reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Młode mamy-przyszłe i obecne-WĄTEK GŁÓWNY!

Witam się póżnym rankiem!
My dzisiaj póżno wstaliśmy.. Tzn mały obudził się jakoś ok.7:40 ale jak wyszłam na chwilkę sprawdzić jak się w piecu pali to jak wróciłam mały dalej spał.. No i na dobre wstaliśmy o 8:50. Już zjadł a teraz leży na moim łóżku i patrzy się i gada z misiem.

Co do mojego męża i słoiczków, to wczoraj nawet moja mama mnie poparła przy nim i powiedziała że skoro mały zwykłego jabuszka nie chce jeść to trzeba dawać ze słoiczka. I żeby mu już jakąś kaszkę kupić i dawać w dzień.. Mąż się tylko patrzył..

umi2 mój mąż uważa że siedzenie przy małym to nic takiego bo to grzeczne dziecko.. Jak on się na coś uprze to ciężko mu przetłumaczyć..

madzik1388 czekam na relacje z USG bioderek i czy nowe leki zadziałały..

Asiowo taki mąż to skarb. Nie wie to i nie mówi czym karmić..

mikus_a no jest więcej ale on twierdzi inaczej. A poza tym uważa że mi się nie chce nic dla małego szykować i te słoiczki to z lenistwa. Ale wczoraj mu pokazałam że starłam gotowane jabuszko i nie chciał mały zjeść i została miseczka z tym..

Ona_mika on twierdzi że są zdrowsze (pewnie dlatego że ładniej wyglądają).. No ale ja i tak będe słoiczki kupować i będzie mi musiał na to kase dawać, bo ja nie mam zamiaru odmawiać dziecku czegoś co lubi.
Ja też się ostatnio szybko załamuję i jak ktoś mi coś przykrego powie to jest tragedia.. I nie wiem jak to zmienić..
 
Ostatnia edycja:
reklama
Witam mamusie
USG bioderek wyszlo dobrze, lekarz kazal czesto klasc mala na brzuszku, i za 2 miesiace do kontroli.
Galarecia na ta glupia kolke to chyba nie ma lekarstwa, musimy sie przemeczyc do tego 3 miesiaca, niby w nocy ladnie spala, cos tam sie prezyla, ale do 23 byl ciagly placz.
A co do Twojego meza to uwazam ze Mika ma racje, musisz sie postawic, bo jak zobaczy ze moze Toba rzadzic to juz bedzie calkiem zle
Dorom ja sama sie panicznie balam tego naciecia, ale teraz juz wiem ze to byl maly pikus w porownaniu z calym porodem, a co do naciskania brzucha podczas porodu, to mi lekarz tez sie praktycznie polozyl na brzuch, ale dzieki temu mam mala, szybciej wyskoczyla i byc moze dzieki temu tylko zyje, bo gdyby wyszla pozniej to nie wiem co by bylo, bo byla 2 razy owinieta pepowina, takze jestem wdzieczna lekarzowi
 
WITAM !!! :-)

Ja na weekend u teściowej byłam ;-) odpoczęłam z Kubą u znajomych byliśmy po sklepach pochodziliśmy ogólnie dużo wolnego :-) już zapomniałam jak to jest :-p teściowa z małą cały czas gadała i na rękach i w ogóle :-p trochę później marudziła jak się nią nie zajmowałam cały czas ale szybko jej przeszło :-p a plus jest bo przez te rozmowy z teściową się skubana rozgadała :-p :-D super już nawija uuu...eee i takie tam :-p trochę miałam wrażenie jak by teściowa ciągle mnie od małej odgradzała ... :dry:ale może tylko mi się wydawało :-p ogólnie nie było źle :-) no ale wiadomo ja mam tel lux że nie mieszkam z teściową ani z moją mamą więc raz na jakiś czas wszystko jest fajne ale jak by tak miało być codziennie to współczuje wszystkim które nie mieszkają same :-p

ANIA - ja najpierw werandowałam cały miesiąc jeździłam samochodem wietrzyłam pokój z nią pod kołderką ... pierwszy spacer to wyszłam na 20-30 min a teraz tak koło godzinki :-) zależy od pogody :-)

FIRANKA migrena jest straszna ...

co do tycia w ciąży to ja przytyłam 12 kg i jakoś do 30 tygodnia byłam 5kg na plusie jakoś :-p
...teraz mi jeszcze 5 zostało ale ja tam się z nich ciesze :-p jeszcze tylko wyćwiczyć brzuch muszę i figurę lepszą niż przed ciążą będę miała :-p

GALARECIA - ... brak słów zrób koniecznie z tym porządek ~!

Co do mrozów to z teściową gadałam że jak Kuba kiedyś był chory i gile mu z nosa leciały to doktor kazała jej na mroźne spacery właśnie chodzić bo ponoć takie powietrze zajebiste jest wystarczy dobrze opatulić malucha i jazda :-) i jeszcze na zdrowie mu to wyjdzie :-)

...aż mi wstyd ... tyle mam chce karmić itp i się męczą bo to mleka nie mają a to mała źle ciągnie ... a u mnie wszystko idealnie było mała super ciągnęła pokarmu w sam raz miałam a sama zrezygnowałam :zawstydzona/y: ale tak było wygodniej no i dzięki temu mam cycuszki 1 klasa ... pokarmu już nie mam w ogóle a cycki nie zwisły :-) trochę egoistka ze mnie ale małej jest dobrze na sztucznym więc nie ma co przesadzać :-p

BLACK ... eh babo :-p po raz 4 chyba powtarzam :-p nie można mieć jeszczę średniego i zarobki nie mogą przekraczać 500zł na głowę

DOROM - nie nacinanie to dopiero głupota ...wolała byś pęknąć ? no ja nie bardzo ... nacinanie nic nie boli a przynajmniej lekarz kontroluje tą dziurę w odpowiednim miejscu będzie a jak sama pękniesz mocno i poleci nie wiadomo gdzie i jak mocno to dopiero lipa może być :dry: ja nawet nie poczułam nacięcia a bałam się go najbardziej :-p funkcjonowałam po jakimś czasie zaczęłam spać coraz więcej aż się unormowało samo ;-) ale z dobry miesiąc to trwało :dry:

GALARECIA - ja bym nie mogła tak żyć ... nie głupio Ci być tak zależną od męża :baffled:? nic sama sobie kupić czy dziecku nie możesz bo on całą kasę ma i Tobie jak jakiejś nie wiem jak to określić wydziela porcje ... porażka ... w życiu bym sobie na takie coś nie pozwoliła ... Zrób porządek z tą kasą powiedź że też chcesz mieć swoje pieniądze i dawaj te słoiczki jak on nie będzie widział ...i każdy będzie zadowolony ;-)

UMI - ja też się strasznie bałam nacięcia porodu w ogóle się nie bałam tylko tego nacięcia :-p ale co do czego przyszło to najważniejsze słuchać ! mi powiedziała że będzie nacinać i żeby teraz z całych sił przeć ...to ja dałam z siebie wszystko skóra ładnie się naciągnęła i pyk :-) nic nie poczułam :-) jak mnie doktor szył też nic nie czułam po 1 dał jakieś znieczulenie a po 2 jesteś tak podjarana dzieciaczkiem że nic Cię już nie boli i na nic już nie zwracasz uwagi liczy się już tylko maleństwo :-)
...no i 3mam kciuki za to mieszkanie :-)

MADZIA kurde a ja olałam te bioderka bop nikt mnie nie pokierował :wściekła/y: muszę iść ... tzn tak mi się wydaje ... wszystkie dzieciaczki muszą to przejść ? i kiedy to trzeba robić ? bo jak dzwoniłam to bezpłatnie żeby się załapać to termin na listopada ... 2009 :szok:...a tak 80zł muszę wybulić tyle że teraz ni cholery już kasy nie mamy więc dopiero w styczniu ... to ma znaczenie kiedy to badanie ?

Ja tam super wspominam poród ... :-) gdyby ciąża trwała krócej to bym mogła rodzić znowu :-p ... dla mnie najgorsze jest te 9 miesięcy ...:dry:zdecydowanie za długo :-p

SHEEPPY - biedny Nikuś :baffled: czemu oni to bez znieczulenia robili ?! ja bym ich tam chyba zabiła ... masakra straszne to musiało być dla was ... ale dobrze że już po :-)

noooo to żem nadrobiła :-p

A i witam wszystkie nowe mamusie :-p :-)
 
madzik cieszę się że z bioderkami wszystko OK. A co do kolki to skoro nic nie pomaga to czekać trzeba.. A próbowałaś infacol?? Podobno jest bardzo dobry..

femme fatal nam zalecili USG bioderek w niecałym 3m-cu i póżniej na kontol 7-8m-c.. Ale nie wiem czy to ma znaczenie. Moim zdaniem powinno się iść jak dziecko jeszcze nie siedzi a póżniej już jak siada..
Co do zależności to ja nie mam wyboru, bo do pracy nie mam jak iść, a pieniędzy on mi nie chce dawać. Jeżeli coś jest potrzebne to jedziemy razem do sklepu albo marketu (to drugie częściej) i kupujemy. On uważa że skoro siedzę w domu to pieniądze mi nie potrzebne..
A wogóle wymyślił żeby zrobić skarbonkę dla Adasia i jak ktoś będzie miał jakieś drobne to żeby wrzucał i te pieniądze będą na potrzeby Adasia. Pomysł w sumie dobry bo by były pieniążki na słoiczki i nie musiałabym się prosić..
 
Ostatnia edycja:
GALARECIA - ja też nie pracuje ale od mamy dostaje kasę i nie wyobrażam sobie żeby Kuba mnie zostawiał w domu bez kasy...a jak coś się stanie ? nawet na głupią taxi żeby było w razie co ... zresztą on by mi niczego nie odmówił ... a tym bardziej małej :dry: i nie wyobrażam sobie sytuacji że mowie mu żeby mi 20zł zostawił a on mi odmawia ...:-/ musisz z tym porządek zrobić bo tak być zależną od 2 osoby to jest bardzo nie dobrze moim zdaniem on też będzie się czuł że bez niego to ty ani rusz i wtedy to już będzie sobie z Tobą robił co mu się podoba :dry: ...
 
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi :-) Zdecydowałam, że poczekam jeszcze do czwartku lub piątku i wtedy zrobię test :tak: W piątek lecę na prawie 2 tyg do rodzinki na święta i gdyby się okazało, że jednak w brzuszku siedzi fasolka musiałabym się poważnie zastanowić, czy nie powiedzieć rodzicom już teraz, bo później będę się z nimi widziała dopiero na wielkanoc chyba i to już trochu późno by było :confused: a przez skype to też trochę głupio :tak: :-D
Baska201 nie planowaliśmy z moim jeszcze fasolki, ale przytrafiła nam się mała "niespodzianka" ;-) i doszliśmy do wniosku, że poczekamy i zobaczymy co z tego wyrośnie lub też nie ;-) :-) Na początku wolałam, żeby przyszła @, ale teraz - kiedy powinna nadejść w każdej chwili - co raz bardziej cieszę się z każdej godziny bez niej :-D Nie wyczekuję dzidziusia i nie planowaliśmy go, ale jeżeli się okaże, że w brzuszku mieszka fasolka, będziemy przeszczęśliwi :tak: :-D W końcu nie ma "lepszej" i "gorszej" pory na małego Szkraba :happy2:
 
femme mi mama niestety kasy nie daje.. A mąż.. Pieniądze niby leża w domu w miejsu gdzie ja wiem o nich.. Ale nie można mi nic stamtąd ruszyć bez jego zgody.. A jak mu mówię że mi potrzebe pieniądze to on mówi że napewno na głupoty..
 
femme fatal mi niby mowili ze najlepej pierwszy raz to tak do 6 tyg zycia dziecka, a nikt Ci w szpitalu nie mowil zeby zrobic badanie bioderek???
Galarecia powinnas sie kobieto postawic mezowi, bo to ze on pracuje to nie znaczy ze Ty nie mozesz bez jego zgody kasy wziac, my tez mamy wspolna kase, ale ja sie o pieniadze nie pytam

Mala mi wisi na cycu, jak zje to smigamy na spacerek
 
Dorom ja całą ciążę panicznie bałam się nacinania i nie mogłam sobie wyobrazić jak ja to przeżyję...W czasie porodu myślałam cały czas o tym,że zaraz mnie natną...Czułam jak położna to robiła i jak szyli też czułam,ale w porównaniu z bólem,który czułam przez cały poród to nacięcie nie było niczym strasznym.Naprawdę śmiało da się to przeżyć.Ja niestety nie czułam w ogóle skurczy partych i na koniec położna wyciskała mi Fabianka z brzucha...Żebra mnie bolały jeszcze przez miesiąc po tym jak na mnie leżała,ale wiem,że bez tego nie dałabym rady urodzić go sama...I najważniejsze,że nie zrobiła małemu krzywdy.A jeśli chodzi o opinie o szpitalu-ja o moim słyszałam dużo złych opinii,ale nie zrażałam się,bo były też dobre.Sama przekonałam się o tym,że wszystko zależy na kogo się trafi.Ja przeżyłam koszmar,bo trafiłam na potworne położne.A to naprawdę jest bardzo ważne.Po prostu miałam wielkiego pecha...

Femme ja małego wystawiłam 2 razy na balkon,a później spacerki.I tak wyszliśmy dopiero po 3 tygodniach.A co do karmienia to zazdroszczę Ci...Ja mam mało pokarmu,do tego Fabianek strasznie się męczy i chyba nic z tego nie wyjdzie...Jeszcze czasem próbuję,ale nic z tego nie wychodzi:-( I fajnie,że miałaś udany poród.Mój trwał niby TYLKO 5 godzin,ale dla mnie to był koszmar.Wolałabym kolejne 9 miesięcy chodzić z brzuszkiem chociaż wcale nie przechodziłam ciąży tak dobrze niż 5 godzin rodzić.

Galarecia pogadaj w końcu poważnie z Twoim mężem,bo on chyba nie widzi co wyprawia...Jak może nie dawać Ci pieniędzy?Przecież Ty nie pracujesz,bo zajmujesz sie dzieckiem.I w tym momencie jego wypłata jest wasza.No niestety tak to wygląda i będąc mężem i ojcem musi zdawać sobie z tego sprawę.
 
reklama
femme mi mama niestety kasy nie daje.. A mąż.. Pieniądze niby leża w domu w miejsu gdzie ja wiem o nich.. Ale nie można mi nic stamtąd ruszyć bez jego zgody.. A jak mu mówię że mi potrzebe pieniądze to on mówi że napewno na głupoty..

Jak tak czytam o Waszych facetach to na prawde mi Was szkoda, że tak musicie się męczyć :-(

U mnie też tylko mój facet pracuje, ale z dzieleniem się pieniędzmi nie ma najmniejszego problemu. Za każdym razem gdy wraca z pracy dzwoni do mnie co trzeba kupić, jeśli ja potrzebuję pieniędzy zawsze mi zostawia, a nawet jak nie potrzebuję to wręcz mi je wciska.

Myślę, tak jak napisała Ania, że warto pogadać poważnie z nim o tej sytuacji.
 
Ostatnia edycja:
Do góry