reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcówki-codzienne rozmówki:))

hejo
ja juz od trzech dni mam bole i raczej to jelita. dzisiaj sie uspokoily troche ale ide na usg bo sie boje strasznie ze z dzidziom cos nie tam... oby bylo wszystko dobrze
 
reklama
no dopiero na 14... i zwariuje zaraz:wściekła/y:

kurde lezenie w szpitalu bo ma sie jakis problem obok kobitek w zaawansowanej ciazy to koszmar jakis :no: chyba bym wsciekla byla jak cholera
 
Lady Karen wspolczuje i szybkiego powrotu do domku zycze :)
bylam juz u gina
Jejku jaka jestem szczesliwa
Zmienilam suwaczek bo jestem juz o tg do przodu wedlog usg ;)

Dzidzia ma 55mm jest taka duza raczki i nozki i serduszko ,ktore tak pieknie bije
Fotke wkleje w ciagu dnia
Caly czas czekam na tel od meza myslalam ze to szybciej mu zrobia
Musze zadzwonic do klinki i umowic sie na termin na usg genetyczne ,tutaj nie jest ono w standardzie i trzeba samemu za nie placic ale co tam ja musze wiedziec czy moja niunia sie rozwija tak jak powinna
Jeszcze 1-2 i bede mogla posluchac jak mojej kruszynce serduszko bije
Wiecie co ja juz ja tak tardzo kocham ta malutka istotke
 
Współczuje trzymaj się dzielnie, ja również miałam krwiaka ale naszczęście mogłam być w domku. Mam nadzieje że już się wchłonoł całkowicie ale to okaże się dopiero na usg za tydzień.
A to dużego miałaś tego krwiaka że połozyli cię aż w szpitalu?

No właśnie nie mam pojęcia czy duży czy mały... kolejny szpitalny absurd. cytując lekarza na dzisiejszym obchodzie: "Hmm, taaa, taaaa, a to która Pani ciąża? taaaa, hmmm czwarta? dobrze,,,, taaaaa... No.... no to sobie pani u nas poleży."
I koniec - tyle fachowej ekspertyzy na dzisiaj może jutro przejdzie facet do rzeczy.

Zrobiłąm zdjęcie mojego śniadania bo mi nikt nie uwierzy czym kobietę w ciąży w szpitalu karmią ale nie chce mi sie wklaic :wściekła/y:. Tak czy owak o 8:30 (normalnie o tej porze to ja jestem po dwóch przekąskach żeby mdłości nie miec) podjechała Pani piguła z wozem zawierającym śniadanie:
piguła: Śniadanie! Śniadanie! No prosze se podejśc jak Pani chce dostac ! (pomijam fakt że nie wolno mi nawet siedziec a co dopiero wstawac)
ja: już ide tylko po zastrzyku nie moge skakac jak łania.... moment
piguła: ja nie bede na Pania cała wiecznosc czekac , talerz ma?!
ja: nie
piguła: ehhhh.... to pewnie kubka na kawe też nie ma?! (wyjęczała piguła nakładając na talerz 2 KROMKI CHLEBA i pół łyżeczki MASŁA)
ja: kubek mam ale kawy nie chce, dziekuje
piguła: jak chce, ale jutro kawy nie bedzie. Serek do tego chce?!
ja: tak poproszę (odrzekłąm mając nadzieje iż piguła ma na myśli ser żółty albo topiony. Jakiez wielkie było moje zdziwienia gdy moja karmicielka wlała, dośc oszczędnie całe szczęście, na talerz białą breje przypominającą wymiociny yeti. Zgodnie ze zwyczajem nie usłyszałam SMACZNIEGO tylko warknięcie dzikiego psa dingo - zapewne blokowałam jej dorge swoim ciężarnym cielskiem)
Nie zrobiłam afery u ordynatora bo jeszcze sie piguły wkurzą i zaczna mi strajkowac a wtedy mnie pyszny zapewne obiad ominie.. szkoda by było.

Przepraszam was na momencik ale musze kase rozmienic na 2 złotówki bo TAK TAK... słusznie sie domyślacie - telewizja w pokojach jest płatna :-)

czasami czuje sie jak bohater dnia świra
 
Lady Karen gdyby nie to że to jest prawda, to byłoby śmiesznie i komicznie:) Ale poprawiłaś mi humor. Tylko wspólczuję leżenia w szpitalu:)Dobrze że masz chociaż laptop.
Napisz co będzie na obiad:)
 
Lady Karen gdyby nie to że to jest prawda, to byłoby śmiesznie i komicznie:) Ale poprawiłaś mi humor. Tylko wspólczuję leżenia w szpitalu:)Dobrze że masz chociaż laptop.
Napisz co będzie na obiad:)
Nie ma problemu, jak dożyję oczywiście... ale ja cwana besti jestem i już wezwałam posiłki dosłownie i w przeności. Wysłałam do męża chyba 10 smsów z listami rzecyz jakie są mi konieczne do przeżycia.
Bede was informowac an bieżąco - jak tak dlaej pójdzie to książke napisze o tym pobycie.
A teraz trzymajucie kciuki - ide do piguł z prośbą aby mi któraś do sklepiku po coś słodniego poszła :-D
 
reklama
Do góry