Megi_Meg
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Luty 2019
- Postów
- 4 959
A jak mieszkasz u rodziców to nigdy nie jest Twoje tylko Twoich rodziców.A dom czy mieszkanie na kredyt należy do banku dopiero jak splacisz jest Twoje.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
A jak mieszkasz u rodziców to nigdy nie jest Twoje tylko Twoich rodziców.A dom czy mieszkanie na kredyt należy do banku dopiero jak splacisz jest Twoje.
Tak, swój, nie wyobrażam sobie być po 30 i mieszkać z rodzicami, może dlatego, że wcześnie wyszłam z domu. Studiowałam i bardzo ciężko pracowałam, ja i mój mąż. Gdybym mieszkała z rodzicami nie miałabym ciśnienia. Dzięki temu mamy swoje i nie na kredyty mieszkanie w centrum miasta. Wszystko dzięki ciężkiej pracy i szybkiej wyprowadzce od rodziców. Gdy miałam 25 lat, rozkręcałam swój biznes, tymczasem moi znajomi nadal oglądali seriale siedząc w pokoju u rodziców. Nie osądzam, wyrażam swoją opinie i wiem, że jak się chce osiągnąć coś materialnie to wszytko jest możliwe. Może w tamtym czasie nie imprezowałam, nie jeździłam na wakacje, ale dzięki temu jestem u siebie.
Wlasnie dlatego wiele osob decyduje się mieszkac z rodzicami, żeby szybciej móc iść na swoje. A nie placic 2 tys za wynajem, czynsz rośnie, materiały budowlane rosną, i ostatecznie nigdy nie idą na swoje, bo ciężko cokolwiek odłożyć.Tak, swój, nie wyobrażam sobie być po 30 i mieszkać z rodzicami, może dlatego, że wcześnie wyszłam z domu. Studiowałam i bardzo ciężko pracowałam, ja i mój mąż. Gdybym mieszkała z rodzicami nie miałabym ciśnienia. Dzięki temu mamy swoje i nie na kredyty mieszkanie w centrum miasta. Wszystko dzięki ciężkiej pracy i szybkiej wyprowadzce od rodziców. Gdy miałam 25 lat, rozkręcałam swój biznes, tymczasem moi znajomi nadal oglądali seriale siedząc w pokoju u rodziców. Nie osądzam, wyrażam swoją opinie i wiem, że jak się chce osiągnąć coś materialnie to wszytko jest możliwe. Może w tamtym czasie nie imprezowałam, nie jeździłam na wakacje, ale dzięki temu jestem u siebie.
Ba! Ja uważam że bycie sprzedawcą w markecie to jedna z cięższych prac dla kobiet...Bycie np. kasjerką to też ciężka praca, a ciężko z jej pensji dorobić się w dzisiejszych czasach mieszkania. Szczególnie w dużych miastach np. typu Warszawa
Edit. I komentując jeszcze Twój drugi komentarz - nie zawsze, jest coś takiego jak np. umowa dożywocia
Każda praca jest ciężka i każdą pracę szanuję. Sama wiem jak ja zaczynałam. Kredyty też miałam, to nie tak, że od tak mi się udało. Nie pochodzę z zamożnej rodziny. Mieszkałam w małym domu gdzie wszyscy siedzieli na "kupie", moim marzeniem w tamtym czasie była prywatność i obiecałam sobie, że moje dzieci będą miały swoje pokoje i nie założę rodziny wcześniej do póki nie będę na swoim chociażby na kredyt. Tego się trzymałam. Z racji czasu i doświadczenia nie wyobrażam sobie w tym wieku mieszkać z teściami czy z rodzicami choć ich szanuję. Każdemu z nas należy się prywatność. Śmieszy mnie to, że ludzie biorą huczne wesela, wożą się drogimi samochodami, wakacje tylko all, a nie myślą "gdzie my zamieszkamy?" - aaa mama na górze da nam pokój. Nie oceniam, wyrażam swoją opinię ze swojego doświadczenia.Bycie np. kasjerką to też ciężka praca, a ciężko z jej pensji dorobić się w dzisiejszych czasach mieszkania. Szczególnie w dużych miastach np. typu Warszawa
Edit. I komentując jeszcze Twój drugi komentarz - nie zawsze, jest coś takiego jak np. umowa dożywocia
Wlasnie dlatego wiele osob decyduje się mieszkac z rodzicami, żeby szybciej móc iść na swoje. A nie placic 2 tys za wynajem, czynsz rośnie, materiały budowlane rosną, i ostatecznie nigdy nie idą na swoje, bo ciężko cokolwiek odłożyć.
Póki banku nie spłacisz to mieszkanie czy dom też nie jest w pełni Twoje.A jak mieszkasz u rodziców to nigdy nie jest Twoje tylko Twoich rodziców.
Gotujesz tylko dla Was a oni dla siebie osobno?wspólna kuchnie mamy i jakoś nie wchodzimy sobie w drogę mini że gotujemy w tym samym czasie. Wszytko da się dograć tylko trzeba chcieć .
No spoko, ale pani z banku nie przyjdzie mi powiedzieć, żebym ciszej była, nie powie, że źle gotuję ani nie będzie komentować, że jak miałam okazję to leżałam plackiem przed tv.Póki banku nie spłacisz to mieszkanie czy dom też nie jest w pełni Twoje.