reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marzec 2013

Iwonas trzymajcie sie !! Dwa tygodnie szybko zleca i bedziesz tulila swoje szczescie :) Niech dziecie rosnie i przybiera na wadze, kazdy dzien na wage zlota:tak:A kiedy mialas ostatnia wizyte i na kiedy masz termin?
Trytytka ja mysle ze sie tak gapili ze taka mloda a zaraz z 3 bedzie latala bo tu w Niemczech to pierwsze dziecko sie rodzi po 30 cos kolo 35rz.

Dzis mialam okropna noc:-(
Laura mi non stop kichala przez sen wiec co chwile wycieralam jej nosek. Biedna od wczoraj nie rozstaje sie z rolka papieru:eek:
Czyli jednym slowem przekichana noc
Mnie jak wzielo kolo 2 to myslalam ze sie przekrece
Ethan tak sie krecil ze mialam wrazenie jakby mi skoro zaraz miala sie rozwerac a on mial przez te dziure wypasc.
Najpierw dostalam skurczy co godzinke a potem co 10 minut.
Juz myslalam zeby zadzwonic do bratanka i jechac do szpitala. Lezalam w pozycji pollezacej i przeszlo. Chyba sam magnez nie daje rady :dry: Jak dzis sie to powtorzy to jutro jestem u ginekologa. Kurcze jeszcze za szybko na porod
 
reklama
Witam się niedzielnie dziewczyny. Za Wami nadrobić to masakra:-D
Iwonas jesteś w tej samej sytuacji co ja, ja też czekam tylko do połowy lutego i odstawiam Fenka, a później niech się dzieje, co chce. Po kilku dniach organizm się przyzwyczaja do tego fenoterolu i już się go tak nie odczuwa, dobrze że pojechałaś na IP i udało się wszystko zatrzymać:tak:
Kociątka ja piję bardzo dużo, chodzę często do toalety i też sikam troszkę, czasami więcej, a co się dzieje z resztą wody to nie wiem, bo nie puchnę:confused2: Chyba ją "wypacam":-p
Anka26,07 z tymi skurczami to nie ma żartów, lepiej niech Cię ginekolog zobaczy, bo jak już co 10 min to żeby się rozwarcie nie zrobiło.
Martuska mi jeszcze brzuch nie opadł tak widocznie, bo dalej mnie męczy zgaga i problemy z oddychaniem, a gdyby opadł to by mi się lepiej oddychało. W poprzedniej ciąży opadł mi tydzień przed porodem z tego, co pamiętam;-)
Kania78 Ty bidulko jutro do szpitala, ale jak mówiłam wcześniej nie stresuj się bo dziecku to szkodzi, a przynajmniej będziesz wiedziała, że wszystko dobrze. No i jedzenie Ci podadzą pod nos (u mnie w szpitalu nie ma co narzekać, bo bardzo dobre). Pisz na bieżąco, co i jak:tak:
Trytytka widzę, że Ty i wiele innych dziewczyn macie dylematy, co do szpitali. U mnie w miejscowości jest jeden szpital, więc wybór z głowy. Ewentualnie jeszcze w okolicznej miejscowości, ale mój gin pracuje u nas w szpitalu, więc tylko ten wchodzi w grę.
Dziewczyny widzę, że u nas coś się zaczyna dziać, lada dzień zaczniemy rodzić i przegonimy nasze forumowe lutówki, bo u nich coś zastój. Także trzymać nogi razem, żeby się nie rozdzielać przed czasem i donosić chociaż do końca 37 tygodnia.
Królowa pakuj torbę, bo później coraz ciężej, a na ostatnią chwilę to połowy rzeczy zapomnisz. Ja po ostatnim mam już spakowaną.
U mnie też skurcze coraz częściej mimo leżenia, modlę się tylko codziennie żeby wody nie odeszły, bo wtedy po ptakach, a jeszcze 2 tygodnie muszę wytrzymać. Wczoraj oglądaliśmy z mężem filmy do 3 w nocy i się nie wyspałam, a rano musiałam wstać zrobić śniadanko synkowi (mnie głód obudził już po 7 więc zjadłam wcześniej). Planów na dziś nie mam, odpoczywam:-) Życzę Wam spokojnej niedzieli:-)
 
Wychodzi na to, ze wiekszosc z nas urodzi urodzi jeszcze w lutym.

Krolowa lepiej juz mieć spakowane i jak cos to tylko dopakować jak sobie o czymś przypomnisz, albo sprawdzić jeszcze kilka razy czy wszystko mam.

Ja naszczęscie szpital mam wybrany. Nie jest to najlepszy szpital pod względem wygody, ale chyba nie o to tu chodzi. Mam tam swoją prowadzącą, tam miałam operacje i tam leżałam podczas ciąży.
Staram się być dobrej mysli i poczekać do 2.03 kiedy będe mieć USG. ale ponieważ brzuch mi się podniósł i czuje gdzie indziej kopnięcia niż przez całą ciąże.
Co do skurczy. Mówicie, że to tak jak przy okresie. Ja to przechodziłam każdy okres łagodnie bez objawów. Raz na jakis czas pojawia sie bół brzucha ale wysoko tak pod żebrami. który trwa kilka minut. i przechodzi.
Jutro idę do ortopedy by zlecił usg bądz RTG żeby było wiadomo co się z moją nogą stało. Wizyta jutro o 11:20.
 
Anka termin mam na 4marca..co do szpitala to wczoraj mnie nastraszyli,ze jak się akcja rozwinie to biorą mnie 50km do szpitala z lepszym sprzętem bo to 36tydzien. A Mala pewnie juz z 3 kg wazy wiec waga się nie przejmuję

Roksa to fajnie ze organizm sie przyzwyczaja,bałam się ze cały czas się będę trzęsła.

Zabka Wy też się trzymajcie:-)
 
torba dla mnie i małego w zasadzie spakowana. jeszcze kilka rzeczy trzeba bedzie dopakowac, ale z grubsza jest i czeka : ) nawet ubranko na wyjscie ze szpitala przygotowalam, lezy w siateczce na foteliku - co by tatus nie mial wątpliwości co wziąć ;)

trytytka zbuntuj sie jak Ci sie nie chce jechac. wkoncu kobiecie w ciazy sie nie odmawia - a mamy ostatnie kilka tyg na wykorzystanie tego ;)
anka26 jak te skurcze? dalej męczą?
zabka nie mam nikogo znajomego w zeromskim ale sie tym jakos specjalnie nie martwie. Męża mam obrotnego to sie na pewno dogada tam ze wszystkimi i wymusi jesli trzeba będzie. Swojego gin mam z Kopernika ale tam nie chce rodzic, zreszta i tak nie da sie tam z nim "umówić" na poród.
 
Ostatnia edycja:
Betina nie pojechaliśmy:) ale obiecałam że w przyszłym tygodniu nadrobimy...

Anka czas najwyższy trochę dać na wstrzymanie i odpocząć!!! organizm się buntuje przed wzmożoną aktywnością!!

Roksaa mimo że na lekach dalej masz skurcze?? bylebyś wytrzymała jeszcze trochę!!

Zuzkon wypluj ja tam zamierzam donosić do termin i rok macierzyńskiego wykorzystać:p także zaczynam bardziej odpoczywać:) i nie robić maratonów po sklepach itp.

Leniuszkuje całą niedzielę:) M. obiad zrobił, umówiliśmy się tylko ze znajomymi wieczorkiem także żyć nie umierać!!
 
no to wypluwam:)ja też zamierzam donosić choć mi i tak urlop macierzyński:-( nie przysługuje więc mogę urodzić wczesniej choc nie chce. j leniu****e od wczoraj. Zaległam na kanapie i sie z niej nie ruszam.

Trytytka mamy termin na ten sam dzień chyba. ja nie potrafie tak bezczynnie siedzieć niestety. ale chwilowo muszę ograniczyć ruch:(. ale licze ze po jutrze bede mogła wrócic do aktywnego trybu życia.

Roksaa ale skurcze są pewnie mniej bolesne i rzadsze niz przed braniem leków.
 
no to wypluwam:)ja też zamierzam donosić choć mi i tak urlop macierzyński:-( nie przysługuje więc mogę urodzić wczesniej choc nie chce. j leniu****e od wczoraj. Zaległam na kanapie i sie z niej nie ruszam.

Trytytka mamy termin na ten sam dzień chyba. ja nie potrafie tak bezczynnie siedzieć niestety. ale chwilowo muszę ograniczyć ruch:(. ale licze ze po jutrze bede mogła wrócic do aktywnego trybu życia.

Roksaa ale skurcze są pewnie mniej bolesne i rzadsze niz przed braniem leków.
Tak, nie bolą i są rzadsze. Głównie łapią mnie wieczorem i przy zmianach pozycji. Mi lekarz mówił, że na tym etapie ciąży nie da się ich kompletnie powstrzymać. Inaczej byłabym już w szpitalu na kroplówce, bo mocniejsza;-)Kurcze moja koleżanka, którą poznałam w szpitalu też była na Fenoterolu ale w piątek już jej lekarze odstawili, bo lekarz powiedział że dziecko duże i da sobie radę, a jak się tak bardzo pcha na świat to nie będą go zatrzymywać. Tyle, że ona ma termin 3 dni po mnie i mi się wydaje, że to trochę za wcześnie:shocked2:Na szczęście jeszcze nic się nie dzieje.
 
reklama
Masakra jakaś dopiero początek lutego a tu szpitale, tu skurcze, tu czop, tu wody Was nękają. Mi o dziwo wszystko jak ręką odjął. (Cisza przed burzą???) ale mąż pilnuje żebym brała magnez i nospe bardzo bardzo często w bardzo dużych dawkach i bardzo regularnie. Wczoraj miałam załamanie nerwowe jak po urodzinach chrześniaczki dotarliśmy do domu i spojrzałam na swoje nogi. Okropność. Jeszcze NIGDY nie były w takim stanie. Praktycznie od kolana do kostki miały jedną i tą samą grubość. Popłakałam się jak małe dziecko. Dobrze, że miałam Męża przy sobie - moje wsparcie. Dziś już lepiej. Ale praktycznie w ogóle się nie ruszam. Mąż posprzatał, zrobił obiadek, pranie... - wiem wiem niedziela ale bardzo nam się spieszyło z wypraniem wszystkich elemnetów tapicerki do wózka. No bo tak wczoraj w końcu odebraliśmy wózek. I nie mogę się na niego napatrzeć. Kazałam go wnieść na nasze drugie pięterko. Teraz się wwszystko pierze a ja się uczę akiś przeklętych podatków. Przedostatni egzamin jutro
 
Do góry