A ja to mam jeszcze lepsze mysli. Mi to poprostu sie nie chce karmic piersia. Najchetniej to bym Mala na butelke przestawila ale troche mi jednak szkoda. Nie samego karmienia no a tego ze jednak to podobno najzdrowsze dla dziecka i przez moje niechcenie moge ja tam czegos pozbawic. Tym bardziej ze Bartosza karmilam rok, no i moze poniekat i przez to karmieni jest tfu tfu odporny i zdrowy jak rybka. Ale mnie to karmienie wkurza, to uwiazanie i ta zakichana dieta. Ja chodze glodna. Tak to bym sie przynajmniej porzadnie najadla i mogla sobie wyjsc gdzies chociaz na troche . Wtedy od razu swiat bylby piekniejszy
No ale jednak moje zakichane poczucie odpowiedzialnosci mi pewnie nie pozwoli na butelke przejsc narazie. Pol roku damy rade jakos.
No ale jednak moje zakichane poczucie odpowiedzialnosci mi pewnie nie pozwoli na butelke przejsc narazie. Pol roku damy rade jakos.