reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marzec 2019

Kiedy założyć wątek zamknięty?

  • 1 miesiąc

    Głosów: 5 100,0%
  • 3 miesiące

    Głosów: 0 0,0%
  • 5 miesięcy

    Głosów: 0 0,0%

  • Wszystkich głosujących
    5
  • Ankieta zamknięta .
Ale to akurat nie jest wina tych co żyją bez ślubu tylko państwa bo zmusza ludzi żeby kombinowali na wszelkie sposoby żeby tylko mieć więcej pieniędzy i normalnie żyć:)
Akurat państwo nie zmusza do kłamstwa. To tacy "ludzie" kombinują. I fakt, mamy sąsiadów. Patologia, dzieci brudne, głodne i zaniedbane, ale duże mieszkanie socjalne, zapomogi, wszystkie świadczenia, opiekunka środowiskowa itp. Rodzice non stop na dworku z piwkiem/winkiem w ręku, ojciec rodziny drobne kradzieże, robota na czarno. Jedno dziecko z gr.inwalidzką i ludzie naprawdę mają lepsze warunki finansowe niż my.

Małżeństwo. Oboje pracujący non stop od ponad 20 lat i dorabiający na zleceniach gdzie tylko się da. Ogromny kredyt na mikre mieszkanko, dzieci niby zadbane, zdrowe, dobrze się uczące, ale praktycznie bez kontaktu z rodzicami, bo my ciągle zmęczeni i ciągle nie ma na nic czasu, bo trzeba .... :(
To jest mocno nie fer, takie pasożytnictwo społeczne. Sąsiad nie pójdzie do pracy, bo po co się męczyć za tysiaka jak dadzą 4000 za nic. Mam chorego syna dej. :/
 
reklama
Ja sypalam maka ziemniaczana, i wietrzenie, moge powiedzieć,ze syn raz mial tylko odparzenie i szybko sie zagoilo, w ostateczności sudocrem . Cialko smarowalam oliwka

Mojej córce straszne odparzenia zrobiły się od zielonych pampersów, położna polecała różne maści ale najlepsza okazała się kąpiel w wodzie z mące ziemniaczanej.
 
Akurat państwo nie zmusza do kłamstwa. To tacy "ludzie" kombinują. I fakt, mamy sąsiadów. Patologia, dzieci brudne, głodne i zaniedbane, ale duże mieszkanie socjalne, zapomogi, wszystkie świadczenia, opiekunka środowiskowa itp. Rodzice non stop na dworku z piwkiem/winkiem w ręku, ojciec rodziny drobne kradzieże, robota na czarno. Jedno dziecko z gr.inwalidzką i ludzie naprawdę mają lepsze warunki finansowe niż my.

Małżeństwo. Oboje pracujący non stop od ponad 20 lat i dorabiający na zleceniach gdzie tylko się da. Ogromny kredyt na mikre mieszkanko, dzieci niby zadbane, zdrowe, dobrze się uczące, ale praktycznie bez kontaktu z rodzicami, bo my ciągle zmęczeni i ciągle nie ma na nic czasu, bo trzeba .... :(
To jest mocno nie fer, takie pasożytnictwo społeczne. Sąsiad nie pójdzie do pracy, bo po co się męczyć za tysiaka jak dadzą 4000 za nic. Mam chorego syna dej. :/
W połowie się zgodzę, nie zgodzę się z tym że państwo nie zmusza do kłamstwa:) zmusza bo żeby dostać 500+ musiałabyś zarabiać razem z mężem najniższą krajową a z kredytem i z dzieckiem za najniższą krajową nie wyzyjesz. Ja tu nie popieram rodzin patologicznych o niee! Mi chodzi o normalnych ludzi którzy nie biorą ślubu, kobieta mówi że jest samotna matka ale mieszka z ojcem dziecka nic państwu nie mówiąc i wtedy jej to 500 przysługuje:) dla mnie nie sprawiedliwe jest to, że moi rodzice mają 3 dzieci, ja i moja siostra jesteśmy już pełnoletnie ale mój brat ma 12 lat i dlaczego mu nie przysługuje 500? Przecież nie stał się jedynakiem jest 3 dzieckiem! A moi rodzice ledwie co przekraczają najniższą. . Chore. Dla tego jak jest możliwość że możesz kombinować z samotna matka to kombinuj należy Ci się! Takie jest moje zdanie
 
@Sliim , ja już za stara jestem na kombinowanie. :D
Nie to wychowanie, priorytety i charakter. Niemniej zdecydowanie wolałabym, aby nie zabierano mi aż tyle z wypłaty w podatkach. A dzieciom potrzebującym bezrobotnych rodziców pomagano w bonach, darmowych przedszkolach, dożywianiach itp (choć jak znam życie cwaniaczki wydaliby bony za połowe wartości i kupili za to alko). Temat rzeka, obawiam się, że nie wymyślę skutecznego rozwiązania.
Miłego dnia :)
 
Akurat państwo nie zmusza do kłamstwa. To tacy "ludzie" kombinują. I fakt, mamy sąsiadów. Patologia, dzieci brudne, głodne i zaniedbane, ale duże mieszkanie socjalne, zapomogi, wszystkie świadczenia, opiekunka środowiskowa itp. Rodzice non stop na dworku z piwkiem/winkiem w ręku, ojciec rodziny drobne kradzieże, robota na czarno. Jedno dziecko z gr.inwalidzką i ludzie naprawdę mają lepsze warunki finansowe niż my.

Małżeństwo. Oboje pracujący non stop od ponad 20 lat i dorabiający na zleceniach gdzie tylko się da. Ogromny kredyt na mikre mieszkanko, dzieci niby zadbane, zdrowe, dobrze się uczące, ale praktycznie bez kontaktu z rodzicami, bo my ciągle zmęczeni i ciągle nie ma na nic czasu, bo trzeba .... :(
To jest mocno nie fer, takie pasożytnictwo społeczne. Sąsiad nie pójdzie do pracy, bo po co się męczyć za tysiaka jak dadzą 4000 za nic. Mam chorego syna dej. :/

Masz rację to jest pasożytnictwo społeczne, tylko czym ono się różni od podejścia "nie wezmę ślubu z mężczyzną z którym razem utrzymujemy gospodarstwo domowe, mamy trójkę dzieci, oboje pracujemy, bo nam się to zwyczajnie opłaca finansowo". Bo figurując jako samotna matka łapie się na niskie dochody i mnóstwo dodatków.

Dla mnie sama forma wspomagania czysto finansowego jest nie do przyjęcia. Uważam, że Państwo powinno pomagać prawdziwie samotnym matkom, czy ludziom o bardzo niskim dochodzie, tylko, że nie w formie wypłacanej gotówki.
Na szybko rzucone:
- pokrycie kosztów przedszkoli/ żłobków
- 500+ w formie karty płatniczej możliwej do wykorzystania tylko na produkty dla dzieci
- warunek dla 500+ jedna osoba w rodzinie legalnie zatrudniona
itp.

Osobiście czuję się tak samo wykorzystana przez patologię nadużywająca 500+, jak i fałszywie samotne matki nadużywające tego świadczenia, bo jak już wcześniej napisałam tłumaczenie "inni kradną więc co się stanie jak i ja ukradnę" do mnie nie trafia.

Nie chcę żeby ktoś to odbierał osobiście i czuł się urażony, bo to co piszę wyżej nie jest dla mnie miarą oceny człowieka, ale nie mogę też czytać, że takie coś jest ok i na to nie zareagować bo czuję się trochę wtedy tak jakby ktoś pluł mi w twarz, a ja mam udawać, że to deszcz (trochę przesadzona metafora).
 
Ale to akurat nie jest wina tych co żyją bez ślubu tylko państwa bo zmusza ludzi żeby kombinowali na wszelkie sposoby żeby tylko mieć więcej pieniędzy i normalnie żyć:)

Dla mnie generalizowanie, bo chyba jednak większość ludzi żyje godnie i nie czują się zmuszeni do kombinowania, może dlatego wtedy jest dla nich denerwujące kombinowanie innych.
 
reklama
Masz rację to jest pasożytnictwo społeczne, tylko czym ono się różni od podejścia "nie wezmę ślubu z mężczyzną z którym razem utrzymujemy gospodarstwo domowe, mamy trójkę dzieci, oboje pracujemy, bo nam się to zwyczajnie opłaca finansowo". Bo figurując jako samotna matka łapie się na niskie dochody i mnóstwo dodatków.

Dla mnie sama forma wspomagania czysto finansowego jest nie do przyjęcia. Uważam, że Państwo powinno pomagać prawdziwie samotnym matkom, czy ludziom o bardzo niskim dochodzie, tylko, że nie w formie wypłacanej gotówki.
Na szybko rzucone:
- pokrycie kosztów przedszkoli/ żłobków
- 500+ w formie karty płatniczej możliwej do wykorzystania tylko na produkty dla dzieci
- warunek dla 500+ jedna osoba w rodzinie legalnie zatrudniona
itp.

Osobiście czuję się tak samo wykorzystana przez patologię nadużywająca 500+, jak i fałszywie samotne matki nadużywające tego świadczenia, bo jak już wcześniej napisałam tłumaczenie "inni kradną więc co się stanie jak i ja ukradnę" do mnie nie trafia.

Nie chcę żeby ktoś to odbierał osobiście i czuł się urażony, bo to co piszę wyżej nie jest dla mnie miarą oceny człowieka, ale nie mogę też czytać, że takie coś jest ok i na to nie zareagować bo czuję się trochę wtedy tak jakby ktoś pluł mi w twarz, a ja mam udawać, że to deszcz (trochę przesadzona metafora).
Ja raz wprost usłyszałam że jestem głupia bo pracuje za 2600 zł netto (mówił to ktoś kto nigdy nie przepracował ani dnia bo ma podobną kwotę w zasiłkach) Temat rzeka :) to wszystko nie jest warte nerwów, spokój to teraz coś dla nas bardzo istotnego!

Od 6 nie śpię i chyba przesadziłam z porządkami więc się położyłam i zjadłam przepyszne śniadanko
 
Do góry