ech, z tym jedzeniem to się stasznie wszytko zmienia. Przecież nie dalej jak miesiąc temu pisałam, że Marysia prawie nic nie je...
Dziweczyny wy w ogóle nie dajecie kapusty?Ja gdzieś kiedyś znalazłam, że kapusta zwykła chyba od 10 miesiąca a kiszona od roku więc nie martwiłam się zbytnio. Gołąbki już jadła wcześniej domowe i wiedziałam że nic jej po nich nie było.
Co jedzenia w knajpie to ogólnie chyba niefajnie, nigdy nie wiadomo co jest dokładnie w środku itp ale ja małej wredocie kupiłam zapas słoików na cały tydzień, zupy, drugie dania w tym takie wypasione (i drogie
![wściekła :wściekła/y: :wściekła/y:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/realmad2.gif)
) obiadki. A ta ani łyżeczki nie tknęła!!!! A my tam gotowałyśmy na butli gazowej, naprawdę masakra. Założenie było takie, że nie gotujemy... no więc jadła w knajpie. Trudno.
kasiawilde tak, ja gotowałam 3 zestawy naraz z różnych warzyw i mroziłam na dwa tygodnie. Ale to zdawało egzamin jak się robiło warzywne papki. teraz trzebaby ugotować 3 różne zupy a to już znacznie więcej roboty.
martadelka ja gdzieś w środku mam straszne wyrzuty sumienia, że to tak wygląda. Bo przecież chciałam żeby wszystko było super zdrowo, specjalnie dla niej itp... ale naprawdę nie mam na to siły. Nie ukrywam, że ta opcja jaka jest teraz jest dla mnie po prostu bardzo wygodna. Wiadomo, gotuje tak żeby było zdrowo i fajnie dla niej ale to nie to samo jakby miała tylko dla siebie. Trudno, zawsze wiedziałam że nie bedę Matką Polką. Z drugiej strony jak analizuję składniki dań, które gotuję to wszystko jest ok i nic mnie nie powinno martwić... ech dlaczego zawsze chcemy być takie idealne?
a bigos był domowy od mojej mamy z najlepszego mięska więc bałam się go mniej niż czegokolwiek w restauracji
moon ruszaj z przepisem na krupnik! Chętnie zrobię
mamaMatiego niedawno pisałam jaki z Marysi niejadek... ona jadła mniej niz polowę tego co dzieci na forum. Najtrudniej jest się z tym po prostu pogodzić. Zwłaszcza przy mojej mamie, która nas całe życie przekarmiała i nie potrafi zrozumieć, że dziecko sie najadło a pół talerza zostało pełne. Podobno to my, Polacy, mamy takie parcie na jedzenie dzieci. Gdzie indziej - nie chcesz, nie jedz. Takie nastawienie baaaaardzo pomoga przetrwać trudny czas. Widzę, że
mgordon poradziła sobie z tym nastawieniem doskonale!
Silva to Szymek też już całkiem sporo je. Jak dobrze!!!! U nas pozostało tylko uczulenie na białko jajka ale mam wrażenie, że słabnie. Za tydzień zrobię kolejną prowokację i zobaczymy jak będzie.
katamisz klafiorek z ziemniakami i maslanką u nas na porządku dziennym
dubeltówka fajnie, że Asia zajada ładnie wasze jedzonko. ja już wiem, że z drugim dzieckiem będę sie znacznie mniej cackać niż z Marysią. Pewne rzeczy (niekoniecznie jedzeniowe) o które walczyłam wydają mi się z perspektywy czasu kompletnie pozbawione sensu. Tylko się człowiek nadenerwował...
saffi Weronika ma tyle ząbków??
![szok :szok: :szok:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/shocked.gif)
wow, to ona schabowego razem z kością pożre!