Uff, nadrobiłam
Co do spania - u nas Młoda spała z nami w pokoju od urodzenia. W swoim łóżku, ale koło naszego. Z mojej strony było. Ja tylko wstawałam do karmienia i potem karmiłam w łóżku i odkładałam Mąż spał obok, ale on mam mocny sen i się zwykle nie budził (chyba że była akcja nocna jakaś). Jak podrosła i obniżyliśmy materac w łóżeczku to mąż rozmontował jeden bok i przywiązaliśmy do naszego łózka. I było super Spała z nami a jednak sama. I tak chyba do 4 lat. Teraz ma swój pokój i łózko ale od stycznia (od czasu choroby) śpi ze mną I jakoś tak nam dobrze że nie mogę się zdecydować żeby spała u siebie... Mąż śpi albo z nami albo w dużym pokoju (jak zaśnie oglądając np film. On wstaje o 5 więc przynajmniej nas nie budzi jak śpi oddzielnie
Co do spania - u nas Młoda spała z nami w pokoju od urodzenia. W swoim łóżku, ale koło naszego. Z mojej strony było. Ja tylko wstawałam do karmienia i potem karmiłam w łóżku i odkładałam Mąż spał obok, ale on mam mocny sen i się zwykle nie budził (chyba że była akcja nocna jakaś). Jak podrosła i obniżyliśmy materac w łóżeczku to mąż rozmontował jeden bok i przywiązaliśmy do naszego łózka. I było super Spała z nami a jednak sama. I tak chyba do 4 lat. Teraz ma swój pokój i łózko ale od stycznia (od czasu choroby) śpi ze mną I jakoś tak nam dobrze że nie mogę się zdecydować żeby spała u siebie... Mąż śpi albo z nami albo w dużym pokoju (jak zaśnie oglądając np film. On wstaje o 5 więc przynajmniej nas nie budzi jak śpi oddzielnie