cukier.wanilinowy
Usmiechnieta_mama
- Dołączył(a)
- 24 Czerwiec 2010
- Postów
- 3 286
u nas do etapu samodzielnego jedzenia jeszcze daleko... a do raczki sie owoce boje dawac bo gluptasek odgryza duze kawalki i sie krztusi
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Ależ oczywiście że ma! W soku nie ma przeciwciał żeby je zabić przy gotowaniu;-) Sok jest z owoców i nic się z nimi przy gotowaniu nie dzieje- no oczywiście gotowane nie mają tylu witami co surowe ale mają i tak- ja go nie gotuję super długo- zagotować i podgotowac żeby zgęstniało. Zupki też gotujemy chociaż przeciez surowe warzywa mają większe wartości odżywcze.
No i kisielek można dawać też nie tylko z bobogruta- możesz go ugotowac na samej wodzie i dodac jakis syrop albo owoc już po ugotowaniu. Tylko to się nie zmiesza tak jak powinno;-)
Pasteryzowane soki- to tez zagotowane:-)
Ja miałam takie wątpliwości jak robiłam budyń- ale doszłam do wniosku że przeciwciał co prawda już nie będzie ale przecież mikroelementy się nie "wygotują" a poza tym żółtko w takiej postaci smakuje maluchom.
Co do kalorii to my nie liczymy- Liduśka ma niedowagę- waży 6300
Hidi, poszukaj w necie szczegółów schematu żywieniowego dla dzieck akarmionego piersia, chyba w tym wieku jest juz cos o podawaniu produktow zbozowych, najlepiej wzbogacanych w zelazo, czyli kaszek :-)hej dziewczyny, moja zuzia ma prawie 8,5 mies, do 6 miesiąca karmiłąm tylko piersią, potem zaczęłąm podawać owoce i zupki z jarzyn, potem zupki z mięsem, ostatnio też daje żółtko, chrupki kukurydziane i wodę do picia. mam pytanie odnośnie kaszki czy na razie dwa posiłki dziennie czyli owoce i zupka wystarczą czy dawać jej kaszkę zamaist cycka np. rano. Zaznaczam że mała waży 9.5 kg.
a u nas ostatnio hit to owoce - śliwka i miękka dojrzała gruszka, które wcina z rączki, no i oczywiście pałeczki kukurydziane chrupie chętnie, ale później wszystko dookoła jest w żółtej papce
kupujemy krzesełko do karmienia i będziemy się uczyć samodzielnego jedzenia z miseczki, aż jestem ciekawa jak to pójdzie
dzięki za podpowiedzi, to moja mało je w porównaniu z Waszymi, próbowałąm dawać kaszkę ale nie chce jej jeść... za to dziś wciągnęła prawie całego danonka ( dawałam jej po troszkę od tygodnia bo pediatra mi tak poradziła a że nic się nie działo w sensie alergicznym to dziś dałam więcej i zjadła) mam mieszane uczucia co do danonków bo mają jednak dużo cukru...dajecie to dzieciom???
Nie- musi być ziemniaczana
180 ml mleka modyfikowanego
żółtko
czubata ł←żeczka maki ziemniaczanej- jak dasz mniej to będzie bardziej płynny
Sposób przyrządzenia
Mleko wymieszaj z żółtkiem i mąką, zagotuj cały czas mieszając.
Można dodać owoce np. jagody, borówki, maliny (przetarte prze sitko), starte jabłuszko
FAjny jest też kisiel z bobo fruta:
- 100 ml soku typu bobofrut
- czubata łyżeczka mąki ziemniaczanej
W garnuszku zagotuj sok. Odlej 50 ml soku do szklanki. W szklance rozmieszaj z sokiem mąkę ziemniaczaną i dolej do garnuszka. Całość zagotuj cały czas mieszając.
W garnuszku zagotuj sok. Odlej 50 ml soku do szklanki. W szklance rozmieszaj z sokiem mąkę ziemniaczaną i dolej do garnuszka. Całość zagotuj cały czas mieszając.
Podaj po ostudzeniu.
Podaj po ostudzeniu.
Pediatra poradziłą danonki? Hm, ja bym ją jk najszybciej zmieniła. Trochę za wcześnie na taki typowy nabiał
Mamo Stacha- na drugie śniadanie chce dać Lidce coś bardziej sycacego niż mleko. Kaszkę ryzową je na kolacje wiec kombinujemy z drugim śniadaniem. Możesz dodawać do tych posiłków zwykłe nieprzetworzone owoce. My niestety mamy podejrzenie niezdolności trawienia dwucukrów ( gluten już wykluczony) wiec wszystkie owoce muszą być gotowane lub jakoś przetworzone. Normalnie daje tylko banana bo tego Lidka w miare trawi. Reszta po podaniu laduje w nocniku w ciagu 15-20 minut w stanie doikładnie takim jak jej dałam
1. Kaszka- ja daję jaglaną, jeczmienną i przymierzam się do gryczanej i może kuskus. Wszystkie robię tak samo. Gotuję w wodzie do miękkości, można dodać do wody z miarkę mleka mod wtedy kaszka jest delakatniejsza. Wszystkie kasze przepłukuję na sitku pod zimną wodą przed wrzuceniem do wrzątku- wtedy nie ma tego kiślu
- jaglana- tu warto zchować proporcje bo kaszka gotuje się na sypko wtyedy- na jedną miarę kaszy daję 2, 5 miary wody. Miarą może być filiżanka, łyżka, kieliszek- jak robię dla siebie i dla Lidki to robię z niepełnej filianki malutkiej. Bo ja podjadam małej- dla niej oddzielnie a dla siebie np dodaję soli i pieczarki podsmażane z cebulką albo nawet tylko sól- gotuję 20 min i zdejmuję- wod powinna sie wchłonąć ale kasza nie przywiera do dna. Jeśli dalej jest trochę twarda to można zawinąć w ręcznik i sobie dojdzie
-Robię też manną ale jej nie gotuję bo mam błyskawiczną z Lubelli i tylko ją zalewam wrzątkiem. Nie jest to najlepszy pomysł bo zanim zdążę rozmieszać to ona juz pęcznieje ale potem wyławiam większe grutki łyżeczką. Drugi raz kupię sobie zwykła i nie będę się bawić
Do gotowej lekko przestudzonej kaszy dolewam jakiś syrop albo soczek- co tam jest w lodówce. Mam to szcz ęście że mam sporo swoiskich przetworów- np jagody, maliny, jabłka, brzoskwinie. Ja daję też syrop truskawkowy który sama robiłam i uważam żeby tych nasionek nie było. Ale ja wiem że Lidka może jeść truskawki. Daje taki prosto z lodówki. Po dodaniu zimnego soku kaszka jest zazwyczaj dobrej temperatury i można dodać mleko mod- miarkę albo 2. Czasem dodaję tez tylko mleko a syropku tylko na wierzch dosłownie pół żyżeczki i nie mieszam