reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Młode mamy-przyszłe i obecne-WĄTEK GŁÓWNY!

Galarecia a masz takie przypuszczenia, ze mozesz byc w ciazy?? Chyba raczej nie;-)Glowa do gory..
a czemu z ta budowa cos nie tak?? co sie stalo?/
 
reklama
baśka dom stoi na granicy naszej działki i działki sąsiada.. No i potrzebna jest jego zgoda na dostawienie pomieszczenia.. A nie żyjemy z nim w zgodzie więc łatwo nie będzie.. A poza tym działka musi mieć ponad 60% zieleni.. A nasza działka po dostawieniu tego pomieszczenia raczej tyle nie będzie miała.. No i klapa..
A co do ciąży, to niestety ale to mogłoby być prawdopodobne..:zawstydzona/y::-(
 
Witam wszystkie mlode mamy...
Tak czytam Wasze wypowiedzi i nie dowierzam...
Galarecia - nie wiem co mogę Ci napisac. Ja mam podobna sytuacje choc nie taka sama... ja dopiero urodze synka... ale z mezem to prawie jak u Ciebie.
Nic fajnego. Wstaję rano zeby zrobic mu sniadanko, pakuje do pracy drugie sniadanie owoce itp... wychodzi. Czasami nawet bez milego slowa czy buziaka.
Wraca dosc pozno ok 18:30 - 19:00 je obiad i siada przed telewizorem. Oglada wszystkie wiadomosci po kolei... a jak nie wiadomosci to komputer wchodzi w gre...
Kiedy cos mowie, nawet nie patrzy. Nauczylam sie plakac po cichu w lazience...
Ale gdy doszla mala depresyjka plakalam juz przy nim... NIC...
Znalazlam sposob. Wyjechalam do rodzicow na kilka dni. Musial sie stesknic bo prosil zebym przyjechala... Zmiana.. i to jaka.
Kochany, mily, rozmowny i pomocny. Nawet juz przyzwyczail sie do mojego stanu. Nie ten maz.
Nie bede sie zastanawiala nad tym czy powtorzyc taka terapie, kiedy znow stanie oschly i niemily...
Mam nadzieje ze jak urodzi sie dzidzia on bedzie taki jak teraz!!

Nie wiem czy i Ty masz taka sposobnosc ulotnienia sie gdzies... tym bardziej ze jest dzidzia... Ale to naprawde dobry sposob. Polecam...
 
Matko jak tak czytam to faceci sa powaleni.. ja nie mwoie, ze wszyscy.. straszne..:-( Moj tez nie jest jakis super, ale czasami mam poprostu dosc wszystkiego.. zobaczymy jak to bedzie jak bedziemy na swoim mieszkac:tak:mam nadzieje, ze lepiej..

Galarecia to nie za fajnie z ta dzialka:-(a nie wiem nie mozecie czegos wynajac?? moze to y bylo rozwiazanie jakies??/

krystynka88 dobrze, ze maz sie zmienil.. masakra jakas.. mam nadzieje, ze mu sie nie odmieni po urodzeniu dziecka..
 
baśka nie ma sensu wynajmować i ładować komuś w du** pieniądze.. Tak myślę że może póki co byśmy dostawili sobie coś u niego na działce.. Zrobili dostawke do jego domu rodzinnego.. Ale nie wiem bo tesciowa ostatnio zaczęła mnie wkurzać.. I siostra męża też.. No i nie wiem co robić.. Bo wynajmowanie napewno odpada..
 
Byłam.. Ale już raczej nie jestem.. Chciałam zacząć podawać małemu jabusszko ze słoiczków i zapytałam co ona sądzi na ten temat.. A ona że chyba nie mam zamiaru dawać dzicku jabuszka ze słoiczka bo to sama chemia i żebym tarła mu takie zwykłe. I pomyślała sobie że mi się nie chce mu trzeć.. A ja poprostu uważam że lesze ze słoiczka bo zwykłe to nie wiadomo czy pryskane nie było i wogóle..
 
hmmm... tak przypuszczalam...
Macie takiego slicznego synka, dziwi mnie troszke zachowanie twojego meza.
Taki malutki Skarbek.
Nie myslalas zeby z nim tak bardzo szczerze porozmawiac?
Choc byc moze juz to zrobilas... Ciezka sprawa.
Bede trzymac za Was kciuki, żeby wszystko sie jakos ulozylo...
 
reklama
:baffled:fest.. Ja nie rozumiem takich ludzi:no: po to sa teraz te sloiczki, zeby dziecku to dawac.. Moja Lena jadla i zyje:-D:-)Nie przejmuj sie glupim gadaniem.. Powiem Ci nawet, ze jak byla malutka to wolala te ze sloiczkow niz tarte:tak: widac lepszy sma..
Niestrety z tesiowymi to jest tak, ze trzeba je sobie" wychowac".. Musisz twardo trzymac sie swoich regul i koniec..
 
Do góry