hej Kobietki,
Ja dziś z "podniesionym ciśnieniem". Obydwoje ze Szczepkiem zasmarkani, mnie gardło pobolewa a młody ma takie sińce pod oczami jakby ktoś mu przyłożył, na urodziny przyszła znajoma z córką obie przeziębione, już to mnie trochę wkurzyło bo uważam, że powinna uprzedzić, a wczoraj z nią przez telefon rozmawiam a ona mi mówi, że właśnie po porządnej grypie była a rodzicom, którzy akurat przylecieli do niej, jeszcze przez week-end dawała się choroba we znaki, normalnie myślałam że mnie trafi
Wie kobieta, że jestem w 38tyg ciąży i takie numery
Mam nadzieję, że nam przejdzie zanim urodzę ale wiem, że to zaważy na naszej znajomości, zwłaszcza że zna moje zdanie na ten temat bo już kilka razy mówiłam, że staram się unikać chorób, wiem że ona ma inne podejście ale uważam, że powinna szanować moje zdanie. Inni znajomi mieli przyjechać w niedziele teraz i właśnie wczoraj kumpela dzwoniła, że jednak ich nie będzie bo Synek złapał jakiegoś wirusa i nie chcą nas narażać.
Uff wyrzuciłam z siebie już lepiej;-)
Kaniu u mnie była "dopiero" 23cia jak pisałam
zostało mi tylko umycie frontów szafek i już nie chciałam zostawiać na następny dzień, zresztą gdybym mogła to tylko w nocy bym sprzątała, lubię mieć ciszę i spokój, nikt mi się nie kręci i ogona nie zawraca;-)
Fajnie, że Wam się wieczór walentynkowy udany i udało się Męża zaskoczyć prezentem, szkoda tylko że Oliwia nie dała Ci pospać. Może w nocy chce sobie zrekompensować czas z Tobą dlatego tak często się budzi?
Ja wczoraj wieczorem poszłam do Kościoła sama, normalnie Szczepcio nawet za bardzo by uwagi nie zwrócił a wczoraj Ł mówi, że jak tylko wyszłam (trzeba było w ogóle uwagę młodego odwócić żeby wrzasku nie robił) to przyszedł już z czapką na głowie, kurtkeczką i butami w ręku i pokazywał żeby iść po mamę.
Basiatoja smacznej "wyżerki" a Teściowa faktycznie dziwny termin wybrała sobie na odwiedziny
Zabka to korzystaj, oddychaj głęboko i czekaj spokojnie aż Synek będzie gotowy na wyjście, wagę ma już ładną więc kto wie może to już lada dzień:-)
Truskafka przyjemnego leniuchowania, jakby co pranie nie zając może poczekać na krasnoludka
ależ romantyk z Twojego Małżonka, tylko pozazdrościć:-) a Matik taki przystojniak i do tego fajny zaradny chłopak więc ja nie wiem czemu się dziwisz tej przesyłce
Zukon zadzowń do szpitala ale nie sądze byś potrzebowała ubezpieczenie aby Cię przyjeli, z tego co pamiętam kobieta w ciąży ma prawo do opieki nawet jeśli ubezpieczona nie jest.
Ewelinka jak masz takie skurcze to stanowczo magnez by się przydał, jakby co mi lekarz mówił że spokojnie do końca 36tyg można. U mnie to takie rwanie, skurcz raczej nie bo zmiana pozycji pomaga natymiast praktycznie a jak za szybko się wyprostuje to znów wraca. Łepek małej już w kanale rodnym jest więc może obciążenie podwoduje ten ból, diabli wiedzą, jak będzie się nasilać zadzwonie do położnej niech prrzyjedzie zobaczyć czy wszystko ok.
Co do apetytu to masz bardzo zdrowe podjście, a chudzinka jesteś na pewno kilogram ekstra Ci nie zaszkodzi
:-)
Królowa ja już od miesiąca przy uchylonym oknie i faktycznie o niebo lepiej mi się śpi. Super, że Mąż już w domku. Mam nadzieję, że to już było ostatnie rozstanie przed pojawieniem się Maleństwa:-)
Madzia spałaś 3godzinki i wyspana jesteś
Widzę, że z torbą nie tylko ja czekałam
Fajnie, że Jasio tak chętnie do żłobka chodzi. U Was chyba pojawienie się drugiego Synka bezproblemowo się odbędzie bo z tego co piszesz Jasio przyzwyczajony, że często zajęta jesteś albo że tata się nim zajmuje.
Roksa i jak dzisiejsza nocka minęła??? o doczytałam właśnie, że lepiej i wyspana jesteś. Super teraz przyda się gromadzić energię. Co zaś się tyczy prezentu właśnie się wczoraj z Ł śmialiśmy, że gdyby Córa dziś się urodzić postanowiła to by Walentynka na imię dostała;-)
Makunia jak dysponujesz za dużą ilością czasu zapraszam do siebie, ja mam zdjęcia do albumu ślubnego jeszcze nie wybrane, nie wspominając już o setkach Szczepkowych do przejżenia;-):-)
Monisia najważniejsze, że wszytsko w porządku z Córeczką a co do wagi, no cóż niestety dopóki Mała się nie urodzi to te pomiary to tylko przybliżone kalkulacje
Zaraz za obiad muszę się zabrać, dziś w planie sos boloński, Mąż dyżur ma więc walentynki na sobotę przełożone.
Miłego popołudnia Kobietki
oo jeszcze zdążyłyście coś napisać
Deizzi Ty ładny plan masz z dzieciakami, życzę powodzenia, za chęć adopcji podziwiam. Co do wagi to mnie nie dołuj Kobieto!!!
Maryńka super żona z Ciebie
:-) Co do opieki nad dzieckiem, wierz mi nie jedna matka ma podobne odczucia a niepotrzebnie, takie obawy świadczą tylko o świadomym macierzyństwie. Nikt lepiej się Twoim dzieckiem nie zajmie niż Ty sama, pamiętaj że takie maleństwo najbardziej potrzebuje 2rzeczy: jedzenia i poczucia bezpieczeństwa. Zamiast więc się martwić pomyśl sobie jak cudownie będzie przytulić Syneczka do siebie