Witam się przy niedzieli.Przyznam,że teraz gdy jestem po porodzie to dziwnie mi się czyta te jeszcze nie rozpakowane marcówki.Tak jakby szybko zapominało się czas ciąży.Może tak działają obowiązki przy dziecku;-)Ja już 4dni po cesarce,Niunią nie możemy przestać się zachwycać.Nawet jak wymęczy nas w nocy to nad ranem jej słodka minka potrafi rozbroićCo jak co,ale muszę pochwalić męża.W nocy przewijał małą(doznał lekkiego szoku gdy robiła jeszcze w trakcie przewijania
)abym ja nie wstawała i nosił Dagusię na rękach abyśmy obie mogły się uspokoić po nieudanym przystawianiu do piersi.Czasem w nocy nie możemy się z córą zgrać.Zresztą bez kapturków nie dałabym rady jej karmić,bo nie umie złapać moich brodawek.Ze dwa razy tylko jej się udało.Nie wiem jak wy ale ja mam poranione sutki mimo tych osłonek.
Ja też początkowo karmiłam w tych osłonkach bo Olek miał problem ze złapaniem moich brodawek. I to właśnie przez te osłonki mi się poraniły strasznie brodawki. Potem zaczełam po prostu odciągać przed karmieniem troszkę pokarmu laktatorem, żeby brodawka się trochę wyciągnęła i nie była taka twarda i przepełniona pokarmem i zaczął Olek sam fajnie je łapać. Teraz już się "nauczył" moich brodawek i z karmieniem nie mamy już żadnego problemu :-) a i brodawki mam wyleczone i nic się z nimi nie dzieje :-)