Uff, doczytałam Was w końcu - kawa mi się skończyła w połowie )
Mam pytanie - czy te wypłaty z ostatnich 12 miesięcy to się liczy na etacie tylko? Czy np zlecenia też się liczą?
Ja mam dużo po starszej córce i póki co jakoś nie mam ochoty ruszać... Myślę, ze jakoś może w połowie się ruszę.. Póki co kombinuję jak wygospodarować miejsce i co wyrzucać (ostatnio ciągle wyrzucam - dobrze mi robi widok odgracanych miejsc
Mój mąż to by zdecydowanie nie dał rady na tacierzyńskim. Bał się Młodej jak była niemowlakiem. Tzn pomaga - odbijał, nosił, trzymał do kąpania, gadał do niej - ale sam nie zostawał z nią, nie przewijał, nie ubierał (no chyba ze już koniecznie musiał). Tak gdzieś do roku. Potem już super Tyle że on ma zupełnie inne podejście niż ja - jak zostaje z młodą to do południa chodzą w piżamach i jak wracam to musze odgruzować - no ale przynajmniej nakarmiona (bo u nas akurat on gotuje).
Mam pytanie - czy te wypłaty z ostatnich 12 miesięcy to się liczy na etacie tylko? Czy np zlecenia też się liczą?
Ja mam dużo po starszej córce i póki co jakoś nie mam ochoty ruszać... Myślę, ze jakoś może w połowie się ruszę.. Póki co kombinuję jak wygospodarować miejsce i co wyrzucać (ostatnio ciągle wyrzucam - dobrze mi robi widok odgracanych miejsc
Mój mąż to by zdecydowanie nie dał rady na tacierzyńskim. Bał się Młodej jak była niemowlakiem. Tzn pomaga - odbijał, nosił, trzymał do kąpania, gadał do niej - ale sam nie zostawał z nią, nie przewijał, nie ubierał (no chyba ze już koniecznie musiał). Tak gdzieś do roku. Potem już super Tyle że on ma zupełnie inne podejście niż ja - jak zostaje z młodą to do południa chodzą w piżamach i jak wracam to musze odgruzować - no ale przynajmniej nakarmiona (bo u nas akurat on gotuje).