reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mleko, papki i kanapki, czyli nowe pokarmy w diecie maluszkow :-)

Anusienka nie dziwie Ci się, że myślisz, bo ja też tak robie. Mój dopiero wczoraj zjadł ładnie i chętnie obiad i dziś w sumie śniadanko, obiad i podwieczorek. Aż sama jestem w szoku, bo wcześniej to masakra była, przez godzinę zjadł może 40-50ml obiadku. I też się martwiłam, próbowałam miksować, potem w całości dawać, zupki robiłam albo każde warzywko osobno dawałam i nic nie pomagało. Martwiłam się, że nie chce jeść, tym bardziej, że lekarka nie kazała mi dawać tak często mleka. Teraz znów pytam czy nie zjadł za dużo - więc niezła ze mnie wariatka. A może mój Mały miał po prostu jakieś dobre dni i zaraz znów mu się odechce jeść? Widzę, że mój lubi nowe smaki, więc muszę mu wymyślać i zmieniać. Kaszkę jadł dziś pierwszy raz, więc mu smakowało. Obiadek mu smakował może dlatego, że dodałam natkę pietruszki i przez to jedzonko zyskało smak, nie jest takie nijakie. A co do deserku to sama jestem w szoku, nigdy nie jadł tak ładnie.
Ale i tak trzęsie się za każdym razem gdy my jemy swój obiad, muszę z nim z kuchni wychodzić :-).

Może Twojemu Małemu bardziej smakowało by jedzonko nie tak mocno zmiksowane? A może spróbujesz ugotować coś sama, będzie wtedy całkiem inny smak? A do deserka może dla zachęty dodasz biszkopta?
Albo tak jak tu dziewczyny pisały może zrób Małemu przerwę kilkudniową od jedzenia i wtedy zasmakuje na nowo?
 
reklama
Anmika - a miałam Ci właśnie już wcześniej pisać, bo ja doprawiam, doprawiam ziołami ile wlezie, jak podaję obiadek to w nim ląduje łyżeczka koperku np. Całkowicie zmienia smak zupy.

Ja daję już chyba wszystkie zioła jakie są, ale nie naraz. Jemy oregano, paprykę (tu śladowe ilości dodaję do gotującego się mięska), szałwię, tymianek, rozmaryn, bazylię, koperek, pietruszkę. To tak na szybko wymieniam.

I nie przeginaj teraz w drugą stronę, zjada ilości normalne. :-)
 
Ja mu gotuję sama. W wątku Książka Kucharska już od jakiegoś czasu jest jeden z moich przepisów. Moje obiadki na pewno nie są jałowe. Są wieloskładnikowe, plus koperek, więc na pewno maja bogatszy smak niż 2 czy 3 składnikowe obiadki. A jesli chodzi o konsystencję, to tak jak Ada Axy, Adi też woli obiadki rzadsze, chętniej je jak rozrzedzę je woda, niż gdy maja taką zbitą konsystencję. Jemu widać smakują te rzeczy które mu daję, tylko jakby szybko się najadał. Nie wiem, widocznie na chwilę obecną tylko tyle potrzebuje. niedługo będzie miał bilans 7-miesięczniaka to powiem, że nie przybrał na wadze przez ostatni miesiąc i że zjada na obiad góra 60-70g. To pewnie mi powiedzą czy dobrze, czy źle. Na chama wmuszać w niego nie będę, bo jeszcze nie daj Boże zrazi mi się do jedzenia całkowicie. Do deserków biszkopta też dodawałam i to samo - kilka łyżek i koniec.

EDIT: Lilijanna właśnie przeczytałam Twojego posta! Dodałaś go akurat jak ja pisałam swojego :-D Gdzieś przeczytałam, że z ziołami ostroznie, bo one maja też działanie lecznicze i mogą czasami bardziej zaszkodzić niż pomóc. Nie wiem czy to prawda. Miałam właśnie zamiar też doprawiać obiadki ziołami, ale po przeczytaniu tego info się przestraszyłam. Ale skoro mówisz, ze dodajesz, to ja też zacznę :-D Możesz dokładnie napisać przez jakie zioła przeszłyście i jak je dodajesz? - w jakich ilościach i na jakim etapie gotowania obiadku? Suszone czy tylko świeże?
 
Ostatnia edycja:
Przeryłam szafki.

Do mięsa/ryb gotowanego dodaję. Oczywiście nie wszystko na raz, tylko wybieram sobie.
- 1/4 liścia laurowego
- majeranek
- kminek
- kardamon
- kurkuma
- kolendra
- cząber
- szałwia
- rozmaryn
- mięta (mam swoją i suszoną i mrożoną)

Ja swoje obiadki mrożę to do nich nie dodaję ziół, zioła dodaję w momencie jak rozmrażam słoiki i je podgotowuję, to wtedy dodaję, oczywiście też nie wszystko na raz.
- koperek (mam świeży mrożony)
- siemię lniane ( w moździerzu gniotę lub w mikserze do kawy miksuję; zdarza się, że idzie w całości)
- pietruszka (mam świeżą mrożoną)
- bazylia
- tymianek
- oregano

W domu mam zawsze zioła suszone albo przez siebie albo w tytkach. Ziół suszonych daję płaską łyżeczkę od filiżanki. Jeśli mieszam zioła, a mieszam np. prowansalskie to daję mniej niż szczypta, na oko, po kilka tych suszków.

Jeśli daję świeże to daję 2-3 listki. Ostatnio bazylię dostała w łapki i pomymlała to, ale nie zjadła.

Jeśli mam zioła w ziarnach to daję 2-3 ziarna do mięsa. Jak zduszam to też zduszam te 2-3 ziarna. Do mięsa daję raz w ziarnach, raz mielę/zduszam, wtedy te zioła osiadają na mięsie i nie daję już potem, gdy podgotowuję.

Staram się zawsze przemycić koperek i pietruszkę. Wtedy nie idzie łyżeczka, a 1/4 np.

Robię też picie na ziołach. Wtedy robię naprawdę delikatny napar. Te wszystkie herbatki są dla mnie mega za słodkie. Choć mam melisę z jabłuszkiem w razie gdyby mnie leń złapał..

Kupiłam zioła i będę w przyszłym tygodniu sadzić do doniczek i będę mieć świeże swoje. ;-)

Anusienka - w nadmiarze wszystko szkodzi. ;-)
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny mój Mały dziś jadł tak jak pisałam wczoraj, tzn.
6.00 - pierś
9.00 - kaszka
12.30 - obiadek
15.00 - pierś
18.00 - deserek
20.00 - pierś
Chodzi mi o to, że jemu ten deserek na podwieczorek nie wystarcza, a zjada cały słoiczke. Dziś dałam mu jeszcze biszkopta, bo jak deserek się skończył, to było wielkie niezadowolenie. A wieczorem po kąpaniu normalnie dopada się do cyca. Mam mu dawać więcej na ten podwieczorek? Jeśli tak, to co?
I powiedzcie mi ile max może zjeść kaszki na śniadanie. Mój pochłania kaszkę na 200ml wody i nie wiem czy nie chciał by więcej, a może ona go kiepsko "zapycha", bo jest na wodzie?
 
Anmika - a co to za kaszka na wodzie? Kupujesz mleczno-ryżową czy samą ryżową? Ja daję Weronice mleczno-ryżową czasami, a tak to zajada się sinlaciem codziennie + 2-3 łyżeczki owocu.

Ja tam Mu się nie dziwię, że deserek nie starcza, dla Weroniki deserek typu owoc czy jogurt to tak na 1h starcza. Jogurt to już ogóle przelatuje przez nią jak woda. :-p Ja daję do tego chrupka kukurydzianego, 2x biszkopt, tego dużego chrupka ryżowego okrągłego co są.
 
Właśnie ja mam zwykłą kaszkę jaglaną i daję na wodzie. Powinnam kupić lepiej mleczną, nie? Myślałam, żeby dawać tą na mleku, ale niby ta lekarka kazała mi ograniczać mleko. Sama nie wiem?
 
anmika - ja kleik kukurydziany robię Weronice na mm Gerber 2. Ja nie z tych co mleko z cyców spuszczają, bom leniwa. Może to dla Ciebie rozwiązanie. Ja bym Mu dała tą kaszkę na mleku, nie musi być od razu miarek 7 czy 9, ale np. 5-6, a już będzie bardziej sycące. MM nie powinno uczulać.
 
Tak właśnie myślałam, żeby mu dać na MM, tym bardziej, że mam otwarte mleko Bebilon, które niedawno kupiłam, bo myślałam, że w moich piersiach pusto. Dzięki Lilijanna za wszelkie porady.
 
reklama
Kac to mały obżarciuch! Brzuszek ma okrąglutki!
ego dzienne jedzenie:
8- kaszka jaglana na 120ml wody+mm+ owoce
12- zupa 200ml
15- deser 150ml
18- kaszka jaglana lub pszenna na mm z owocami
20.30- 150ml mm
4- 120ml mm

Wczoraj to mleko przed snem jadł tak jakby rok wcześniej nic nie jadł....wygłodniały,ze szok!
Kupiłam teraz mleko bebiko na dobry sen i zobaczymy jak się sprawdzi. I dorwałam fajne kaszki Bobovita bez cukru- mleczno-wielozbożową i mleczno- owsianą. Normalnie kupowałam jaglane z Holle albo Nominal, ale jednak drogo to przez allegro wychodzi. Te też Kacowi smakują :)
 
Do góry