Witam niedzielnie
Dzisiaj poszliśmy rano z Ł do kościoła i myślałam, że zemdleję.. zrobiło mi się okropnie duszno, że zdjęcłam kurtkę i myślałam, że zaraz z mężem wyjdziemy, bo aż zaczęłam mieć mroczki przed oczami. Ale wkońcu facet mi ustąpił miejsce i jak siedziałam to doszłam do siebie, ale mój Ł się aż wystraszył, bo sie zrobiłam blada jak ściana. Przyznam się, że nie mogłam się doczekać, kiedy ta msza się wkońcu skończy
Jeżeli chodzi o sikanie, to ja ostatnie noce mam koszmarne, minimum 3 razy w nocy wstaję i rano dłużej też nie pośpię, bo muszę lecieć do kibelka. I potem niewyspana chodzę cały dzień. A zanim usnę wieczorem, to też przynajmniej ze 3 razy odwiedzam kibelek. A staram się jak najmniej pić już jak przychodzi wieczór
No i niestety też mi się zdarza popuścić przy kichnięciu
muszę się skupić i zacisnąć mięśnie, żeby nic nie uleciało
A jak jestem w ruchu to też mogłabym chodzić co 5 min do kibelka, więc też staram się nic nie załatwiać na mieście, bo chwila spaceru i już mi się chce siku
Jutro na uczelnię... ehhh jak mi się nie chce... niby tylko 4 godziny ale nawet na tyle mi się nie chcę tam jechać. Tydzień temu sobie olałam i wzięłam od gina zwolnienie, ale teraz trzeba się pokazać... już mam dosyć tej uczelni
Ja zaraz idę na tv, poleżymy sobie z mężem, a potem pewnie znowu tu zajrzę;-)
Miłego wieczorku:-)