Efe1980
Sierpniowa mama Gabrysi
Co do jajecznicy to jakoś nie mogę się przełamać bo smażone (białka już można?). jedną frytkę dziecku dałam i miałam straszne wyrzuty sumienia.
Dochodzę jednak do wniosku że to ze mną jest chyba coś nie tak. Za bardzo panikuję w tym zakresie i czas chyba na małe pranie mózgu. W końcu bąbel ma już prawie 10 miesięcy i nie jest niemowlakiem.
Ciągle jej czegoś zabraniam i chucham jak na noworodka. A ona zaraz zacznie chodzić!
Andariel u nas hitem jest rogal albo bułka. I uwierz mi długo nie mogłam się nadziwić że się nie krztusi. Bo krztusiła się wszystkim co jadła a nie było konsystencji papki. Otworzyli mi sklep zielarski więc popytam o te płatki, bo w sklepie nie uświadczysz.
Dochodzę jednak do wniosku że to ze mną jest chyba coś nie tak. Za bardzo panikuję w tym zakresie i czas chyba na małe pranie mózgu. W końcu bąbel ma już prawie 10 miesięcy i nie jest niemowlakiem.
Ciągle jej czegoś zabraniam i chucham jak na noworodka. A ona zaraz zacznie chodzić!
Andariel u nas hitem jest rogal albo bułka. I uwierz mi długo nie mogłam się nadziwić że się nie krztusi. Bo krztusiła się wszystkim co jadła a nie było konsystencji papki. Otworzyli mi sklep zielarski więc popytam o te płatki, bo w sklepie nie uświadczysz.