reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mleko, papki i kanapki :)

nefretete - ja nie kupuję gotowego mielonego, bo tam jest niewiele mięsa, a sporo tłuszczu i błon. szczególnie ten tłuszcz mi przeszkadza, bo w posiłku mięsnym zależy mi na białku, a nie na tłuszczu ..
dlatego kupiłam elektryczną maszynkę, ona też miele mak i szatkuje warzywa, zrobienie ryby po grecku to pięć minut ;) polecam. i ma końcówkę do makaronu..
a jak nie chcesz maszynki, to można poprosić o zmielenie wybranego kawałka mięsa w sklepie, któy posiada maszynę, ale trzeba się upomnieć, żeby zawsze odłożyli pierwsze ok 30 dkg, któe wyjdzie z maszyny, a potem dopchali 30 dkg miesem, któego nie kupisz. Bo w maszynkach przemysłowych takich jak są w sklepach zawsze pozostaje ok. 30 dkg mięsa, które było mielone wcześniej. Dla mnie takie tłumaczenie i patrzenie sprzedawcy na ręce było ponad siły, zwłaszcza, że maszyna na zapleczu, dlatego kupiłam swoją maszynkę. I wiem co jem.

ale oczywiście można robić z kupnego, bo tłuszcz też jest dla ludzi ;)
 
reklama
Ja kupuje mielone wołowe, indycze lub woł-wieprz. Mały jadł juz 2 razy indycze. nic mu nie było. Ale własnie ze względu na ten tłuszcz i mała ilosc mięsa dostaje tylko w wyjatkowych sytuacjach jak musze zrobic na szybko lub zagapie sie i braknie mięcha dla młodego. Zawsze jakas paczke mielonego mam w zapasie na wyjatkowe sytuacje. Wszystkiego sie dziecko musi uczyć jesc, nic mu sie nie stanie, wszystko dla ludzi. Mój tam dostaje wszystko jak leci jesli chodzi o mięso.
 
Ja tez wczoraj robiłam ogorkową bo Olis czasami jak dorwie ogorka nie ma zmiłuj ale krzywił sie wczoraj przy tej zupie strasznie, zblenderowalam zeby ziemniaki zbiły trochę smak ale zjadł nie za duzo.
Ja tez mam maszynkę do mięsa ale zanim wyjmę, złożę, zmiele, umyję hehehhehe to kupuję gotowe mielone, dla nas to nawet paczkowane czasami, fakt faktem takie tłuste ze szok ale Olis z naszego talerza je mało wiec nie bawię sie jeszcze w kupowanie specjalnie dla niego a i sama mało robię mielonych. Olinkowi kupuję jka juz z indyka, gotowe zmielone i ja tam tłuszczu jakos szczegolnie nie widzę. Dla nas tez kupuję gotowe zmielone bo mi sie czekac na zmielenie nie chce ;/ Ale im dalej w las, czyli im Olis zacznie wiecej jesc tym zadbam o swierzutko zmielone miesko :)

Wczoraj babcia (tesciowa) zrobila Olinkowi ogorkową, maz przywiózł, ma bardzo duzo mięska wiec spróbuję mu ją dac zobaczymy co on na to :)
 
U nas Pani mieli na życzenie mięsko i nigdy nie miałam do niego żadnych zastrzeżeń. :) Antek uwielbia pulpety z indyka w sosie koperkowym :)
 
Kupiłam cielęcinkę. I pytanie mam. Bo u nas sprzedają tylko mrożoną. Jak to jest z rozmrażaniem? Czy przetworzone, czyli np rozmrożone mięso, zmielone a następnie uformowane i ugotowane pulpeciki nadają się do mrożenie?
 
reklama
Do góry