reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marzec 2009

Gosia wiem, co czujesz. Czasem muismy dokonać wyboru, który zaważy na całym naszym życiu. Ja też zrobiłam błąd, a teraz trudno jest go naprawić, chociaż myślę, że jeszcze jakieś studia zaoczne zrobię tu w Niemczech. W Polsce skończyłam chemię na politechnice. Chciałam studiować farmację, ale się nie dostałam:wściekła/y:-zabrakło kilka punktów. Poszłam na chemię, żeby nie stracić roku, a po roku znów chciałam startować na farmację. Jednak zaliczyłam rok chemi z dobrymi wynikami, więc zrobiło mi się szkoda tego roku i już nie zdawałam na farmację-głupia byłam i tyle. Teraz nie dość, że z pracą ciężko po chemii, to odkryłam, że to nie moje powołanie. Na szczęście w Niemczech znalazłam pracę w zawodzie, ale pracuję pod kontem kontroli jakości i t mi się już bardziej podoba. W przyszłości-jak już opanuję dobrze język chciałabym jeszcze jakieś studia z QM zrobić. Ale czas pokaże.
Radzę z własnego doświadczenia, wybierz zawód który da Ci satyfakcję, ale i szasę na pracę.Zastanów się dokładnie, co tak naprawdę chcesz w zyciu robić.:tak:

Mam nadzieję,że dokonasz słusznego wyboru!!!
 
reklama
Gosia 8005 - gratuluję! Mam nadzieję, że jakoś to uczciłaś:-D

Gosia88 - wg mnie również zastanów się przede wszystkim, co wolałabyś robić. I ratownictwo med i położnictwo wiąże się z pracą z ludźmi i szacunkiem dla człowieka - i tu i tu na pewno znajdziesz postawy budzące w Tobie bunt. Przemyśl - poradź się tych, którzy Cię dobrze znają - trzymam kciuki!:tak:

MM - ależ masz ruchliwą Córeczkę! Super:-D:-D
 
O, Caro81 - widzę, że mamy podobne zainteresowania :-)
Ja kończyłam zarządzanie jakością na politechnice, potem studia podyplomowe w tym kierunku, i ogólnie w zawodzie w branży produkcyjnej pracuję od około 5 lat i jestem bardzo zadowolona :-)

Gosia - jeżeli jesteś na pierwszym roku to śmiało zmieniaj kierunek, jeśli jednak położnictwo sprawiałoby Ci większą satysfakcję:-)
 
dziekuje dziewczyny za rady... rzeczywsicie musze jeszcze raz porzadnie sie zastanowic.... prawda jest ze wszedzie spotkam ludzi ktorzy powaznie trkatuja swoja prace i tych ktorzy to olewaja- jednak jakos jak zobaczylam to teraz na wlasne oczy to naprawde mnie strasznie odrzucilo. Nie chce robic czegos czego nie lubie- ratownictwo to niestety praca przede wszytskim z przypadkami alkoholikow, bezdomnych, kibicow tez sporo-malo jest takich "prawdziwych przypadkow". Wiec mysle ze moze jednak poloznictwo lepsze....,usze porzadnie to przemyslec.
A ja sie wlasnie b.zdenerwowalam- dzwonie do meza spytac sie o ktorej wroci-wyszedl dzis o 5 rano bo jakies pilne zamowienie bylo i byl potzrebny- a on mi mowi ze dopieero niedawno do pracy przyszedl...no to ja juz nerwy a on ze wypadek mial maly. No normalnie zawal na miejscu ja dostalam ze mi nic nie zadzwonil wczesniej- nic wielkiego chcwala Bogu sie nie stalo, ale nasz samochod mocno ucierpial- staranowal go jakis autobus, wymuszal pierszenstwo nawet nie patrzac czy mu cos jedzie:angry: kierowca tamten oczywiscie w ogole sie do winy nie przyczuwal, wiec Artur wkurzony ze policji żada w takim razie- no to przyjechali i wlepili tamtemu 4stowki manadatu i 6pkt karnych- idiota jeden:angry: Dobrze ze mnie tam nie bylo, bo ja w sprawach "drogowych" to taka agresywna jestem- kierowcow to wszystkich dookola wyzywam co jezdzic nie umieja. Jeszcze jakby Majka w aucie byla to bym go udusila na miejscu chyba- A mi mowil ze jego dosc mocno odrzucilo po tym uderzeniu wiec cholera wie co by z dzieckim bylo- przeciez ona nawet glowki sztywnej nie ma...niby w fotelik wcisnieta ale glowka lata na boki...
 
Gosia88 - aż włos się jeży na głowie - dobrze, ze mężowi nic się nie stało i rzeczywiscie super, że nie jechała w samochodzie Wasza Córeczka...

Aż się obawiam, że w środę zaczynam jazdy i ja nie-umiejąca w ogóle jeździć samochodem wyjadę na miasto...
 
Gosiu dobrze że mężowi nic się nie stało...

M*R podobno dzieci rosną podczas snu:-D to by tłumaczyło dlaczego Maluszek tak szybko rośnie:-D:-D:-D Faktycznie ma talent do spania!
Gabrysia ostatnio ciut marudna, może to rzez pogodę bo duszno strasznie!
Jutro idziemy na szczepienie, oby obyło się bez gorączki jak ostatnio...

A mnie chyba gdzieś zawiało bo kaszel męczy mnie straszny i gardło boli. W ogóle czuję się jakby mnie czołg przejechał...:baffled: Do tego M. dziś po urlopie poszedł do pracy i wróci dopiero jutro. Gdyby był to starałabym się być z dala od Gabrysi ze względu n choróbsko, a tak to muszę się nią zajmować. Oby tylko niczego ode mnie nie podłapała...
 
Gosiu dobrze ze maz caly..kurcze az gesiej skorki dostalam.
Nie wiem po kim to moje dziecko ma ta melodie do spania...poszedl spac o 20.30 wstal o 8ej...pobawil sie i poszedl spac o 10.20 ..spal 14tej...pobawil sie i jest 16.20 a on znowu poszedl w kime:szok:.Z rozmiaru 68cm to mi wyrosnie na dniach:sorry2:,maly wielorybek.Cora tez ma drzemke wiec czas dla mnie upiiiiiiii:-):tak:

M*R* zazdroszczę śpiocha, moja Zośka jak sie prześpi 40 minut dziennie to góra, bywają dni, że nie wcale śpi nawet minutki:-(, jak była noworodkiem to tez niewiele spała chyba z niej taki typ
 
Witajcie
my juz po chrzcinach:-) Nareszcie;-) Pogoda była ładna, Nadia jak zawsze grzeczna:tak: az chwilami chciałam aby zaczeła mocno płakac i przekurzyła te wszystkie meczące ja ciotki. Boze, niektorzy ludzie sa tacy bezmyslni, przeciez to małe dziecko a oni je co chwila na rece, kazdy tarmosi, przekładali ja z rak do rak bo kazdy chce zdjecie, co chwila ja całowali po rekach i nie tylko:szok: nad wozkiem i leżaca w nim Nadia ciagle ktos wisiał:szok: Biedny mój maluszek, dzielnie to zniosła ale ja miałam takiego nerwa ze połowe gosci to bym na kopach wyniosła najchetniej:wściekła/y: Przez to całowanie Nadinka ma chyba plesniawki na ustach:szok: ma jakies białe plamki od rana, wkur... jestem strasznie:angry: Dzis od rana rodzina tescia wydzwania do nas czy moze przyjsc pobawic sie z Nadia (bede tu tydzien:szok: mam nadzieje ze jakos przezyje) a ja im mowie ze wczoraj ja wystarczajaco wymeczyli i ze dzis odpoczywa i zadnych gosci nie przyjmuje:-D:-D:-D
A teraz jak zobaczyłam plesniawki to wcale ich do niej nie dopuszcze:angry::angry:
 
reklama
Co do przyjaciólek to ja mam 3 - znamy sie ponad 20 lat:-) Ale z tych 3 to jedna mi jest najbardziej bliska, bliższa niz siostra:-). I własnie ona teraz jest w ciazy i ma termin na styczen, ciesze sie bardzo. Pozostale dwie urodziły przede mna. Ale ogólnie z całej naszej 4 za pól roku wszystkie beda juz mamami a roznica pomiedzy najstarszym a najmłodszym dzieckiem to tylko1,5 roku:-D My zawsze jak cos robimy to wszystkie razem:-D a dodam ze tylko jedna ciaza była planowana:-D
W pracy tez miałam przyjaciólke, przynajmniej tak mi sie wydawało ale od porodu odwiedziła mnie tylko raz a ostatnio dochodza mnie słuchy ze teraz jej najlepsza kolezanka jest ta nowa dziewczyna co jest za mnie na umowe-zastepstwo. No i teraz nie wiem czy jak wróce we wrzesniu do pracy to czy na to samo miejsce i czy w ogóle mam jeszcze do czego wracac:baffled: Jak z nia rozmawiam i wypytuje o prace to nie bardzo chce mowic, wychwala tylko ta nowa dziewczyne. Lipa i tyle:baffled: Ostatnio sobie o mnie bardziej przypomniała bo chca kredyt na mieszkanie i chcieli aby mój P. im cos tam załatwił - zna dyr. w banku w którym ubiegaja sie o kredyt i licza ze załatwi im lepsze warunki. Niestety tak to najczesciej jest, jak cos potrzeba to wtedy pamieta sie o przyjaciołach a tak to ma sie ich w d*pie:-:)-:)-( Ale nie zamierzam sie tym za bardzo przejmowac, mam te 3 sprawdzone przyjaciólki i mi wystarczy. :tak::tak::tak:
 
Do góry