reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marzec 2013

Cześć dziewczyny dzisiaj się tylko przywitam, bo jakoś zmęczona jestem i przesyłam dla Kani link do ćwiczeń z piłką, te które my wykonujemy są bardzo podobne a niektóre takie same, nie zdołałabym ich opisać tak, żeby każda zrozumiała o co mi chodzi. :) Fajnie na takiej piłce, trochę się czujesz jak dziecko. Kupuję sobie taką do domu. Buzka dla Wszystkich.

Fit-Up Aerobic - Zajęcia dla kobiet w ciąży cz.2 - YouTube
Fit-Up Aerobic - Zajęcia dla kobiet w ciąży cz.1 - YouTube

U nas na wizycie wszystko ok, szyjka zamknięta, cytologia prawidłowa itd. Po wizycie znowu mi się plamienia przytrafiły, ale wiem ,że to od tej wrażliwej szyjki, niemniej jednak co idę do łazienki z sercem przy gardle. Ale już przeszło..na szczęście.
pozdrowienia dla Was!
 
reklama
Kociatka najważniejsze to uczyć się na własnych błędach, dobre podejście masz teraz:-)
Ja powiem szczerze, że nie spodziewałam się, że będę potrzebowała pomocy, chciałam Mamę mieć przy sobie bo jest dla mnie bardzo ważną osobą i po prostu chciałam z Nią dzielić ten wspaniały czas. Teraz nie wyobrażam sobie jak bym bez Niej wtedy podołała wszystkiemu, i oczekiwaniu bo te 2tyg jak Szczepciu zwlekał z pojawieniem się to był koszmar, zwłaszcza że praktycznie nie było dnia kiedy porządnych skurczy bym nie miała i tego tygodnia zaraz po Jego urodzeniu,niestety dłużej nie mogła zostać. Jak wyjechała było starsznie ciężko. Teraz też przylatuje niestety z terminem znów musimy celować na ślepo trochę ale Mama jeszcze pracuje więc nie ma innej opcji.
Ewelinka jak możesz to ściągnij sobie kogoś do pomocy na początek, oczywiście że bez tego można dać radę ale dużym kosztem. Chyba, że nie masz nikogo z kim się dogadujesz to co innego, nic na siłę.

Kinusia super, że Mamę masz taką opiekuńczą, na pewno będzie dużym wsparciem po porodzie. Bardzo mnie cieszy wiadomość,że samopoczucie się polepsza, a Córeczka faktycznie niźle dokazuje.

A propos samopoczucia Kaniu co u Ciebie dziś??

Kociatka obawiam się, że Ewelince nikt szyjki nie sprawdzi(chyba, że wybrałabym się prywatnie), z tego co Ona piszę to w Norwegii podobnie jak w UK i jeśli nie ma jednoznacznych wskazań to żadna położna Jej tam nie zajrzy przed 38tyg z obawy, że coś naruszy i potem będą plamienia. Ja w ciąży ze Szczepkiem pierwsze badanie ginekologiczne (robione oczywiście przez położną) miałam właśnie po 38tyg jak pojechałam do kliniki ze skurczami.

Uciekam obierać pyrki dla Męża, mam nadzieję, że niedługo wróci

Przyjemnego wieczorka
 
patula no taka piłka super:) mi w poprzedniej ciąży długo nie posłużyła bo przy skracającej się szyjce był zakaz ale za to potem z małą na niej sporo ćwiczyłam;)
A jeżeli chodzi o konieczną pomoc to j jakaś inna jestem chyba bo mimo, że ani ja ani mąż nie mieliśmy wcześniej doczynienia z dzieciaczkami malutkimi to nie mieliśmy najmniejszego problemu z poradzeniem sobie sami mimo, że ja przez moją przeciekającą cewkę moczową miałam takie bóle, że czasami spać nie mogłam ani położyć się czy usiąść tak żeby nie bolało jak nie wiem co.... No z wyjątkiem jednego niepełnego dnia kiedy męża mama przyjechała na noc ale to dlatego, że ja w trybie awaryjnym trafiłąm do szpitala gdzie nie mogłam wziąć dziecka ze sobą no a mąż sam został na lodzie i nawet nie miałby jak pójść mm kupić... No ale gdyby nie te problemy to było spoko... ale może taki wyjątkowo mało wymagający egzemplarz dzieciaka mi się trafił. A dwa, że z mamą się kiepsko dogaduję i tylko bym się czuła jeszcze bardziej skrępowana... Więc moim zdaniem Ewelinka jak asz możliwość ściągnąć kogoś przy ki będziesz się dobrze czuła to pewnie że próbój ale jak nie to i tak na pewno dacie sobie świetnie radę:)
Kiniusia super, ze już w domku i, że samopoczucie się poprawiło:)
 
Zgadza sie, nikt mi tutaj szyjki nie sprawdzi.....jak im wyskocze z taka propozycja to mnie chyba wzrokiem zabija. Dla nich w ciazy wszystko jest normalne i nawet jeśli bym poronila to wyjdą z założenia ze tak miało być.....tutaj sie ciaz nie ratuje jak w Polsce.....na obserwacje moze by mnie wzięli dopiero po 30 tyg ciazy, wcześniej moge zapomnieć chyba ze zacznę krwawic albo coś w tym stylu....to moze łaskawie sprawdze co sie dzieje. Przykre ale prawdziwe.

ja chyba jestem jakaś dziwna bo juz zapowiedziałam wszystkim ze przez pierwsze dwa tygodnie po porodzie nie życzę sobie dłuższych wizyt niż 20 minut. Nawet tak powiedziałam mamie isiostrom. Uważam ze to jest czas dla mnie i mojego męża i nie mam ochoty zeby ktoś nade mną wisiał i mi pomagał....ale każdy ma swoje podejście do sprawy.

Kolega przywiózł mi dzisiaj z Polski magnez+wit b6 tylko ze jedna tabletkach zawiera zaledwie 56,25mg magnezu.....ile mam ich brać dziennie zeby było ok?
 
Ja też jestem zaniepokojona bo jak już wcześniej pisałam dokuczał mi brzuch robił się nieboleśnie twardy raz na jakiś czas i plecy mnie bolały, miałam prawie 2 tyg spokoju od tego i wczoraj znowu mi wróciło ... Wzięłam i wczoraj i dziś No-Spę po 1szt i nie widzę specjalnie poprawy, to jest takie dziwne uczucie niewygody w brzuchu , jakby wzdęcie ale po całości brzucha do tego raz na jakiś czas CHYBA stawia mi się macica bo po jednej stronie brzuch mi twardnieje na moment , po chwili przechodzi. Nie wiem już co o tym myśleć, czytałam że to niby normalne ale z drugiej strony martwię się.)


mam tak samo ostatnio, wydaje mi sie ze chyba bardziej jak troche pochodze i do tego takie uczucie jak by mi zaraz mial brzuch peknac. Pewnie sie rozciaga albo mala tak sie rozpycha. Ale nie biore magnezu ani no-spy bo mnie nie boli tylko taki dyskomfort czuje. Jeśli chodzi o sluz to ja luteiny nie biore a mam ciagle mokro i bardzo często musze zmieniac wkladke, wiec to chyba normalne bo sporo dziewczyn mowi o zwiekszonej ilosci sluzu w ciazy.

Truskaffka u nas mala zazwyczaj buszuje już po wszystkim jak przestaje ja kolysac

Deizzi widze ze mamy podobnie. Jak czytam twoje posty to czasami tak jak bym o sobie czytala (weekendowy maz i obrona po porodzie)

Kania to maz mila niespodzianke sprawil, mój w zyciu nie wpadlby na taki pomysl

Nie dam rady wiecej nadrobic dzisiaj bo jestem padnieta i mam nadzieje ze jutro uda mi sie dalej poczytac bo jestem dopiero w trakcie czytania postow z wtorku.
Lece spac bo juz ledwo na oczy patzre. Dobranoc
 
Ostatnia edycja:
dziewczyny wpisuję się do klubu Zosi samosi:p My z Lukiem po porodzie Gabrysia też chcieliśmy się nacieszyć sobą...mamy wpadały do wnuczka, ponieważ je skręcało z ciekawości i tęsknoty w końcu Gabryś był pierwszym wnukiem:-) Dobrze sobie radziliśmy i teraz zamierzam taka samo tylko już większą gromadką będzie 2 na 2:))) Swoją drogą ja się strasznie martwię co będzie z Gabrysiem kiedy trafię do szpitala na patologię:szok: Co prawda mamy zdeklarowały się , że na pewno jedna z nich pójdzie na urlop więc mam się nie stresować...jednak to będzie nasze pierwsze dłuższe rozstanie i chyba to mnie bardziej stresuje niż sam poród;-)
 
mam tak samo ostatnio, wydaje mi sie ze chyba bardziej jak troche pochodze i do tego takie uczucie jak by mi zaraz mial brzuch peknac. Pewnie sie rozciaga albo mala tak sie rozpycha. Ale nie biore magnezu ani no-spy bo mnie nie boli tylko taki dyskomfort czuje. Jeśli chodzi o sluz to ja luteiny nie biore a mam ciagle mokro i bardzo często musze zmieniac wkladke, wiec to chyba normalne bo sporo dziewczyn mowi o zwiekszonej ilosci sluzu w ciazy.

Truskaffka u nas mala zazwyczaj buszuje już po wszystkim jak przestaje ja kolysac

Deizzi widze ze mamy podobnie. Jak czytam twoje posty to czasami tak jak bym o sobie czytala (weekendowy maz i obrona po porodzie)

Kania to maz mila niespodzianke sprawil, mój w zyciu nie wpadlby na taki pomysl

Nie dam rady wiecej nadrobic dzisiaj bo jestem padnieta i mam nadzieje ze jutro uda mi sie dalej poczytac bo jestem dopiero w trakcie czytania postow z wtorku.
Lece spac bo juz ledwo na oczy patzre. Dobranoc


Naprawdę? To super że nie jestem sama... Tylko ja mam jeszcze czterolatka który chce się bawić i grać w szachy... I normalnie czasem to nie wiem gdzie ręce włożyć... Tak jak teraz 17 listopada muszę oddać rozdział, pokazać że coś robię w sprawie projektu i jeszcze wykładowca stwierdził że nic nie umiemy i tak o to "wejściówka" z całości materiału... Po prostu wysiadam... Oszaleje do porodu... Wiem że wyprawkę dla Malucha muszę teraz do grudnia mieć zapiętą na ostatni guzik bo styczeń i luty to zaliczenia, egzaminy i seminaria... no i poród... A tu jeszcze święta za miesiąc - sprzątanie, gotowanie... I mąż ze stwierdzeniem - Ty to masz fajnie bo cały dzień możesz sobie SIEDZIEĆ.

I też jestem za samotnością na poczatku macierzyństwa. Szału dostawałam jak teściowa co chwilę przychodziła i siłą mnie wyrzucała z pokoju - chciała dobrze żebym odpoczęła od dziecka ale wychodziło źle. Bez przerwy jej rady. Najchętniej to bym zamknęła się na klucz...
 
reklama
dziewczyny wpisuję się do klubu Zosi samosi:p My z Lukiem po porodzie Gabrysia też chcieliśmy się nacieszyć sobą...mamy wpadały do wnuczka, ponieważ je skręcało z ciekawości i tęsknoty w końcu Gabryś był pierwszym wnukiem:-) Dobrze sobie radziliśmy i teraz zamierzam taka samo tylko już większą gromadką będzie 2 na 2:))) Swoją drogą ja się strasznie martwię co będzie z Gabrysiem kiedy trafię do szpitala na patologię:szok: Co prawda mamy zdeklarowały się , że na pewno jedna z nich pójdzie na urlop więc mam się nie stresować...jednak to będzie nasze pierwsze dłuższe rozstanie i chyba to mnie bardziej stresuje niż sam poród;-)

Ja też mam takiego stresa... I też to mój największy problem... Niczym innym się nie przejmuje tylko żeby starszak nie poczuł się odepchnięty, osamotniony, odrzucony... I jak tu wszystko pogodzić...
 
Do góry