reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Marcówki-codzienne rozmówki:))

To fakt ... za dużo oczekujemy :confused2:

I jeszcze w temacie pieniążków - u nas jest opcja położnej na wyłączność podczas akcji porodowej ... UWAGA a cenie 800 złotych !!!
 
reklama
zajebiście nie moge sobie makaronu ugotować , bo wg mojej mamy jest za późno a ja głodna jestem po takim mizernym obiedzie jak zupa ogórkowa i to prawie bez ziemniaków:angry:
a ja i tak sobie ugotuję najwyrzej znowu kłótnia:confused2:

ojeny...
 
zajebiście nie moge sobie makaronu ugotować , bo wg mojej mamy jest za późno a ja głodna jestem po takim mizernym obiedzie jak zupa ogórkowa i to prawie bez ziemniaków:angry:
a ja i tak sobie ugotuję najwyrzej znowu kłótnia:confused2:

ojeny...

i dlatego mi słabo na myśl o tym, że za jakiś miesiąc będziemy mieszkać z Mimi moją - powtórka z przeszłości :-)
 
reklama
Do góry