magda12345
Mama Juli i Jasia
Mój Jasiek w sumie tez je w kółko jedne i te same rzeczy i żadne nowości go nie kręcą - Efe masz chyba racje z tym poczuciem bezpieczeństwa.... Tak mądrze to brzmi;-)
Bo z owoców to Jaś akceptuje tylko jabłka - i ostatnio mandarynki
Z warzyw - tyle co w zupce - głównie marchewkę a inne w minimalnej ilości
Mięso - tylko w zupce , zmiksowane dokładnie - nie przejdą żadne pulpety, kotlety, parówki, szynki itp
Z nabiału - to jogurty, kaszki (te sklepowe i grysik), budynie, serki homogenizowane
Kisiel jako tako czasem zje, i chlebek z dużą ilością masła (ale tylko masła, no nutella tez pięknie wchodzi ale to rzadko)
I to by było na tyle jeśli chodzi o menu Jaśka.... aaa jeszcze żółtka mu przemycam do zupek albo grysiku...
I w ogóle przez te choroby oduczył się jedzenia w krzesełku do karmienia - je na moich kolanach, oczywiście przy tv....i czasem też się nieźle nagimnastykuję żeby mu podać jedzenie - zwłaszcza zupka jakoś ciężko wchodzi - no może oprócz spageti gerbera po 6 miesiącu
Bo z owoców to Jaś akceptuje tylko jabłka - i ostatnio mandarynki
Z warzyw - tyle co w zupce - głównie marchewkę a inne w minimalnej ilości
Mięso - tylko w zupce , zmiksowane dokładnie - nie przejdą żadne pulpety, kotlety, parówki, szynki itp
Z nabiału - to jogurty, kaszki (te sklepowe i grysik), budynie, serki homogenizowane
Kisiel jako tako czasem zje, i chlebek z dużą ilością masła (ale tylko masła, no nutella tez pięknie wchodzi ale to rzadko)
I to by było na tyle jeśli chodzi o menu Jaśka.... aaa jeszcze żółtka mu przemycam do zupek albo grysiku...
I w ogóle przez te choroby oduczył się jedzenia w krzesełku do karmienia - je na moich kolanach, oczywiście przy tv....i czasem też się nieźle nagimnastykuję żeby mu podać jedzenie - zwłaszcza zupka jakoś ciężko wchodzi - no może oprócz spageti gerbera po 6 miesiącu