reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

MENU naszych pociech - od mleka do "kotleta"

dziewczyny ja tak pobocznie (i nie chodzi mi bynajmniej, żeby nie dawać czy dawać dziecku parówki) ale nie ufajcie czasem bezgranicznie rekomendacjom instytutu matki i dziecka itp... z tego co się orientuję często rekomendacje są po prostu związane z dotacjami jakie dany instytut dostaje od różnych firm... na pewno nie zawsze, ale lepiej to dzielić na połowę ;)
 
reklama
To ja jeszcze wrzucę opinię na temat tych parówek, żeby było jasne o co kaman:-)


Zdjecie: Parówki drobiowo-cielęce, Gerber
To pierwsze parówki zrobione z myślą o małych dzieciach: spełniają ostre wymagania żywności dla niemowląt. Przeznaczone dla dzieci powyżej pierwszego roku życia. 66 proc. składu parówki to mięso: z kurczaka (43 proc.) i cielęcina (23 proc.). Mają półtoraroczny termin przydatności do spożycia, ale nie zawierają konserwantów. Zostały poddane obróbce termicznej. Przed otwarciem nie trzeba ich
przechowywać w lodówce (ale po otwarciu już tak – maksymalnie 48 godz.). Ich atutem jest to, że mają mało tłuszczu jak na parówki – niecałe 7 proc. Nie mają też soli. Dorosłym nie będą smakować, ale dzieciom – tak.

Ważne! Nawet najlepsza parówka (ta wyprodukowana z myślą o dzieciach) nie dorówna jakością kawałkowi upieczonego w domu chudego mięsa. Niestety, większość maluchów, jeśli dać im wybór, sięgnie po parówki, a nie po pieczone mięso. Dlaczego? Bo mają lubiany przez dzieci smak, kształt i nie trzeba ich mocno gryźć. Jednak nie mogą ich jeść codziennie, tylko wyjątkowo. Pamiętaj, że w pierwszych latach życia malec przyzwyczaja się do pewnych potraw. To, czego teraz nauczy się jeść, będzie lubił też w dorosłym życiu.

Skład w 100 g:
kalorie: 124 kcal
białko: 12,6 g
tłuszcz: 6,9 g
sód: 0,2 g
 
ja jestem dzieckiem, które przez chyba rok swojego życia odmawiało jedzenia czegokolwiek innego niż parówki bądź mortadela ;) słodycze tez mnie nie pociągały i żyję! i pewnie mój Kubi też kiedyś spróbuje, jeszcze nie teraz na pewno, bo u nas z nowościami trzeba bardzo ostrożnie...

a ogólnie chodzi mi o to, żeby czytać skład, a nie opierac się na rekomendacji (martadelka nie chodzi mi w ogóle o Ciebie tylko to, że o tym wspomniałaś przypomniało mi co kiedyś słyszałam od osoby 'z branży')
 
dziewczyny ja daje kiełbaski cielęce od znanego i sprawdzonego rzeźnika (ale też drogiego) tak 1 -2 razy w tyg Mateuszowi smakują nic mu po nich nie jest wiec twierdzę że ok.
Swoją droga mam koleżankę, co twierdziła że trzeba wszystko książkowo dawać a jej córka nie rozwijała się i nie jadła książkowo i to był dla niej dramat!
Mateusz też nie ksiażkowy ale w drugą strone, więc on mi papek nie chce jeść, a tę kiełbaske to sam w łpce trzymać musi, on w ogóle wszystko sam woli jeść- tylko ja po takim posiłku bym najchętniej jego do wanny wrzuciła a kuchnię do generalnego mycia ;-)
więc próbujcie różne rzeczy po trochu i zobaczcie czy waszym dzieciiom bedą pasować i smakować
 
u nas barszczyk został zaakceptowany przez moja Emilkę:-) wciągnęła całą porcję:-) co tam jeszcze z zupek robicie dziewczyny?
na jutro robię zupke brokułową z rybką
gotujecie już na wywarze mięsnym?
 
u nas różnie choć też przeważnie jednodaniowo, to co tam Madzioolka serwujsz do jedzenia Majeczce?
dziewczyny Wy też piszcie:-) ja na osesku znalazłam dużo fajnych przepisów
 
u nas dzisiaj jakas zupa, wlasnie rozmrazam. Nie pamietam jaka ale wyglada na kalafiorowa :)
na drugie krolik, marchewka z groszkiem i ziemniak. Marysia zajada drugie danie sama, choc nie wiem jaj pojdzie z marchewka. Najwyzej marchewke poda sie jej lyzeczka. Ale sama bierze z talerza kawalki ziemniaka, mieska i warzywka :)
 
My też już na wywarze mięsnym, małej nic nie jest więc gotujemy. My tak jak Madzioolka dalej jednodaniowo i różnie to wychodzi raz zupa a raz drugie. U nas dziś zupka z kurczakiem i mieszanką mrożoną, gdzie przeważa fasolka szparagowa.
 
reklama
Martadelka wiesz co jest w lodówce/zamrażarce to akurat z tego robimy obiad. Ogólnie Maj je praktycznie wszystkie warzywa, makaron ryz ziemniaki, z mięs królika, indyka, cielęcinę, chyba ze świni też jakies mięso juz jadła bo nie było innego. Jedynie co to sami nie podawalismy sami kurczaka, tylko gdy jadła ze słoiczka. dodajemy koperek pietruszkę, bazylię, tymianek, majeranek, T czasem doda ciut soli gdy wyjdzie zbyt słodkie przez marchew. W zasadzie takie normalne jedzenie, żadnych wynalazków ale zjada ładnei wszystko, nie ma sytuacji że np jakies danie Jej nie podpasuje. Mało tego nie ma sytuacji jakie pamieta ze swojego dzieciństwa - nie jedz chrupek bo zaraz obiad - potrafi wsunąć 5 tych długich kukurydzianych (akurat bylismy chyba w sklepie, Maja się juz denerwowała więc trzeba było ja zatkać - wrdena ja :-)) no i po powrocie obiad - wciągnęła bez zastanowienia :)
 
Do góry