hejka!
A ja dzisiaj z samego rana odwiedziłam izbę przyjęc i wróciłam jakieś pół gidziny temu... Obudził mnie o 4 rano ból brzucha, tak jak na miesiączkę i to tak dosyć mocno mnie bolało. Wzięłam połówke nospy forte i magnez dodatkowo ale nic nie pomogło, więc wziełam drugą połówkę nospy i kolejny magnez no i mi trochę ulżyło, ale nie całkiem. Już mnie tak nie bolało, ale nadal miałam takie ociężałe podbrzusze. Wkońcu przed 8 pojechaliśmy z Ł na izbę. Bałam się, że to mogą być skurcze.. wolałam się upewnić. Czekałam na badanie 1,5 godziny
tyle było ludzi. Doktor mnie zbadał, zrobił usg i całe szczęście wszystko w porządku. Ale kazał sobie zrobić tydzień w domu. Mało chodzić, dużo leżeć i nic nie robić, zero przemęczania, a jak nie przejdzie to na izbę przyjęć spowrotem, albo kontaktować się ze swoim ginem. Pytałam się go z czego może mnie ten brzuch boleć, to powiedział, że musiałam sie przeforsować najprawdopodobniej. I chyba wyszło mi to ostatnie siedzenie całymi dniami nad pracą mgr-ską w czwartek i w piątek, w sobotę czułam sie niezabardzo, brzuch miałam taki jakiś napięty i ciężki, pojechaliśmy na zakupy do marketu i aż ciężko mi było chodzić.. No a wczoraj jeździliśmy z Ł po cmentarzach, bo jeszcze nie odwiedziliśmy wszystkich od Święta Zmarłych, no i zrobiliśmy 100km samochodem i jeszcze spacery po cmentarzu... no i jeszcze w kościele mało co nie zasłabłam przecież. No i mam teraz za swoje:-( Boshe jak to trzeba uważać.. długo nie siedzieć, długo nie chodzić, a chyba jeszcze dobiła mnie właśnie ta jazda samochodem po tych wspaniałych polskich drogach, wytrzęsło mnie i to też napewno się jeszcze dołożyło.
Tak więc znowu nie będzie mnie w tym tygodniu na zajęciach.
Zestresowała mnie ta cała sytuacja... idę się przebrać w dres i ogarnę troszkę mieszkanko, bo jest bałagan jak zawsze z rana, no a potem leżę przed tv, posiedzę z wami i ugotuję zupę.. Mój Ł uwielbia kalafiorową, więc kupiłam mrożonkę i to dzisiaj będzie na obiad. Nie mam pomysłu na coś ciekawszego, poza tym daruję sobie stanie przy garach dzisiaj, a zupę szybko się robi.
Buziaki w brzuszki