reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Menu naszych pociech :)

To ja też dodam kilka przepisów:-D

Budyń karmelowy
szklanka wody
łyżka cukru
czybata łyżka mąki ziemniaczanej
mleko mod. ilość do rozrobienia w 210 ml wody

3/4 szklanki wody wlej do garnuszka i zagotuj. Postaw suchą patelnię na średnim ogniu, gdy się rozgrzeje wsyp cukier. Stopniowo będzie się topił i ciemniał. Gdy zbrązowieje powoli dolej do niego wrzątek. Zmniejsz gaz do minimum.
Rozrób mąkę w 1/4 szklanki wody i wlej do płunu na patelnię. Gdy zgęstnieje, przelej do miseczki. Gdy budyń ostygnie do temp w której możesz rozrabiać mleko dodaj odpowiednią ilość proszku i starannie wymieszaj!

Kisiel owocowy
pół szklanki owoców ( w przepisie jagody)
pół szklanki wody
pół łyżeczki maki ziemnaczanej

rozrób mąkę w łyżce zimnej wody. Resztę wody zagotuj i wlej zawiesinę do wrzatku. Gdy się ponownie zagotuje zestaw z ognia.
Owoce przetrzyj przez sitko/ zetrzyj na tarce. Dodaj owocowe puree do kisielu i wymieszaj
 
reklama
Moja Gabi nadal na etapie przecierów dla 5 miesięczniaków.Muszę nad nią popracować i zacząć dawać jej coś badziej do gryzienia ,bo sobie nie poradzi jak pójdzie do żłobka.Fajne te przepisy na budyń tylko musiałabym kupić mleko modyfikowane ,bo mała nigdy nie piła więc nie mam.Jak na razie jak próbuję dać jej coś z grudkami to od razu się krztusi.
 
My po ostrych wymiotach (z przyczyn niewiadomych ale na pewno nie pokarmowych) od 2 dni jestesmy na samym mleku i zupkach. Chyba jutro juz zaczne dawac normalnie wszystko inne. Adasko jakis markotny, nie wiem czy to nie jakas grypka sie za nas bierze, wiec mam malego stracha ze znow skonczy sie wymiotami.
 
Dziewczyny,
od kiedy wprowadza się seler i w jakiej postaci? Ja narazie gotuję zupki bez tego warzywka, ale może już pora podać? Liczę na wasze rady, doświadczenia.

I jeszcze pytanie o kukurydzę, zapewne wolno skoro wiele potraw jest opartych na kaszce kukurydzianej, ale mogę ugotować kolbę (chyba zdrowsze), a co z taką z puszki?

I jeszcze pytanie czy mogę już podać soczewicę?
 
Ostatnia edycja:
Mamo Stacha wg mojej wiedzy seler mozna podawać już od 4/6 miesiąca...czyli od samego początku..ja już Tomkowi dawno dodaje:)

Soczewica czerwona od 4 miesiąca a zielona od 7 ( nigdy nie jadłam soczewicy więc nie wiem czym się różnią)

Co do kukurydzy to tez mozna od samego początku podawać...ale ja bym takiej puszkowej nie dała...z tego powodu że jest z puszki..czyli zapewne jakies konserwanty itp...
 
z puszki kukurydza raczej nie z powodu konserwantów.Moja Gabi próbuje już jedzenia od nas z talerza staram się żeby było nie słone.Dosalamy na talerzu.Soczewicy nie jadła bo my nie jemy.
 
hej, moja Zuzia od paru dni woli pierś niż cokolwiek innego a tak już ładnie jadła....mam nadzieję że to chwilowy kaprys bo pierś szła właściwie w nocy a w dzień normalne jedzenie czyli rano jakis serek potem owoce potem obiad ( np. ziemniaki ze szpinakiem lub kalafiorem lub marchewką i do tego indyk gotowany - wszystko dobrze rozdrobnione widelcem bo jednak się krztusi przy większych kawałkach) i po południu zupka ze słoika. Kaszy nie toleruje pod żadną postacią, nie pije też żadnych soków tylko wodę...no ale ostatnio przyklejona jest do cycka cały czas...nie wiem o co chodzi bo smaki różne jej wprowadzam i nie ma monotonii...tak mi się wydaję przynajmniej:)
 
ja mojemu jeszcze z osobna gotuje ale to dlatego ze sie lubuje w smazonych rzeczach :) jemu zupki gotuje na 2 dni jarzynkowe, goraca wlewam do sloika ktory zaciaga przykrywke i tak w lodowe moze do nastepnego dnia badz 2 dni posiedziec bez niczego. Obiadki gotuje codzien (2gie dania), miesko i ryz badz ziemniaki. Ostatnio przezucilismy sie na szparage bo marchewka, groszek i kalafior sie znudzil. Rzadko daje mu rybe.... ze sama jem ja rzadko to tak jakos zapominam rybke szkrabowi dawac. Owszem jak czasem gotuje sobie zupy to daje i jemu ale osobiscie nie przepadam za zupami.
 
reklama
Do góry