reklama
ewelina28
Dum Spiro Spero...
właśnie widzę na suwaczku ale udało się wam naturalnie ?
Tak, udało Nam się naturalnie, mimo iż lekarze Nam szans nie dawali...z wczasów wróciliśmy w trójkę ))
- Dołączył(a)
- 4 Styczeń 2011
- Postów
- 1
Dziewczyny pomóżcie, już sama nie wiem co robić. Po 3 latach staranek mężowi wyszły fatalne wyniki nasienia. Plemników jest dużo, ale 30% żywych i parę procent ruchliwych. Co dalej robić? Czytałam o metodach poprawy jakości nasienia. Myślicie, ze lepiej na własną rękę spróbować tych metod i powtórzyć badanie po 3 miesiącach i zdecydować co dalej czy od razu udać się do kliniki leczenia niepłodności?
to zależy od tego jaki czasem operujesz jeżeli do kliniki masz daleko i przerażają ciebie dojazdy zacznij leczyć samemu czyli kup to co dostepne w aptece chociaż to jest metoda prób i błędów więc może lepiej od razu do klinikiDziewczyny pomóżcie, już sama nie wiem co robić. Po 3 latach staranek mężowi wyszły fatalne wyniki nasienia. Plemników jest dużo, ale 30% żywych i parę procent ruchliwych. Co dalej robić? Czytałam o metodach poprawy jakości nasienia. Myślicie, ze lepiej na własną rękę spróbować tych metod i powtórzyć badanie po 3 miesiącach i zdecydować co dalej czy od razu udać się do kliniki leczenia niepłodności?
No właśnie, ale!
Witajcie Kochane, jestem tu nowa, jednak widzę, że to poważne forum. W związku z tym postanowiłam chociaż z kimś podzielić się moimi wątpliwościami. Niestety mam wrażenie, że moje problemy nie są traktowane poważnie.
Od 3 miesięcy staramy się z mężczyzną mym o dzidziusia.
Dostałam wyrok - jest dobrze, ale z każdym rokiem będzie gorzej z zajściem w ciążę. Mam dopiero 23 lata jednak moja gospodarka hormonalna wariuje. Ale zajść w ciążę mogę :-)
Chodzi o to, że pomimo naszego chcenia, nie wychodzi, bo...on nie kończy we mnie. Nie czuje mnie. Próbowaliśmy wielu pozycji i nic. Twierdzi, że się męczy zbyt szybko.
I rozumiem to, jednak bez jego "pomocy" nie zajdę w ciążę :-(
Kiedy na siłę w pierwszym miesiącu zmuszaliśmy się do tego by finał odbywał się jak powinien, to seks nie smakował jak kiedyś. Był przykrym obowiązkiem i dla mnie i dla niego.
Co ja mam zrobić, żeby nie urazić jego męskiego ego, żeby nie czuł parcia, a przede wszystkim, żeby finalnie dochodził tam, gdzie powinien?
Pomóżcie ;-)
Witajcie Kochane, jestem tu nowa, jednak widzę, że to poważne forum. W związku z tym postanowiłam chociaż z kimś podzielić się moimi wątpliwościami. Niestety mam wrażenie, że moje problemy nie są traktowane poważnie.
Od 3 miesięcy staramy się z mężczyzną mym o dzidziusia.
Dostałam wyrok - jest dobrze, ale z każdym rokiem będzie gorzej z zajściem w ciążę. Mam dopiero 23 lata jednak moja gospodarka hormonalna wariuje. Ale zajść w ciążę mogę :-)
Chodzi o to, że pomimo naszego chcenia, nie wychodzi, bo...on nie kończy we mnie. Nie czuje mnie. Próbowaliśmy wielu pozycji i nic. Twierdzi, że się męczy zbyt szybko.
I rozumiem to, jednak bez jego "pomocy" nie zajdę w ciążę :-(
Kiedy na siłę w pierwszym miesiącu zmuszaliśmy się do tego by finał odbywał się jak powinien, to seks nie smakował jak kiedyś. Był przykrym obowiązkiem i dla mnie i dla niego.
Co ja mam zrobić, żeby nie urazić jego męskiego ego, żeby nie czuł parcia, a przede wszystkim, żeby finalnie dochodził tam, gdzie powinien?
Pomóżcie ;-)
Iwonka1985
Fanka BB :)
Troszkę nie rozumiem, ale wydaje mi się że albo on nie jest gotowy na dziecko albo ma jakiś problem i może jakiś specjalista pomoże? Bo z niczego dzieci nie będzie.
Kurczę, ja to też trochę chaotycznie napisałam
Generalnie, on chce, bardzo. Tylko, że nie chce traktować seksu jak obowiązku. Chce mieć z tego przyjemność bo inaczej "nie może się skupić".
Bardzo rzadko, jeszcze kiedy się nie staraliśmy, kończył we mnie. Jest misiem z brzusiem i szybko się męczy. W związku z czym zakończenia są najczęściej na kołdrze. Echhh dziwnie to wszystko wygląda, ale inaczej opowiedzieć nie potrafię
Dlatego też nie wiem co mam zrobić, żebyśmy na poważnie starali się o dziecko.
Generalnie, on chce, bardzo. Tylko, że nie chce traktować seksu jak obowiązku. Chce mieć z tego przyjemność bo inaczej "nie może się skupić".
Bardzo rzadko, jeszcze kiedy się nie staraliśmy, kończył we mnie. Jest misiem z brzusiem i szybko się męczy. W związku z czym zakończenia są najczęściej na kołdrze. Echhh dziwnie to wszystko wygląda, ale inaczej opowiedzieć nie potrafię
Dlatego też nie wiem co mam zrobić, żebyśmy na poważnie starali się o dziecko.
Iwonka1985
Fanka BB :)
może to ty powinnaś wskoczyć na niego ;-)
A on wyskakuje z ciebie zaraz przed zakończeniem?
A on wyskakuje z ciebie zaraz przed zakończeniem?
reklama
Dobra to wygląda tak:
1. on na mnie
2. ja na nim (długo)
3. usta usta - czyli kończymy przedstawienie.
I uwierz mi, nie chodzi o jego brak chęci. Po prostu mam wrażenie, że czasem jestem TAM za szeroka (ćwiczę Kegla) a jemu się zwyczajnie nie chce za długo być w jednej pozycji.
Boję się rozmowy na ten temat, żeby jej opacznie nie zrozumiał...
A, i dziękuję za odpowiedzi
1. on na mnie
2. ja na nim (długo)
3. usta usta - czyli kończymy przedstawienie.
I uwierz mi, nie chodzi o jego brak chęci. Po prostu mam wrażenie, że czasem jestem TAM za szeroka (ćwiczę Kegla) a jemu się zwyczajnie nie chce za długo być w jednej pozycji.
Boję się rozmowy na ten temat, żeby jej opacznie nie zrozumiał...
A, i dziękuję za odpowiedzi
Podziel się: