reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marzec 2019

Kiedy założyć wątek zamknięty?

  • 1 miesiąc

    Głosów: 5 100,0%
  • 3 miesiące

    Głosów: 0 0,0%
  • 5 miesięcy

    Głosów: 0 0,0%

  • Wszystkich głosujących
    5
  • Ankieta zamknięta .
No niestety taka już nasza natura, że im człowiek bardzo czegoś pragnie tym bardziej się przejmuje, szuka, wymyśla co może być nie tak. A jeżeli kiedyś już nad cos złego dotknęło to ten strach jest o wiele większy bo znów rozczarowanie i przeżywanie na nowo... :(
Ja się bardzo boję co to będzie, dlatego narazie tak się niby nie chce nastawić, no ale jednak czytam forum, pisze z Wami, czytam w necie. Na szczęście mam taką pracę ze w pierwszej ciąży pracowałam 6miesięcy a dopiero w 5 powiedziałam ze jestem w ciąży. Teraz tez nie chce żeby ktoś wiedzial, rodzinie też powiem gdzieś po 12 tygodniu lub gdy będzie widać. Może to głupie ale nie chce się tłumaczyć z wszystkiego, nie chce żeby gdyby poszlo cos nie tak tego współczucia i całej tej przykrej otoczki która by mnie jeszcze bardziej dobila.
Rozumiem Cie.. gdyby nie to ze nie mialam wyjscia to tez bym jeszcze dlugo nikomu nie powiedziala.
Najgorsze bylo to litosciwe spojrzenie po tym jak stracilam ciaze. Wspolczucie, litosc i taka niezręcznosc
 
reklama
Ja doświadczam tego uczucia na codzien- mój synek jest niepełnosprawny i niestety ludzie są czasem okrutni, zwłaszcza bliscy gdy chcą udzielać dobrych rad, krytykuja a tak naprawdę nikt nie wie co ja czuję, jak moje życie wyglada i jak odbieram te wszysykie "będzie dobrze". A nikt mi za nic nie podziekuje, nikt tego nie docenia ile robie dla malego i tylko krytyka i krytyka :/ Czesto gdy ktoś się dowie o małym to czuję czyjes współczucie mimo że tego nie powie itd.
Nie wiem tez jaka bedzie reakcja otoczenia na to że jestem w ciąży i strasznie się boję..... wielu rzeczy związanych z ciaza..... :(
ale obojetnie co by bylo jestem szczesliwa.
Na szczęście już sobie dużo rzeczy przepracowalam i teraz już się nie wstydzę ze mój syn jest niepełnosprawny, tylko jestem z niego dumna ze sobie tak dobrze radzi :) :) :)
 
No niestety taka już nasza natura, że im człowiek bardzo czegoś pragnie tym bardziej się przejmuje, szuka, wymyśla co może być nie tak. A jeżeli kiedyś już nad cos złego dotknęło to ten strach jest o wiele większy bo znów rozczarowanie i przeżywanie na nowo... :(
Ja się bardzo boję co to będzie, dlatego narazie tak się niby nie chce nastawić, no ale jednak czytam forum, pisze z Wami, czytam w necie. Na szczęście mam taką pracę ze w pierwszej ciąży pracowałam 6miesięcy a dopiero w 5 powiedziałam ze jestem w ciąży. Teraz tez nie chce żeby ktoś wiedzial, rodzinie też powiem gdzieś po 12 tygodniu lub gdy będzie widać. Może to głupie ale nie chce się tłumaczyć z wszystkiego, nie chce żeby gdyby poszlo cos nie tak tego współczucia i całej tej przykrej otoczki która by mnie jeszcze bardziej dobila.
Dokładnie, dokładnie, dokładnie !!!! U nas wiedzą tylko rodzice jedni i drudzy, moje rodzeństwo i przyjaciółki no i szefowa w pracy ale bardzo prosiłam żeby dla siebie zostawiła.
Ja doświadczam tego uczucia na codzien- mój synek jest niepełnosprawny i niestety ludzie są czasem okrutni, zwłaszcza bliscy gdy chcą udzielać dobrych rad, krytykuja a tak naprawdę nikt nie wie co ja czuję, jak moje życie wyglada i jak odbieram te wszysykie "będzie dobrze". A nikt mi za nic nie podziekuje, nikt tego nie docenia ile robie dla malego i tylko krytyka i krytyka :/ Czesto gdy ktoś się dowie o małym to czuję czyjes współczucie mimo że tego nie powie itd.
Nie wiem tez jaka bedzie reakcja otoczenia na to że jestem w ciąży i strasznie się boję..... wielu rzeczy związanych z ciaza..... :(
ale obojetnie co by bylo jestem szczesliwa.
Na szczęście już sobie dużo rzeczy przepracowalam i teraz już się nie wstydzę ze mój syn jest niepełnosprawny, tylko jestem z niego dumna ze sobie tak dobrze radzi :) :) :)
Brawo dla Ciebie, za siłe , za walkę za wszystko !!!!! Ile Synek ma lat? [emoji3] Ciężko się patrzy na takie dzieci niepełnosprawne, że tak są pokrzywdzone ale one mają taką wole walki z przeciwnościami i wspaniale walczą o każdy dzień (chodziłam w soboty do takiego ośrodka z niepełnosprawnymi dziećmi i uwielbiałam z nimi spędzać czas !!!!!)
 
Mały ma 4,5 roku :)
Nie jest "typowym" dzieckiem niepełnosprawnym. Nie widać tego po nim (na razie, z czasem mysle ze będzie coraz bardziej). Tak naprawdę nie wiemy co mu jest i to też jest trudność bo nie wiemy czego oczekiwać itp.
Teraz moja największa obawa to myśl ze drugie dziecko nie bedzie zdrowe i to chyba najbardziej mnie przeraża. Wiem ze to bedzie -jest moje największe utrapienie i codzień boję się coraz bardziej.
Ale myślę ze jak się tutaj trochę wzajemnie powspieramy to nie może być nic innego jak tylko lepiej :)
A czujecie już ze Was spodnie gniotą? Bo mnie ciągnie czasem w brzuchu i wtedy muszę się odpciąć bo straszny dyskomfort mam ;) dziwię ze ze tak szybko takie cos?
 
Mały ma 4,5 roku :)
Nie jest "typowym" dzieckiem niepełnosprawnym. Nie widać tego po nim (na razie, z czasem mysle ze będzie coraz bardziej). Tak naprawdę nie wiemy co mu jest i to też jest trudność bo nie wiemy czego oczekiwać itp.
Teraz moja największa obawa to myśl ze drugie dziecko nie bedzie zdrowe i to chyba najbardziej mnie przeraża. Wiem ze to bedzie -jest moje największe utrapienie i codzień boję się coraz bardziej.
Ale myślę ze jak się tutaj trochę wzajemnie powspieramy to nie może być nic innego jak tylko lepiej :)
A czujecie już ze Was spodnie gniotą? Bo mnie ciągnie czasem w brzuchu i wtedy muszę się odpciąć bo straszny dyskomfort mam ;) dziwię ze ze tak szybko takie cos?
Masz rację, możesz liczyć na dobre słowo. Tutaj zbieramy się po to żeby wspólnie przeżywać ten czas i często rozmawiać o rzeczach, których nie możemy lub nie chcemy mówić w otoczeniu.
Ja nie mam takiego uczucia. Nie czuje ucisków. Mam nadzieję, że całe lato przechodzę w normalnych ciuchach. Na dodatek na koniec sierpnia mam wesele i nie wiem czy chce eksponować brzuch. To nasza trzecia ciąża. Już widzę minę teściowej. To fajna kobieta, zawsze można na nią liczyć. Jednak sama miała trudne porody i nie jest w stanie uwierzyc, że chcemy mieć więcej niż 2 dzieci z własnej woli, zaplanowane, a poród wspominam bardzo dobrze [emoji6]
 
Mały ma 4,5 roku :)
Nie jest "typowym" dzieckiem niepełnosprawnym. Nie widać tego po nim (na razie, z czasem mysle ze będzie coraz bardziej). Tak naprawdę nie wiemy co mu jest i to też jest trudność bo nie wiemy czego oczekiwać itp.
Teraz moja największa obawa to myśl ze drugie dziecko nie bedzie zdrowe i to chyba najbardziej mnie przeraża. Wiem ze to bedzie -jest moje największe utrapienie i codzień boję się coraz bardziej.
Ale myślę ze jak się tutaj trochę wzajemnie powspieramy to nie może być nic innego jak tylko lepiej :)
A czujecie już ze Was spodnie gniotą? Bo mnie ciągnie czasem w brzuchu i wtedy muszę się odpciąć bo straszny dyskomfort mam ;) dziwię ze ze tak szybko takie cos?
Z tym brzuchem to ciekawe.. Ale sobie wkrecam chyba że mi spuchl :p też odpinam co chwile spodnie :p
 
reklama
Hej, ja też żyję w ciągłym strachu.. Po pierwszym poronieniu, nie mogę nikomu nic powiedzieć,bo mam teraz ciężka sytuację w rodzinie, ojca w szpitalu i atmosfera jest ciężka,a poza tym z pierwszą ciąża za szybko się pochwalilam całej rodzinie i 2 tyg. później już było po wszytskim..poza tym jestem w Chicago,gdzie jeszcze nie mam ubezpieczenia, ginekologa, nie wiem gdzie sie udać i zrobić jakiekolwiek badania a ceny tu są przerażające... Trochę sytuacja mnie przerasta bo jestem w obcym kraju. W niedzielę jadę na wakacje wiec mam nadzieję że się trochę zrelaksuje. Fajnie ze mozna chociaż tutaj sie wygadc:) i się nie oceniamy nawzajem):
 
Do góry