reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marzec 2013

No to ja już po wizycie, wszystko w najlepszym porządku, serduszko bije, szyjka bardzo długa, umówiłam się z ginem, że 2 stycznia przychodzę po zwolnienie :-). Poza tym od ostatniej wizyty przytyłam aż 3,2 kg :szok:. Ale to ważenie u gina jest dla mnie niemiarodajne, bo w ubraniu i z pełnym żołądkiem :-D.
Betina, lecimy na tydzień do Budapesztu, zaraz w poniedziałek po ślubie. Akurat załapiemy się na przedświąteczny jarmark :-).
Kania, za kurteczką jednak sporo jest chodzenia, i chyba będę musiała pozostać przy HappyMum, bo te "zwykłe" trudno mi dopiąć :zawstydzona/y:. Ale zaczynają się powoli przeceny, więc nie jest tak źle :)
Kociatko, zdrówka dla malutkiego!!!
Kiniusia, wcale Ci się nie dziwię. Mnie zaraz po wypiciu glukozy pielęgniarz straszył, że będę po niej wymiotować.. Zrobiłam mu na złość i się nie dałam :confused2:. Ale mój organizm świetnie sobie z tą glukozą poradził, więc to już inna bajka..
Herbata, trema trochę jest, no i stresik, czy wszystko uda się zgodnie z planem.. A z drugiej strony nie mogę uwierzyć, że to już :szok:.
 
reklama
Cześć laseczki,
poczytałam i choć piąte przez dziesiąte odpiszę:-p

martuska w takim razie zdrowia dla coreczki! niech przechodzi chorobsko jak najszybciej, a co do Twojego zyczenia zeby wyjsc ze szpitala zaraz po porodzie to przenies sie tutaj. po 6 h wywalaja do domu :-p

Herbatko, mnie tak z Marysią wyrzucili po sześciu godzinach, w PL o pewnie nei przejdzie, ale może nawet dobrze, bo inaczej odpoczywa się z jedym dzieckiem w domu biegajacym, a inaczej z dwoma;-)

Kociatko ja wiem, że śmiertelność matek i dzieci wysoka była dawniej, właśnie przez brak aparatury i rodzenie w innych warunkach, ale tak licze na w miarę bezkonfliktowy poród i stąd ta chęć domu u mnie:tak: Będzie jak ma być;-)

Cześć Dziewczyny, można zimy nie lubić ale niezmiennie mnie zachwyca ten widok gdy drzewa są oblepione śniegiem :) Przynajmniej w grudniu, bo w marcu tego widoku mam dosyć.

Mam pytanie, odczywacie czasem, że brzuch robi się trwardy (cały albo z jednej strony? Zaobserowałam u siebie, że od jakiegoś czasu brzuch nagle zaczyna się robić twardy, najczęściej tylko z prawej strony i wtedy prawa strona bardziej odstaje. Czasem, ale znacznie rzadziej, cały jest twardy. Mówiłam o tym lekarzowi ale nie przejął się tym specjalnie. Powiedział, że macica pracuje i ulega rotacji to tak może być. Dodam, że nie jest to bolesne.

Mój brzuch spina się ostatnio, ale to nie z jednej strony (czasem z jednej faktycznie dzidzia się dupką lub główką wypycha) tylko z dołu. To takie uczucie jakby ktoś ścisnął brzuch od dołu, starsznie niefajne. Miałam tak przy tamtych ciążach, ale jak szłam szybko, albo się zdenerwowałam. Wczoraj macica przechodziła samą siebie, dzisiaj jest juz lepiej i nie wiem czy to Braxton-Hicks'y juz, czy zwiększyć dawkę magnezu, czy poprostu ten wir, w którym sie obracam. Choć wczoraj niedziela i miałam więcej czasu na odpoczynek. W srodę zapytam lekarki.

Dziękuję za życzenia zdrowia dla Marysi. Córeczka już zdrowa, za to dzisiaj Alek z wieczora po Roratach miał 38,6 st C:confused2: Tak czuję, że to to samo, co miała Marysia tylko w lekko zmutowanej wersji. Nie wiem czy się biedak wykuruje do Mikołaja, w szkole ma być i w kościele. Agula widzisz Twoje dzieci wyzdrowiały to moje chorują.

Betina widże, że szał kucharski Cię ogarnął, fajnie:-) Co do Zeromskiego to ja też nie wiem jeszcze w 100% ale tak myślę, że to niegłupie rozwiązanie. Zobaczymy.

Makunia owocnych i bezstresowych ostatnich przygotowań. Fajnie, że wyjazd do Budapesztu Cię czeka:tak:

Szczebiotko współczuje tej samotności na obczyźnie i zapracowanego męża. Ja też to przeżywałam, choć mój nie lekarzem i na takich długichh dyżurach zostawać nei musiał. Niestety po urodzeniu Alka za kilka dni wrócił do pracy, a pacował na popołudnia tak, ze kapiele i układanie do snu spadało tylko na mnie. Nie raz już późnym wieczorem siedziałam na dole sama w kuchni i miałam głupie myśli, że Aluś (który miał kilka tygodni) nagle przyjdzie do mnie z sypialni z góry. Brrrryy co za głupie pomysły matce w połogu potrafiły przychodzić:-D

Kiniusia ładnie ta glukoza musiała Ci siedzieć skoro jeszcze dałaś radę ja zwrócić:cool2: Przynajmniej nie obciązyłaś się nią za bardzo:-p Mnie otrzepuje na sama myśl i pewnie gdybym nie odpędzała od siebie myśli o "zwrocie" nie dotrwałabym do końca badania.

Ok mateczki, to na tyle mnie stać było dzisiejszego wieczoru. Spadam w kimono, bo juz późno, a jutro praca.
 
Ostatnia edycja:
Dopadła mnie jakaś chandra, na nic nie mam ochoty, najlepiej leżałabym w łóżku i o niczym nie myślała, bo jak zaczynam myśleć to same przykre myśli do głowy mi przychodzą. :-(

Ostatnio jakoś bardziej odczuwam taki mus szykowania się na przyjścia naszej kruszyny, jeśli mam siłę i chęć to szperam po necie i oglądam co ile kosztuje , co trzeba kupić, nawet czytałam w jakie ciuchy zaraz po porodzie dziecko ubrać , bo nie wiedziałam , czy body, czy śpiochy czy co tam innego. Jakąś panikę odczuwam, że nic nie wiem, nic nie mam naszykowane a wrażenie ,że dziecko przyjdzie na świat już w grudniu.

Dodatkowo nie dopinam się już na brzuchu w swoją kurtkę, a tu mrozik przyszedł, muszę kupić nową . Tyle , że na kurtkę za 200 zł lub więcej mnie nie stać, więc sklepy z ciuchami dla ciężarnych odpadają . Kurtkę na zimę mam , dobrą, więc nie potrzebna mi druga, tym bardziej , że zostało mi 3 miesiące chodzenia w zimowym, przy czym do pracy nie jeżdzę, z domu ruszam się jedynie na spacer z mężem ale nie codziennie, nieraz 2-3 razy na tydzień, więc nie potrzebuję kurtki pięknej i cudnej na wyjścia na imprezy. Do rodziny jeździć będę zapewne nie więcej niż 1-2 razy na miesiąc, i to autem. No ale będąc ostatnio na badaniach weszłam do kilku sklepów (ale nie z ciuchami dla ciężarnych) i okazuje się , że ze zwykłą kurtką puchową będzie problem. Bo w brzuchu to musiałabym mieć 3x XXL (no myślę , że do 110-115 to spokojnie dobiję a mam 95) a w ramionach itd max rozmiar 40 (normalnie nosiłam 36/38) , cięzko taką kurtkę dostać.

Aj pogderałam sobie do was, choć mogłabym tak jeszcze kilka stron, same wątpliwości i pytania mi się w głowie kłębią i nie wiem czy to wina hormonów , 7 miesiąca ciąży, pogody, braku słońca czy czego tam innego. Nic mi się nie chce , jedyne co bym chciała to by mi dali wszyscy święty spokój i abym mogła robić tak jak uważam , aby mi dali kasę , ludzi do pomocy a sama bym wszystko kupiła,wyremontowała, ustawiła i naszykowała na przyjście małej kruszyny.
No ale ... kasy nie ma , z mężem nie mogę się porozumieć (bo ja patrzę na to na co nas stać i kombinuję w głowie jak stanem konta na minus rozporządzić by coś kupić a mój mąż chciałby wszystko nowe, wszystko z certyfikatami, atestami wszystko solidne i piękne, tyle, że nas na to nie stać). Dodatkowo nie mogę sie go doprosić by przygotować mieszkanie na marzec, ciągle słysze "wiem " "muszę zrobić" "jestem zmęczony" " nie teraz" i ciągle to samo a mnie wprawia to we frustrację , bo czas leci a wszystko stoi w miejscu i wyjdzie na to , że z noworodkiem na ręku będę chodziła pomiędzy farbą do ścian, narzędziami i pieluchami a wszystko w pięknym towarzystwie kurzu :wściekła/y:

Dobra ... przepraszam ,za moje ględzenie .... chyba musiałam sie wygadać .
 
Witajcie!
Kiniusia mam nadzieję że mnie nic nie będzie po tej glukozie tak jak Tobie, jutro będę ją piła, troszkę już jestem przerażona ;-)
A ja dziś nockę miałam taką że nie wiem o której się obudziłam ale już byłam wyspana i mogłam wstawać a na pewno to nie było nad ranem bo mąż jeszcze spał a dopiero koło 5 wstaje. Zobaczymy jak będę się czuła za to w dzień :-)
 
Melduję się :)
A no kobietki dała mi popalić ta glukoza, siedząc te dwie godziny ledwo ją w sobie utrzymałam, ale nie dałabym rady drugi raz pić tego cholerstwa. A w domu posłużyłam się paluszkami, bo źle mi było jakoś tak na żołądku. Ale dziwne, bo w pierwszej ciąży zupełnie lajtowo przeszłam to badanie.
Moja córcia jakaś ospała dzisiaj oczywiście zaczynam świrować, ale dobrze, że jutro wizyta u ginka..
 
ja juz po sniadanku, cos sie rozleniwiłam ostatnio bo ani wczoraj ani dzis na gimnastyke nie poszlam. to chyba ta zimowa aura ;)
A wczoraj wizyta u tesciow.. Sie zdziwilam pozytywnie bo tesciowa nawet kilka ciuszkow dla malego mi pokazala, a ona raczej z tych co sie malo interesuja..
Dzisiaj jak dobrze pojdzie to jedziemy z mężem oglądac porodówki ;-) a i w tym tyg zaczynamy szkole rozenia! uf ale sie dzieje ;0)

Królowa
oj tak sierpniówki2013 juz się grupują, wiem bo mam już koleżankę która własnie termin ma na sierpien. my to sie juz weteranki robimy;) A co do ruchow maluszka to mnie w zasadzie od 17 tc bombarduje mocno. Przez ostatnie kilka tygodni to cały brzuch chodzi. Ciesze sie z tego i mąż tez, tym bardziej ze wyczytałam ze to jego ostatnie takie mocne harce, bo od ok 28 tc zaczyna miec coraz mniej miejsca i juz bedzie sie tylko rozpychal, miejsca na fikołki bedzie za mało
Makunia Budapeszt fajna sprawa, a o tej porze roku musi wyglądac pięknie, z lampkami i iluminacjami. Fajnie bo to ostatni dzwonek zeby wykorzystac na latanie. Potem to juz większe ryzyko
NomiMalone chandra normalna rzecz, a najlepsze jest w niej to że mija :) Co do męża i szykowania się na maluszka, to może poskutkuje u Ciebie to co ja z moim mam, na wszystko ustalam deadline bo mamy inne rozumienie kiedy jest na cos "najwyższa pora" ;) I tak np powiedzialam ze do konca stycznia chce miec juz większosc zakupow zrobionych, i kącik dla maluszka przygotowany bo w lutym to juz wszystko moze sie wydarzyc
 
Betina79 to ja bym pewnie poszła na całkiem na łatwiznę i zrobiła z ciasta francuskiego gotowego i barszcz z torebki :-) Ale nie ważne jak, ważne że smakuje :-) Wycieczkę po porodówkach sobie robicie? Heh pamiętam jak ja byłam ze szkoły rodzenia oglądać salę do porodów rodzinnych. Mąż był mega pozytywnie zaskoczony, bo całkiem inaczej sobie wyobrażał. Zapytałam póxniej jak? A On, że na płytkach ścianach będzie pełno krwi :-D:-D:-D:-D:-D:-D
Anka sprawnego załatwiania spraw z lekarzami, domem i masażykiem :-)
Kociatka zdrówka dla Synka, bidulek :-( A co z tym uczuleniem, tak nagle wyszło??? Moja też jest uczulona m.in. na białko jaja, krowie a jakie leki dostaliście?
Królowa Dramatu najważniejsze, że nie jest to bolesne i normalne w ciąży i rozumiem że chciałaś się upewnić, mam nadzieję, że jesteś ciut spokojniejsza :-)
Kiniusia nie smakowała Ci glukoza??? Dobrze, że wytrzymałaś do drugiego pobrania krwi. A dziś córcię poczęstuj czymś słodkim to na pewno się pobudzi :-)
Ewask gratuluję synka, teraz już wszystko będzie dobrze :-)
Herbata Oliwia zaczęła chodzić do żłobka jak miała 11,5 roku, dokładnie na dwa tygodnie przed swoimi pierwszymi urodzinami. Wówczas też wtedy zaczęła "chodzić". A zdania zaczęła budować mając jakieś 1,5 roku.
Makunia na pewno znajdziesz odpowiednią na siebie :-) Mnie się dziś w końcu buty udało zakupić :-) A co do ważenia to ja zawsze ważę się w domu rano przed wizytą i zawsze podaję tą wagę z domu. Najważniejsze że wszystko z dzidzią jest dobrze :-)
Martuska zdrówka dla synka :-)
Nomi to zrozumiałe, że tyle myśli, tyle planów w głowie a na realizację trzeba czekać bo zawsze jest "coś". Głowa do góry, męża w weekend zmobilizuj i razem zaczniecie to wszystko szykować, malowanie, przestawianie itd. A co do wydatków, no niestety zawsze są, jak tylko dziecko się pojawia to są i będą już zawsze.

Dziś moc atrakcji w żłobku, Mikołaj ma dzieci odwiedzić więc jestem ciekawa jak zareagowała Oliwia na jego widok :-)
Wczoraj z sąsiadką pakowałyśmy prezenty dla dzieciaczków a dziś z rana zawiozłyśmy.
Udało mi się kupić w końcu jakieś buty cieplejsze, byle przetrwać zimę :-)
 
Ostatnia edycja:
Królowa też mam łożysko na przedniej ścianie i przez to słabo czułam ruchy, teraz już początek 28 tygodnia to Mała większa to i czuje lepiej ale tak to tylko jak leżałam spokojniej czy siedziałam to tylko bardzo delikatne puknięcia, a teraz zaczyna brzuchol podskakiwać, u Ciebie za parę tygodni pewnie też tak będzie. Co do twardnienia z jednej strony też tak mam szczególnie rano Mała się kładzie na jednej stronie i skóra się tak nie przyjemnie napina.

Ewask cieszę się z chłopca i współczuje przeżyć, mam nadzieję, że drugie dziecko chociaż trochę ukoi ból.

Betina ja również ostatnio więcej szaleje w kuchni mój S jest bardzo zadowolony od kiedy jestem na zwolnieniu wraca z pracy i dostaje obiadzik i deser pod nos, dom lśni, ja wypoczęta od razu inaczej na zwolnieniu, tak to ciągle w biegu. Co prawda muszę odpoczywać dużo, Ale pozwalam sobie na spokojne posprzątanie czy poeksperymentowanie w kuchni.;)

Nomi współczuje z całego serducha, ja jestem po prawie 2 i pół miesiąca remontu, mój S robił sam po pracy a ja byłam wykończona, i myślałam że to się niegdy nie skończy, ale mam za sobą wkońcu. Też miewam mnóstwo obaw jak ja sobie poradzę z maleństwem, jak to będzie, jak kąpać, w co ubierać.Ale myślę, że nie ja pierwsza i nie ostatnia i że wszystkiego sie nauczę przy Malutkiej. Co do pieniędzy, ja dużo rzeczy kupiłam używanych, ale porządnych i w bardzo dobrym stanie. Tylko trzeba trochę poszperać na allegro. Mamy już praktycznie wszystko, a nie odczuliśmy tego jakoś bardzo choć tego się obawiałam.

Makunia
oby wszystko poszło tak jak sobie zaplanowałaś :) i szczęśliwej podróży :)

Kiniusia spokojnie Mała napewno odpoczywa, dobrze, że jutro wizyta lekarz Cię uspokoi.

A ja przeziebiona znowu, nie wiem skąd ta niska odporność, nos zatkany, martwie się tylko żeby Mała zdrowo rosła mimo choróbska, koleżanki syn urodził się z zapaleniem płuc i niską wagą przez Jej choroby, ale chyba to się często nie zdarza tak się pocieszam, bo jednak co chwilę któraś choruje, a dzieci żadko się rodzą z zapaleniem płuc.
Ostatnio trochę zaniedbałam forum przepraszam, teraz L-4 to i więcej czasu postaram się częściej pisać.
 
Betina ja też taka jakaś bardziej domowa i rodzinna się zrobiłam:)

anka to trzymamy kciuki za ten dom, ja raczej nie mam siły na imprezy, a tak żeby tańczyć całą noc to już w ogóle!!

Kociątka -bidulek malutki, żeby mu szybko przeszło!

Kiniusia już powinno być lepiej z tym komputerem mówisz:) glukoza przede mną także jeszcze nie wiem jak to z tym...

Herbata życzę żeby córcia grzeczna przez ten tydzień była i dała trochę wytchnienia mamusi!!!

Makunia Budapeszt to jedna z mioch ulubionych stolic w Europie - ale zazdroszczę!!!!

Martuska nie jestes jedyna, której brzuch twardnieje.... czasem bezboleśnie a czasem jednak czuć:(a

Nomi jak potrzebujesz to wiesz że do nas zawsze możesz się wygadać, też wolałabym mieć już wszystko gotowe ale prawda jest taka że trochę jeszcze na to za wcześnie, wózek kupie w styczniu, łóżeczko w lutym żeby bardzo w sypialni nie zagracało i chyba kupię taki cały zzestaw z kołderkami i pościelą bo fajne te wzory na allegro:D ciuszki powoli kupuje ale bez szału - dopiero po świętach zamierzam na wyprzedażach pobuszować, tylko tak przy okazji kupuje jakieś rzeczy dla małej typu - raz kupię butelkę, raz myjki do butelek, nawet już jej kupiłam pierwszego misia (taki śliczny na promocji nie mogłam sie powstrzymać) ale tak aptrząc na te rzeczy to nawet 1/3 potrzebnych biblelotów nie mam!!!! a z kasą to jest tak - że wiadomo każdy by chciał wszystko z najwyższej półki, ale większość tych rzeczy nie jest tego wartych - np takie które używane są kilka miesięcy - jak gondola do wózka.... te które się szybko niszczą itd. i tu czy mam na to czy nie nie zamierzam przepłacać!!!
 
reklama
Iwona85 zdrówka życzę, niestety kobiety w ciąży mają obniżoną odporność dlatego tak wszystko szybko łapią. Odnośnie siedzenia na l4 i realizowania się kulinarnie to mam tak samo i mężuś z tego powodu jest zadowolony :-)
Trytytka a Ty jak tam się masz???
 
Do góry