reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Metody wychowawcze dla małych buntowników

Ja też mam często problem z ubieraniem Ani. Nie daje się ubrać tylko skacze po łóżku :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: Natchnął mnie wczorajszy post Kasiuńki i zaproponowałam jej samodzielne ubieranie. Rozebrać się już dawno umiała, ale zawsze ubierałam ją sama. No i dziś spróbowałam i ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu moje dziecko całe samo się ubrało. Nie muszę jej namawiać, bo teraz sama chce pokazać jaka jest duża i samodzielna ;-):tak:
Może też spróbuj Głuszku?
 
reklama
Gluszek wiele rady laski podaly mam nadzieje,ze pomoga i chco troche stuacja bedzie lepsza.

Wiem,ze przy dwojce nie jest latwo byc konsekwentnym i czasami poprostu brak sily i cierpliwosci.U mnie rowniez zdzarzaj sie stuacjie typu krzyk,klaps,stawianie do konta(to akurat dziala i w nim stoi)ostatnio poprostu zaczela ja ignorowac w momentach naglej histerii,oczywiscie zawesze kontorluje aby sobie krzywdy nie zrobila.Czekam aby sie uspokoila,a potem je tlumacze ,ze nie bede tolerowac takiego zachowania.

co do ubierania u nas nie ma takiego problemu,choc probowala,co moge doradzic,daj jej wybor co by chciala ubrac,aby odwrocic jej uwage.Tylko np podaj jej do wyroby po dwie rzeczy typu bluzka,spodnie,sukienka,buty itp

co do bicia brata i takich tam zagrywek,pewnie to robisz,tlumacz jej czy bylo by jej milo,jak by ktos jej takie cos zrobi,potem jej powiedz jezeli jeszcze raz sie to powtorzy dostatnie ostrzezenia,a potem pojdzie do kata,stawiajac ja w koacie powiedz jej czemu tak stoi i nie trzmaj jej zbyt dlugo max 1-2min.Jezeli z niego bedzie uciekac(i tu nasza wytrzymajlosc i ciepliwosc sie klania)odstawiaj ja za kazdym razem,ale bez tlumaczenia i wdawanie sie w dysusje.Tylko surowe PROSZE TU STAC,czy cos w tym stylu.

Gluszek a Marysia potrzebuje popoludniowego snu???Wiem,ze pewnie dla ciebie jest to na reke,bo masz chwilke dla siebie lub Michcia.Ale moze jej nie kladz,wieczorem powinna byc tak zemczona,ze przy pierwszej bajce usnie(niewiem ja wyglada wasza rutyna przed snem?)Na dluzsza mete nie polecam zamykania drzwi , mysle,ze to wkoncu jej przejdzie,ale duzo z twojej strony i meza wytrwalosci trzeba,DACIE RADE,poswiecicie sie pare dni,tydzien,az wkoncu zakuma,ze nie wygra ta wojne.Ja z Natala kiedy pogadalam i jej powiedziala,ze nie bede zamykac drzwi,pod warunkiem,ze bedzie grzecznie spala jak duza dziewczynka.Pewnie,ze czasami sie zdarzy,ze nie chce spac i probuje wychodzic z lozka i stoi w drzwiach nie wyjdzie z pokoju,ale po dwoch trzech razach jak ja zanosze do lozka,dziala i sama zasypia chwilke szlochajac.

napisalam co ja robie i jak pewnie rzeczy rozwiazalam,wiem,ze nie na kazde dziecko moga podzialac,ale warto chyba sprobowac;-) zycze duzo duzo sily,buzka dla was
 
W sprawie zasypiania, to ostatnio Superniania kazała matce przeczytać bajkę i siedzieć w pokoju dopóki dziecko nie zaśnie. Cicho, bez gadania, tłumaczenia. Jakby nie zwracać uwagi na dziecko. Jak wychodzi z łóżka to za każdym razem odkładać. Nie dyskutując. W tym odcinku to zadziałało - przemęczyli się tydzień i potem już dzieci (była 2) szybko zasypiały. Zrobiłam tak z Anią. Teraz zasypia w minutę.
 
No widzisz Mandarynka, my tak robimy od dawna, ale to jakoś nie powoduje, że Marcelinka "szybko" zasypia. Owszem, nie wychodzi z łóżeczka, czytamy baje,potem wyłączam dużą lampę, zostaje takie małe światełko, siedzę obok, nie odzywam się, a nasz córcia zasypia z godzinę, albo 45min.:baffled: I nie ma opcji żeby wyjść z sypialni wcześniej niż ona zaśnie więc tak sobie siedzę w półmroku do 21.00:sorry2: Chyba, że nie śpi w ciągu dnia wcale to wtedy faktycznie potrafi zasnąć w jakieś 5 min. Ale ona sama chętnie chodzi na drzemki w dzień więc na razie tak musi być. Ale i tak sie cieszę, bo mogło być gorzej;-)
 
a ja niestety usypiam Nikę śpiewając kołysanki i leżąc razem w naszym dużym łóżku - po prostu nie mam siły siedzieć obok jej łóżeczka na taborecie (a takie mamy możliwości "lokalowe") :-( także nie wiem, jak to będzie gdy Maleństwo się urodzi ale na razie tak robię, chociaż wiem, że nie jest to dobre... ale z tym brzuchem i bolącym kręgosłupem po prostu nie jestem w stanie zmusić się do siedzenia przy niej - wolę leżeć...
 
Głuszek - moje dzieciaki raczej są spokojne - oczywiście nie w sensie że siedzą na kanapie i nic nie robią, ale Igi ma bardzo dobry charakter - chociaż spidi gonzales z niego jest, lata jak mały motorek i ma 100 pomysłów na minutę ale jest dość stabilny emocjonalnie, mało obraźliwy, chętny do współpracy, pogodny. To wszystko sprawia że nie jest tak źle - ma czasem tylko fazę na histerię, ale da się to przeżyć. Hania jest bardzo bardzo spokojna i ostrożna, pogodna, łatwo ją rozśmieszyć. Obydwoje są dość uparci, ale można na nich znaleźć sposób :-) Tak naprawdę nie mam za bardzo się na co uskarżać. (chociaż na pewno część z tych rzeczy to to, ze naprawdę sie staram o to żeby mieli bardzo przewidywalny, powtarzalny rytm dnia, stałe pory posiłków i snu, a także spaceru w miarę możliwości, no i oczywiście też wysiłki wychowawcze podejmuję, ale nigdy nie wiadomo ile z tego to właśnie wychowanie a ile po prostu charakter dziecka prawda) Ja ogólnie przekroczyłam już kiedyś barierę szaleństwa i teraz praktycznie mało kiedy tracę cierpliwość - ostatnio miałam taki czas chyba hormony pod koniec ciąży zaczęłam się wściekać szczególnie przy usypianiu czy w innych chwilach - ale już się zreflektowałam - to ma fatalne skutki, Iguś podskakuje i zaczna płakać jak tylko coś powiem ostrzej więc już się staram być cool.
Poza tym dużo mi łatwiej odkąd mam nianię do pomocy i mogę złapać oddech od dzieci - to bardzo ważne.

Co do usypiania to jeśli Wam nie odpowiada siedzenie z dziećmi to nie siedźcie... Super niania to nei wyrocznia - osobiście uważam że siedzenie z dizećmi aż nie zasną to nie jest taki super pomysł - można tak na początku może ale szybciutko trzeba nauczyć samodzielnego zasypiania. Igi zasypia sam w łóżku bez szczebelków - na początku wychodził to jasne, ale w końcu się nauczył. Naprawdę warto. Są problemy w dzień dalej, ale wieczorem jest już super. Trochę coś tam pokrzyczy czasem że chce pić albo bajkę i tyle.
Jak człowiek ma takei poczucie że MUSI siedzieć przez tyle czasu w tym pokoju to faktycznie można dostać świra - znam to - niewolnica usypiania.... Dostawałam szału!

Pozdrawiam!

Aga

PS - ten pierwszy akapit napisałam po to żeby pokazać że nasza kontrolowana wpadka z trzecim dzieckiem nie jest totalnym szaleństwem :-) Ja mam dwie siostry i uważam że trójka rodzeńśtwa to jest po prostu czad. (tzn jak rodzeństwa jest trójka) Być może więcej jest jeszcze lepiej, ale na razie Jacek obiecał mi przerwę... ;-) Tak serio to przerwe sama już chcę zrobić ze względów zdrowotnych też żeby mi macica nie zaczęła wypadac albo coś w tym stylu w końcu. Zrobię z siebie boginię seksapilu, będę jeździć na rowerze i ćwiczyć i znajdę pracę jako programista na odległość :-) Tylko mojemu m. się ten seksapil na nic nie przyda bo teraz na supełek będzie musiał związać na jakieś 5 lat ;-) Pozdro!

Aga
 
Ostatnia edycja:
Poza tym Głuszek ja jestem taka mądra bo już Hania ma roczek ponad i jest już całkiem duża :-)

A powiem Ci że do roku to było neiraz strasznie... Miałam nieraz ochotę po prostu usiąść i wyć - trzeba to przetrwać :-) Pewnie niedługo też dostanę niezłą szkołę.... Już się boję - dobrze że mam tą nianię no ale przecież nie cały czas prawda? Plus jest jeden że już nie będe w ciąży to przynajmniej będę sprawniejsza :-)

Pozdro!

Aga
 
nasz córcia zasypia z godzinę, albo 45min.
Współczuję. Ania najczęściej zasypia tak szybko, że nawet nie zdążyłabym doliczyć do 10 :-) Ale najpierw oczywiście MUSZĄ być dwie Martynki lub Julka + Martynka. (to nasz ostatni kompromis, bo ona by chciała więcej). Wcześniej nie zaśnie.
Ale Ania już od lipca w ogóle nie śpi w dzień.
 
To tak jak Pola:-)
Nie śpi w dzień gdzieś od czerwca.

Ja mam dziewczyny takie pytanko, chyba retoryczne, ale co tam.... Wasze dzieci mieszczą się jeszcze w łóżeczkach???? Pola lubi spać rozwalona po całym dużym łóżku, nie wyobrażam sobie, żeby spała w łóżeczku ze szczebelkami. Śpi w łóżku normalnym prawie od roku i nigdy z niego nie wyszła bez pozwolenia. Właściwie nawet nie wiem dlaczego. Ale tak już jest, że nawet rano jak się obudzi, nie wyjdzie sama. Czasem w weekendy jak nam się nie chce po nią iść to wołamy ją i prosimy, żeby sama do nas przyszła. W ciągu tygodnia spi dłużej niż my.:-p
 
reklama
Pisalam przez godzine i wszytsko mi się skasowało :crazy: nie nawidze tego....

Zasdniczo sens był taki że dzięki za wszystkie rady u nas już dobrze. A co zrobiliśmy to wam napisze moze jutro jak mi kurna nerw przejdzie ze mi takiego dluuuugiego posta wywaliło...:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
 
Do góry