reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marzec 2013

Oj ...a ja o Nince zapomniałam więc szybko wielkiego buziak wysyłam :D Niech Ninka przez kolejne lata rozwija się tak cudnie jak przez ten pierwszy roczek Muła :***


Ewciulek a jednak ;) u nas też czwórki w natarciu, ale górne, zwłaszcza w jednym miejscu dziąsło na maksa rozpulchnione, więc też czekamy na kolejnego zębola :)
ja młodej kupiłam parasolkę do wózka :-p
Kania mam nadzieję że antybiotyk szybko zacznie działać
Anka przykre wydarzenie was dotknęło... ehh życie ... Ethan pewnie z babcią spędził swój dzień więc w dobrych rękach kochających..bezcennych :)
a Wy w tym czasie byliście bardziej potrzebni tutaj...
 
reklama
Wszystkiego Najlepszego dla Ninki i Arturka z okazji ukończenia pierwszego roczku, niech żyją zdrowo i cieszą się każdym dniem.

Dzisiejszy dzień w żłobku Gabrysia spędziła 5 h, zastałam ją siedzącą wśród dzieci, troszkę zapłakaną, zmęczoną więc jak wróciłyśmy do domu to położyłyśmy się spać a po obiedzie na spacer, na dwóch nóżkach (w końcu zakupiłam jej buty w tym tygodniu). Plac zabaw też się jej podobał a zwłaszcza huśtawka.
Panie mówią, że dziś było lepiej, już mniej płaczu, więcej integracji, zjada ładnie śniadania, obiadki a podwieczorek dostajemy wychodząc. Tylko mnie trudno się oswoić z tym, że jej w domu nie ma, po żłobku robię zakupy i wracam do pustego domu, gdzie jest cicho... i pusto dookoła. Staram się jakoś zająć ten czas, dziś ogarnęłam mieszkanie żeby jutro się wcześnie nie zrywać do sprzątania więc zostanie tylko obiad ugotować. Ciekawa jestem, czy bardzo się aura zmieni, bo spacerki służą moim pannom, mniej kaszlą, kataru już nie mają więc jest dobrze. U mnie niewielka poprawa.

Ewciulek naciesz się mężem :-) I trzymam kciuki by nocki były spokojniejsze, a najważniejsze że wiadoma jest przyczyna.
Truskaffka ile zostało jeszcze czasu do możliwego złapania przez Ciebie ospy? Mamę nie dopadło?
Gratuluję Amelce coraz to śmielszych kroczków, wiadomo że na raczkach szybciej dotrze do celu ale jak się rozchodzi to już raczkować za bardzo nie będzie chciała.
 
Kania to dobre wieści, Gabrysia może jeszcze nie pieje z zachwytu w żłobku.. ale widać że się adaptuje do nowego środowiska i z dnia na dzień będzie lepiej, trzymam za to kciuki... i za zdrówko ;)
pamiętam jak Mati poszedł do przedszkola..też mi łyso było w domu, cicho tak jakoś, niby człowiek mógł odpocząć...a tęsknił za brzdącem szalonym :p
dziękuję, na razie ani ja ani mama nie mamy oznak ospy. Z tego co sobie wyliczyłam to mniej więcej na urodzinki Melki będziemy "wolne od wyroku" więc jeszcze dwa tygodnie niepewności. W przedszkolu ospa nadal szaleje..znaczy już same dzieciaki nie bardzo, ale o chorującym rodzeństwie słychać i widać po dzieciakach które ospę miały- bo jeszcze ślady po krostach są..
 
Hej ;)

Ja jak zwykle pojawiam się i znikam. :p Mam nadzieję, że wybaczacie. :)

U nas szalony czas w dzień kobiet roczek naszej kobietki ;) Impreza udana.
dwa tygodnie temu udało nam się w końcu zaliczyć szczepienie, pierwsze od lipca (wtedy młoda miała paskudnego NOP-a i leżała w szpitalu) bardzo obawialiśmy się powtórki tym bardziej, że dwa dni po szczepieniu Łucja wysoko gorączkowała i lekarz powiedział, że jak na kolejny dzień będzie tak samo no to szpital znowu. Na szczęście minęło.
24 marca zaczynamy znowu rehabilitacje po małej przerwie. Łucja raczkuje, chodzi przy meblach, czasami stoi sama bez trzymanki, no ale do chodzenia zapewne jej jeszcze bardzo daleko, powoli przyzwyczajam się, że my ze wszystkim w tyle. No chociaż gadaniem nadrabia, już tyle rzeczy gada, że aż sama się dziwie :p

A u mnie ostatnio choróbska się mnie czepiły i na antybiotykach jestem. M. jeszcze nie wyleciał, przesunęli ten zakichany wylot na 01.05...a ja chciałabym mieć to już za sobą....
Buziaki dla Was i dla dzieciaczków :)
 
hejka :)
Kaniu wyprowadzamy sie od 1 maja :-D bedzie ciezko ale przynajmniej spokuj i cisza :-D:-D:-D
Dziekuje za zyczenia urodzinowe dla Artura :) dostal skierowanie do endokrynologa przez ta fostafaze za wysoka czyli niedobor wit d.oczywiscie na NFZ na ten rok nie ma terminow w kilku placowkach :confused2: i szukam prywatnie. urodzinki juz za nami,tort zjedzony. chodzenie opanowane :)
pozdrawaimy :)
 
Bry.

Wszystkiego Najlepszego dla dzisiejszych Solenizantów, kończących roczek !!!!
Truskaffka
zatem kciukasy zaciskam, by widmo ospy odeszło w siną dal :-) Dobrze, że dzieciaczki całkiem łagodnie ją przeszły :-)
Żabka to już niedługo, pewnie już się nie możesz doczekać? Doskonale rozumiem, młodzi zawsze powinni mieszkać osobno, choć wiem że nie zawsze jest to możliwe !!! Trzymam kciuki by się udało do endokrynologa szybciej zapisać. Wiem, że z tym niestety problem jest, nawet na fundusz się nie leczę, bo bym osiwiała. U Nas też terminy takie odległe.
Kiniusia a jakie miała objawy NOP? Prócz temp? Współczuję pobytu w szpiatalu, zwłaszcza w takiej sytuacji. A co do Łucji wcale w tyle nie jest, moja np. chodzi ale mało gada więc równowaga jakaś jest :-) Nic się nie martw, wszystko idzie dobrym torem :-) Zdrówka Ci życzę !!!
Herbata co u Ciebie? Jak tam dziewczynki?


Wczoraj pękłam...Gabrysia po weekendzie tak płakała przy rozstaniu że głowa mała i się popłakałam ale dopiero w domu :-(
Panie mówią że po weekendach może tak być, choć dziś powtórka z rozrywki... W ciągu dnia przełamała barierę i bawi się z dziećmi, ale przychodzi godzina 14-15 (odbierania dzieci), co się otworzą drzwi to Ona w płacz, bo mama nie wchodzi.
Serce mi się kraje...kiedy słyszę ten płacz :-(
 
Ostatnia edycja:
Kasiu oj nie mogę się doczekac ;) już pomału rzeczy przewozimy. Musimy pomalować,odświeżyć i mamy dla siebie 46 m2 :)
Kinusia u nas z gadaniem też slabo. Więc uważam jak Kania ze do tyłu córeczka nie jest ;)
 
reklama
Kania oj współczuję żłobkowych atrakcji, ja sobie nie wyobrażam jakbym musiała oddać Łucję do żłobka, to z jednej strony, a z drugiej mam czasami takie dni, że chętnie bym ją do tego żłobka oddała i poszła do pracy, bo ileż można w domu, ja chyba do tego stworzona nie jestem :p No, ale o pracy mogę na razie tylko pomarzyć, dopiero jak M. wróci z misji będę czegoś szukać.
A co do lipcowego NOP-a, którego miała Łucja to miała wysoką gorączkę przez 6 dni, powiększone węzły chłonne, obrzęk w miejscu wkłucia i zaczerwienienie. Po 4 dniach wysłali nas do szpitala, to dodatkowo musieli małą nawodnić, bo mało piła była tak osłabiona. A ze szpitala wyszła dzień przed chrzcinami, do samego końca nie wiedzieliśmy czy będą te chrzciny czy nie, no ale nie to było wtedy najważniejsze.

Zabka fajnie że się przeprowadzacie, co na swoim to na swoim, sami sobie, nikt się nie wtrąca.
 
Do góry