reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mieszkanie z teściami. Czy komuś się to udało?

reklama
Tak, swój, nie wyobrażam sobie być po 30 i mieszkać z rodzicami, może dlatego, że wcześnie wyszłam z domu. Studiowałam i bardzo ciężko pracowałam, ja i mój mąż. Gdybym mieszkała z rodzicami nie miałabym ciśnienia. Dzięki temu mamy swoje i nie na kredyty mieszkanie w centrum miasta. Wszystko dzięki ciężkiej pracy i szybkiej wyprowadzce od rodziców. Gdy miałam 25 lat, rozkręcałam swój biznes, tymczasem moi znajomi nadal oglądali seriale siedząc w pokoju u rodziców. Nie osądzam, wyrażam swoją opinie i wiem, że jak się chce osiągnąć coś materialnie to wszytko jest możliwe. Może w tamtym czasie nie imprezowałam, nie jeździłam na wakacje, ale dzięki temu jestem u siebie.

Bycie np. kasjerką to też ciężka praca, a ciężko z jej pensji dorobić się w dzisiejszych czasach mieszkania. Szczególnie w dużych miastach np. typu Warszawa

Edit. I komentując jeszcze Twój drugi komentarz - nie zawsze, jest coś takiego jak np. umowa dożywocia
 
Tak, swój, nie wyobrażam sobie być po 30 i mieszkać z rodzicami, może dlatego, że wcześnie wyszłam z domu. Studiowałam i bardzo ciężko pracowałam, ja i mój mąż. Gdybym mieszkała z rodzicami nie miałabym ciśnienia. Dzięki temu mamy swoje i nie na kredyty mieszkanie w centrum miasta. Wszystko dzięki ciężkiej pracy i szybkiej wyprowadzce od rodziców. Gdy miałam 25 lat, rozkręcałam swój biznes, tymczasem moi znajomi nadal oglądali seriale siedząc w pokoju u rodziców. Nie osądzam, wyrażam swoją opinie i wiem, że jak się chce osiągnąć coś materialnie to wszytko jest możliwe. Może w tamtym czasie nie imprezowałam, nie jeździłam na wakacje, ale dzięki temu jestem u siebie.
Wlasnie dlatego wiele osob decyduje się mieszkac z rodzicami, żeby szybciej móc iść na swoje. A nie placic 2 tys za wynajem, czynsz rośnie, materiały budowlane rosną, i ostatecznie nigdy nie idą na swoje, bo ciężko cokolwiek odłożyć.
 
Bycie np. kasjerką to też ciężka praca, a ciężko z jej pensji dorobić się w dzisiejszych czasach mieszkania. Szczególnie w dużych miastach np. typu Warszawa

Edit. I komentując jeszcze Twój drugi komentarz - nie zawsze, jest coś takiego jak np. umowa dożywocia
Ba! Ja uważam że bycie sprzedawcą w markecie to jedna z cięższych prac dla kobiet...
To, że praca nie jest dobrze płatna, nie znaczy że jest lekka.
 
Bycie np. kasjerką to też ciężka praca, a ciężko z jej pensji dorobić się w dzisiejszych czasach mieszkania. Szczególnie w dużych miastach np. typu Warszawa

Edit. I komentując jeszcze Twój drugi komentarz - nie zawsze, jest coś takiego jak np. umowa dożywocia
Każda praca jest ciężka i każdą pracę szanuję. Sama wiem jak ja zaczynałam. Kredyty też miałam, to nie tak, że od tak mi się udało. Nie pochodzę z zamożnej rodziny. Mieszkałam w małym domu gdzie wszyscy siedzieli na "kupie", moim marzeniem w tamtym czasie była prywatność i obiecałam sobie, że moje dzieci będą miały swoje pokoje i nie założę rodziny wcześniej do póki nie będę na swoim chociażby na kredyt. Tego się trzymałam. Z racji czasu i doświadczenia nie wyobrażam sobie w tym wieku mieszkać z teściami czy z rodzicami choć ich szanuję. Każdemu z nas należy się prywatność. Śmieszy mnie to, że ludzie biorą huczne wesela, wożą się drogimi samochodami, wakacje tylko all, a nie myślą "gdzie my zamieszkamy?" - aaa mama na górze da nam pokój. Nie oceniam, wyrażam swoją opinię ze swojego doświadczenia.
 
Ostatnia edycja:
Wlasnie dlatego wiele osob decyduje się mieszkac z rodzicami, żeby szybciej móc iść na swoje. A nie placic 2 tys za wynajem, czynsz rośnie, materiały budowlane rosną, i ostatecznie nigdy nie idą na swoje, bo ciężko cokolwiek odłożyć.

Znam też takich co całe życie mówią, że z rodzicami mieszkają na chwilę, a ta chwila to całe ich życie, nie dlatego że ich nie stać tylko dlatego, że wygodnie. Ale w to już nie wnikam i nikogo nie będę rozliczać.
Np. moja teściowa mojego męża wyrzuciła w pewnym wieku z domu, stwierdziła, że jest na tyle dorosły, że powinien nauczyć się zarobić na swoje, żeby potem mógł założyć rodzinę. Dzięki temu jest w tym miejscu, w który być powinien. Zrobiła z niego mężczyznę, a nie synusia, który musi być przy niej z całą swoją rodziną.
 
A jak mieszkasz u rodziców to nigdy nie jest Twoje tylko Twoich rodziców.
Póki banku nie spłacisz to mieszkanie czy dom też nie jest w pełni Twoje.
My mieszanki z męża rodzicami już 5 lat, ale dzięki temu kupiliśmy sobie piękna działkę z domem pod miastem za gotówkę i pomału sobie wszystko kończymy na bieżąco w domu.
Nie wyobrażamy sobie brać kredytu na 20-30 lat i spłacać go nie wiadomo czy dożyjemy spłaty .
Zawsze z teściowa czy teściem wyrażam swoje swoje zdanie ( nie raz opryskliwie jak jestem zła) , ale nigdy za 5 lat nie byłam z nimi pokłócona , wspólna kuchnie mamy i jakoś nie wchodzimy sobie w drogę mini że gotujemy w tym samym czasie. Wszytko da się dograć tylko trzeba chcieć .
 
reklama
Nie wyobrażam sobie wspólnego mieszkania z moimi rodzicami, ale z teściową raczej spokojnie. Mam dużo szczęścia, bo w zestawie z mężem dostałam wspaniałą, ciepłą osobę. Z teściem byłoby trudniej, bo potrafi zagarnąć każdą przestrzeń na swoje "projekty", a ja bywam terytorialna jak york ;)
 
Do góry