla zreszta poki co to on twierdzi ze bedzie walczyl o prawa do dziecka itp ze chce tego dziecka itp. tylko problem jest taki ze on najprawdopodobniej jest poprostu chory psychicznie... nikt nie jest w stanie go zrozumiec moja siostra (ktora ma meza dziecko wiec doswiadczona) jezdzila do niego probowala rozmawiac zrozumiec zeby poznac zdanie 2 stron i ona sie przerazila bo chlopak poprostu chyba powinien sie leczyc zachowuje sie tak jak by mnie kochal ale mnie krzywdzi... koszmar juz bym wolala zeby mi powiedzial ze nie chce mnie i dziecka i ze mam sie gonic...
 
Do góry