czesc dziewczyny :-( jestem juz w domu wypisalam sie na rzadanie bo saa nocy w szpitalu bym nie zniosla ...
nikt nie wiem czemu nagle mi sie tak zrobilo lekarz nie wie nawet... wszystko bylo ok i nagle...a pamietacie jak wam pisalam o dolegliwosciach jelitowych w mniedziele?? wydaje mi sie ze to moglo byc przyczyna dlatego dziewczyny kochane pamietajcie nie lekcewazcie nic
Antos starl sie o zycie i walczyl 7 godzinek a ja nawet na niego nie mialam jak patrzec nawet go nie widzialam na oczy :-( co jest dla mnie bardzo przykre i bolesne... mam prosbe wpiszcie go do dzieciaczkow urodzonych i napiszcie ze sie stal aniolkiem...
ja nie wiem co ja mam zrobic :-( tak mnie to wszystko boli cala ta sytuacja... dwa tyognie wiecej bym wytrzymala i mialby wieksze szanse ale nie dalo rady lezalam do gory z nogami caly dzien nawet na siku nie wstawalam jadlam i sikalam do gory nogami i nie pomoglo :-( dlatego prosze was uwazajcie na siebie
Antoś synek Krzysia i Emilki urodzil sie 12 listopada 2009r o 23.10 walczyl o zycie 7 godzin i zmarl o 6.12 :-( wiecie co ja mam go odebrac w poniedzialek i sie zastanawiam czy bede ogla na niego choc tna chwile spojrzec choc pocalo wac w czolko zeby byl grzeczny w niebie do ostatnich chwil kopal nozkami a ja to czulam :-( chcem u dac do grobku maskotke kaczuszke ktora mu przykladalam do brzuszka zeby mial sie do kogo przytulac... przepraszam ze wprowadzam taki nastroj na forum ale tak mi ciezko i nie mam komu sie wygadac procz meza.... :-( bedzie dobrze za 5-6 miesiecy sprobujey znow zaoza mi szwy na szyjce na wszelki wypadek i bedzie dobrze i antos wroci tylko troszku pozniej niz mial :-(