Wniosek: nawyki to jedno, widzimisie dzieci drugie. OCZYWISCIE!!! ;P
Ja będąc w ciąży mowilam sobie ze Oli bedzie jadł zdrowo, ze ja bede gotowała itd, ze bedzie uwielbiał szpinak, pił wodę....i co.....?
wody nie pije, nawet mu nie daje bo Oli bardzo mało pije, wiec jak chce zeby sie napił daję herbatkę dla dzieci, co do jedzenia to juz wogole dramat, jestesmy teraz to juz wogole tylko na mleku, mleku z kaszą manną, mleku z kaszkami, owoce nie, warzywa nie........czasami zje obiadek pulpeciki, ziemniaczki, buraczek, czasami zupka ale my juz tyle msc zabkujemy a teraz jestesmy chorzy ze wszystko o kant dupy potłuc ;/ ostatnio mannę na wodzie z owocem, ale to dlatego ze g,lodny byl a obiadu nie chciał
nie wmuszę w Oliwierka nic przecież!
Łatwo jest pisać takie rzeczy o zdrowym życieniu mamom dzieci ktorych dzieci mają apetyt jakikolwiek lub wogole mają apetyt.
Słodyczy nie daję bo sama nie jem, ale.....jak OLI ciągle to mleko to dam czasami paluszki, słodkiego pierniczka nielukrowanego bo te mleko mi uszami wychodzi i chce zeby mały poznał smak czegos innego, zje cząstkę i nie upomina sie wiecej, a gdyby sie upominał - tutaj jestem mądra bo Oli sie nie upomina a ja nie daję, a jakby sie upominał, krzyczał itd....?
Mandarynkę czy pomaranczę bierze do rączki i wyciska na podłoge sok, jabłko(tylko ze skorką) obgryza ze skroki i pluje, banana gniecie...co ja mam zrobić?????
Mogłabym pisać mądrosci na temat zdrowego zywienia gdyby Oli ladnie jadł.
Nie gotuję prawie bo ciężko trafic kiedy oli bedzie miał ochotę zjesc. Wszystko u nas dojadają psy, kot, mąż, babcia. Wczoraj mąż kupił jogurt misowy ogrodek, drogie to jak cholerka a Oli nawet nie tkną, kto to zje..napewno nie olis, juz skusilam sie na danio - a gdzie tam, no kiedys cos tam zjadł a teraz nie.
Jajko na miękko je, lubi ale muszę trafic w odpowiedni czas, ile razy ja ugotuję i ja zjadam. Zrobilam leniwe-sama zjadłam, i tak w kolko. Dzis gotuję zupę-pewnie sami zjemy tą polewajkę dla Olisia. Przegłodzę go ze 4 h bez jedzenia ale nie wierzę zeby cos wiecej zjadł niz parę lyzeczek.
mam tylko nadzieje ze po ząbkowaniu i chorobie cos się ruszy z jedzeniem