reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

MENU naszych pociech - od mleka do "kotleta"

dubeltówka ehh, a ja myślałam, że lepiej, pamiętam jak kiedyś pisałaś, że dużo bawią się razem... u mnie właśnie teraz tak jest, że 'mały' to dla starszaków towarzystwo na max 10 min dziennie... na pocieszenie powiem, ze za 15 lat będą się dogadywać świetnie :)
 
reklama
dubeltówka ehh, a ja myślałam, że lepiej, pamiętam jak kiedyś pisałaś, że dużo bawią się razem... u mnie właśnie teraz tak jest, że 'mały' to dla starszaków towarzystwo na max 10 min dziennie... na pocieszenie powiem, ze za 15 lat będą się dogadywać świetnie :)
Tęsknię za tymi czasami:-(niestety minęły, ale liczę że niedługo powrócą:happy:
moon śmiało, ja też chętnie co nie co napiszę:tak:
 
mgordon to my obie z takimi mało jedzącymi dzieciaczkami tutaj bo reszta to chyba lepiej je...

no trochę więcej szkrabów ma ostatnio mniejszy apetyt: Alechandra doggi, Majeczka moon, Gracja katamisz, no i moja Emilka. Czy kogoś nie pominęłam?:zawstydzona/y:

na Przepisy dałam Pychotkę cynamonową, którą dziś zrobiłam i ... dooopa - nie chciała jeść:no: ogólnie to poza śniadaniową kaszką to prawie nic nie zjadła:eek: po drzemce kolejne podejście do obiadu, jak go nie zje, to nie wiem co mam jej dać...? Znowu owoc, chleb...:confused:
moon bosko, że Twój krupniczek posmakował Majeczce:tak::tak::tak:
 
martadelka ja tez JUŻ nie daje nic w zamian obiadu, jak nie zje to dopiero dostaje podwieczorek, tez musze spróbowac po pół godziny lub po godzinie jeszcze raz mu dawac zupke
dzis Mati zjadł 20 łyżek białego barszczyku z makaronem, nie wiem czy to dużo czy mało ale cos zjadł...
tylko czy biały barszcz jest pożywny dla takiego szkraba?
 
dubeltówka, mamoM też tak z reguły robię, piszę, że z reguły bo dziś się złamałam (pobudka Emilki o 4.20 rano i zabawa do 5:szok: myślałam, że ją uduszę:wściekła/y: wstała po 8 i zasneła dopiero o 14.30, mam taki masakryczny ból głowy, że tylko pod kołdrę bym siedziała, ) i po drugim podejściu do obiadu, którego nie chciała, poczłapała do kuchni - pokazała na brzoskwini i ... jej dałam:zawstydzona/y: no cóż...
 
ech, z tym jedzeniem to się stasznie wszytko zmienia. Przecież nie dalej jak miesiąc temu pisałam, że Marysia prawie nic nie je...
Dziweczyny wy w ogóle nie dajecie kapusty?Ja gdzieś kiedyś znalazłam, że kapusta zwykła chyba od 10 miesiąca a kiszona od roku więc nie martwiłam się zbytnio. Gołąbki już jadła wcześniej domowe i wiedziałam że nic jej po nich nie było.
Co jedzenia w knajpie to ogólnie chyba niefajnie, nigdy nie wiadomo co jest dokładnie w środku itp ale ja małej wredocie kupiłam zapas słoików na cały tydzień, zupy, drugie dania w tym takie wypasione (i drogie:wściekła/y:) obiadki. A ta ani łyżeczki nie tknęła!!!! A my tam gotowałyśmy na butli gazowej, naprawdę masakra. Założenie było takie, że nie gotujemy... no więc jadła w knajpie. Trudno.

kasiawilde tak, ja gotowałam 3 zestawy naraz z różnych warzyw i mroziłam na dwa tygodnie. Ale to zdawało egzamin jak się robiło warzywne papki. teraz trzebaby ugotować 3 różne zupy a to już znacznie więcej roboty.

martadelka ja gdzieś w środku mam straszne wyrzuty sumienia, że to tak wygląda. Bo przecież chciałam żeby wszystko było super zdrowo, specjalnie dla niej itp... ale naprawdę nie mam na to siły. Nie ukrywam, że ta opcja jaka jest teraz jest dla mnie po prostu bardzo wygodna. Wiadomo, gotuje tak żeby było zdrowo i fajnie dla niej ale to nie to samo jakby miała tylko dla siebie. Trudno, zawsze wiedziałam że nie bedę Matką Polką. Z drugiej strony jak analizuję składniki dań, które gotuję to wszystko jest ok i nic mnie nie powinno martwić... ech dlaczego zawsze chcemy być takie idealne?
a bigos był domowy od mojej mamy z najlepszego mięska więc bałam się go mniej niż czegokolwiek w restauracji:)

moon ruszaj z przepisem na krupnik! Chętnie zrobię:)

mamaMatiego niedawno pisałam jaki z Marysi niejadek... ona jadła mniej niz polowę tego co dzieci na forum. Najtrudniej jest się z tym po prostu pogodzić. Zwłaszcza przy mojej mamie, która nas całe życie przekarmiała i nie potrafi zrozumieć, że dziecko sie najadło a pół talerza zostało pełne. Podobno to my, Polacy, mamy takie parcie na jedzenie dzieci. Gdzie indziej - nie chcesz, nie jedz. Takie nastawienie baaaaardzo pomoga przetrwać trudny czas. Widzę, że mgordon poradziła sobie z tym nastawieniem doskonale!

Silva to Szymek też już całkiem sporo je. Jak dobrze!!!! U nas pozostało tylko uczulenie na białko jajka ale mam wrażenie, że słabnie. Za tydzień zrobię kolejną prowokację i zobaczymy jak będzie.

katamisz klafiorek z ziemniakami i maslanką u nas na porządku dziennym:)

dubeltówka fajnie, że Asia zajada ładnie wasze jedzonko. ja już wiem, że z drugim dzieckiem będę sie znacznie mniej cackać niż z Marysią. Pewne rzeczy (niekoniecznie jedzeniowe) o które walczyłam wydają mi się z perspektywy czasu kompletnie pozbawione sensu. Tylko się człowiek nadenerwował...

saffi Weronika ma tyle ząbków??:szok: wow, to ona schabowego razem z kością pożre!
 
reklama
trasiu ja w ogóle nie daję kapusty, ale ja to ja:zawstydzona/y: fasolki też nie daję do zupy bo mała miała po niej problemy z brzuszkiem, my na nasz urlop też zaopatrujemy się w słoiczki ale dawno już ich nie jadła więc zobaczymy jak będzie. W pierwszym tygodniu mamy gdzie ugotować, w drugim - nie. Na rybkę na pewno pójdziemy więc i Emilka też pewnie nie jeden raz zje na mieście a tak to zobaczymy, nic nie zakładam bo tak do d... teraz je, że nie wiem, jak będzie nad morzem:confused: Nie dziwię się, że wolisz gotować dla Was wszystkich, też bym tak chciała, zresztą dziewczyny też gotują 'rodzinne obiady' a nie dla każdego coś innego, więc absolutnie nie powinnaś mieć wyrzutów sumienia, tym bardziej, że piszesz, że gotujesz zdrowo, więc głowa do góry kochana!!!:tak: co do bigosu to najważniejsze, że Marysi nic po nim nie było i że jej smakował:tak: ja w kwestii jedzeniowej jestem bardzo strachliwa... Codziennie zastanawiam się (a ostatnio to już w ogóle nie wiem co ugotować, bo nic nie chce jeść:no:) co upichcić, właśnie żeby było zdrowo, żeby nie było nudno a i tak dooopa blada:wściekła/y:
 
Ostatnia edycja:
Do góry