reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Młode mamy-przyszłe i obecne-WĄTEK GŁÓWNY!

Dorom Ja stwierdzam fakty. Dzis sasiadka która mieszka na 3 pierze przegoniła mnie na schodach dodam ze ta pani ma 85 lat:zawstydzona/y:
Black To moze juz niedługo... trzymam mocno kciuki:-)

A ja ide sie połozyc bo padam na twarz strasznie bolą mnie krzyze i nogi ledwie sie ruszam... Chyba troche przesadziła z tym sprzataniem
 
reklama
Aloha :) nie było mnie dłuuuuuugo.
1 - Nie było czasu przez ostatni tydzień - praktyki.
2 - Wczoraj przyjechałam do domu padając na ryj po wcześniejszej imprezce z okazji 2tyg wolnego :-D
3 - całe południe zakładałam lampki na balkonie i tarasie - palce tak mi zmarzły, że czułam jak mi tysiące igiiełek sie w nie wbija.
4 - do 22 robiłam uszka :wściekła/y::no::angry: bo mamie się uwidziały :crazy:
5 - jak mnie plecy przestały boleć to ubierałam choinkę
6 - dzisiaj śledzie i sprzątanie...olaboga

JAK JA NIE ZNOSZE CZASU PRZEDŚWIĄTECZNEGO !!!

Mam nadzieję, że u Was lepiej :) jutro jak uda mi się cudem znaleść trochę wolnego to nadrobię trochę zaległośći :)

Kolorowych :*
 
Witam się z rana!

Mogę wam się pochwalić:-):tak: Odważyłam się spakować mu wczoraj rzeczy. No a to dlatego że on chciał. Poszedł do łazienki się kąpać i mówi że jak będe chciała to mogę przyjść. No więc poszłam taka trochę poważna.. No i gadaliśmy, gadaliśmy i on mówi że wyprowadzi się jak go spakuję. No i ja się zapytałam czy naprawdę tego chce. On że tak. No i wyszłam z łazienki, on mnie wołał ale nie wróciłam.. Przyszłam do pokoju i spakowałam rzeczy w worek. Poszłam do łazienki a on nie wierzył że to zrobiłam. Wytarł się, ubrał i poszedł do pokoju. Nie wiem jak zareagował bo zostałam w łazience się myć. Słyszałam tylko że wychodzi.. Jak wróciłam do pokoju worek cały czas leżał. No więc ja się położyłam bo było już póżno (ok.23:30). Światło zgasiłam. Po jakiś 20min jego bycia na dworzu przyszedł, rozebrał się i położył się do łóżka. Zaczął ze mną rozmawiać, przytulać. No a póżniej już było wszystko OK. Zobaczymy jak będzie dalej..
DZIĘKI DZIEWCZYNY!

No i z tych rzeczy co pamiętam:
BlackWizard oby dzidzia chciała teraz szybko wyjść. Wiem jakie to męczące chodzić z wielkim brzuchem. A jeszcze teraz święta to tym bardziej ciężko coś w domku zrobić..

Chwilami niezazdroszczę. Ale ja też nie lubię tego czasu. i wogóle świąt nie lubię.. Dla mnie wszystko jest takie sztuczne..
 
Ostatnia edycja:
Galarecia no to super:-):-)widzisz - facetom trzeba pokazac, gdzie ich miejsce.. Oby tak dalej - pokaz mu, ze nie zartujesz:-) Super bardzo sie ciesze:tak::-):-)
 
Przesadziłam wczoraj z tym sprzataniem jak nic dzis ledwie chodze tak mnie nogi i plecy bolą. No ale musze to jakos przezyc...
Galarecia To super teraz powinien zaczac sie starac zmienic, nie bedzie to moze tak odrazu, ale wspieraj go w tym, staraj sie zauwazyc jego dobre cechy :-) i duzo o was rozmawiajcie
 
Galarecia!!! super... tak 3maj! Musisz go trzymac w garsci...:tak: O jest Twoj, a nie Ty jego:-)

U nas coś cięzko... tak sie cieszyłam, ze w koncu @ przyszła, a dzis... leje sie ze mnie strumieniami, brzuchal boli, kupa pryszcy na twarzy i taka nie do zycia jestem:-( juz zapomniałam jak to jest mieć @... ehh, jeszcze teraz przed swietami:-(

Z Paulinka coraz gorzej, katarek zamiast przechodzic jest coraz gorszy, kaszle do tego... oby tylko goraczka ja nie złapała, bo z wigilii nici i bedziemy w domu siedziec:-(

Do tego wszystkiego telefon mi sie zepsuł i jestem odcieta od świata... tata ma pozniej przyjechac to mi przywiezie swój stary, ale tam pewnie simlock nie sciagniety:baffled: ehhh... taka nerwówka jakas ostatnio - jak zawsze przed swietami:-(
Jeszcze prezenty musiała pakowac rano, bo m chciał je zawiezc juz dor odzicow pod choinke... heh!
 
Galareciu wreszcie odważyłaś się zrobić coś w swoim życiu żeby polepszyć swoją sytuację:tak: jestem z Ciebie dumna:tak: Nasza szkoła

Asiowo,a uszka mi nie wyszły...tzn wyszły,ale jak ugotowałam je to były twarde...
 
Ostatnia edycja:
o! Firanka... jak nazywały sie te kropelki o ktorych wspominałaś, bo miałam to na kom, a telefon padł:-(a nasze kropelki nie pomogły...
 
Baśka ja też się cieszę że się odważyłam. Ale łatwo nie było bo jak weszłam do pokoju to się zastanawiałam czy spakować jego rzeczy.. I prawie zaczęłąm płakać, bo nagle sobie uświadomiłam że to może być koniec naszego małżeńswa..

Umi2 no to uważaj i się tak nie przemęczaj.
Wiesz, on ma stresującą pracę i oni się tam wyzywają i wogóle są głupkami.. No i on 'niby' tłumaczył się że żartował, bo tak naprawdę gdybym była gruba i brzydka to już by ze mną nie był. No ale zobaczymy jak z tą zmianą będzie. Powiedziałam że boli mnie to jak się do mnie odzywa.. Oby zrozumiał, bo jeżeli nie to będe zmuszona powtórzyć to co zrobiłam wczoraj..

firanka ja też jestem z siebie dumna.

Asiowo współczuję bolesnej @.

I wiecie co, Adaś chyba wczoraj coś wyczuł że jest źle, bo jak mąż wyszedł na dwór a ja przyszłam z łazienki to Adaś już nie spał i miał straszną minę..
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry