reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Męski problem

reklama
super!!! też bym tak chciała :)
ale boję się ze te 3mln to jednak za mało, nasz lekarz cos wspominał o rozrodzie wspomaganym ale jeśli mam być szczera koszty mnie przerażają :(
 
Dziewczyny pomóżcie, już sama nie wiem co robić. Po 3 latach staranek mężowi wyszły fatalne wyniki nasienia. Plemników jest dużo, ale 30% żywych i parę procent ruchliwych. Co dalej robić? Czytałam o metodach poprawy jakości nasienia. Myślicie, ze lepiej na własną rękę spróbować tych metod i powtórzyć badanie po 3 miesiącach i zdecydować co dalej czy od razu udać się do kliniki leczenia niepłodności?
 
Dziewczyny pomóżcie, już sama nie wiem co robić. Po 3 latach staranek mężowi wyszły fatalne wyniki nasienia. Plemników jest dużo, ale 30% żywych i parę procent ruchliwych. Co dalej robić? Czytałam o metodach poprawy jakości nasienia. Myślicie, ze lepiej na własną rękę spróbować tych metod i powtórzyć badanie po 3 miesiącach i zdecydować co dalej czy od razu udać się do kliniki leczenia niepłodności?
to zależy od tego jaki czasem operujesz jeżeli do kliniki masz daleko i przerażają ciebie dojazdy zacznij leczyć samemu czyli kup to co dostepne w aptece chociaż to jest metoda prób i błędów więc może lepiej od razu do kliniki
 
No właśnie, ale!
Witajcie Kochane, jestem tu nowa, jednak widzę, że to poważne forum. W związku z tym postanowiłam chociaż z kimś podzielić się moimi wątpliwościami. Niestety mam wrażenie, że moje problemy nie są traktowane poważnie.
Od 3 miesięcy staramy się z mężczyzną mym o dzidziusia.
Dostałam wyrok - jest dobrze, ale z każdym rokiem będzie gorzej z zajściem w ciążę. Mam dopiero 23 lata jednak moja gospodarka hormonalna wariuje. Ale zajść w ciążę mogę :-)
Chodzi o to, że pomimo naszego chcenia, nie wychodzi, bo...on nie kończy we mnie. Nie czuje mnie. Próbowaliśmy wielu pozycji i nic. Twierdzi, że się męczy zbyt szybko.
I rozumiem to, jednak bez jego "pomocy" nie zajdę w ciążę :-(
Kiedy na siłę w pierwszym miesiącu zmuszaliśmy się do tego by finał odbywał się jak powinien, to seks nie smakował jak kiedyś. Był przykrym obowiązkiem i dla mnie i dla niego.
Co ja mam zrobić, żeby nie urazić jego męskiego ego, żeby nie czuł parcia, a przede wszystkim, żeby finalnie dochodził tam, gdzie powinien? :zawstydzona/y:
Pomóżcie ;-)
 
Troszkę nie rozumiem, ale wydaje mi się że albo on nie jest gotowy na dziecko albo ma jakiś problem i może jakiś specjalista pomoże? Bo z niczego dzieci nie będzie.
 
Kurczę, ja to też trochę chaotycznie napisałam :)
Generalnie, on chce, bardzo. Tylko, że nie chce traktować seksu jak obowiązku. Chce mieć z tego przyjemność bo inaczej "nie może się skupić".
Bardzo rzadko, jeszcze kiedy się nie staraliśmy, kończył we mnie. Jest misiem z brzusiem i szybko się męczy. W związku z czym zakończenia są najczęściej na kołdrze. Echhh dziwnie to wszystko wygląda, ale inaczej opowiedzieć nie potrafię :(
Dlatego też nie wiem co mam zrobić, żebyśmy na poważnie starali się o dziecko.
 
reklama
Dobra to wygląda tak:
1. on na mnie
2. ja na nim (długo)
3. usta usta - czyli kończymy przedstawienie.
I uwierz mi, nie chodzi o jego brak chęci. Po prostu mam wrażenie, że czasem jestem TAM za szeroka (ćwiczę Kegla) a jemu się zwyczajnie nie chce za długo być w jednej pozycji.
Boję się rozmowy na ten temat, żeby jej opacznie nie zrozumiał...
A, i dziękuję za odpowiedzi :)
 
Do góry