ja mam narazie takie bardziej przyziemne dylematy, za co je wychowam i jak my się pomieścimy w tym małym pokoiku i czy jak babcia będzie wtrącać to czy jej w końcu krzywdę zrobię czy dalej bedzie dzielna i się pohamuję:-)
A co do wychowania, nie ma dzieci idealnych i nei ma rodziców idalnych.
To prawda nikt z nas nie jest idealny, cale jednak szczęście, że mamy już jakieś tam doświadczenie życiowe i mam nadzieję, że nam się uda wychować nasze pociechy przynajmniej w jakimś procencie tak jak byśmy chciały;-)
A jeśli chodzi o mieszkanie z teściami, to ja na szczęście mam już ten etap za sobą. Nie mówię, że teściów mam złych, ale im wcześniej można sobie pozwolić by iść na swoje tym lepiej. Tego Ci Pysiu życzę. Poza tym myślę, że nasze teściówki mogą nam dużo pomóc Trzeba to wykorzystać, a w razie wątpliwości grzecznie podziękować za "pomoc"