reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Marcówki-codzienne rozmówki:))

reklama
Wiecie co, ja to dzisiaj horror przeżyłam! Jeden gin, co mnie w ubiegłym tygodniu i dzisiaj rano badał (USG) NIC nie zobaczył. Wysłał na betę. Odebrałam wynik 4914, dzwonię do niego i on mówi, że zbada mnie inny lekarz i jak nie znajdzie pęcherzyka to da mi skierowanie do szpitala. Ja ryczę od rana, mąż się denerwuje... Pojechałam po 15:00 do gabinetu, inny lekarz mnie zbadał, szukał, szukał... i znalazł! Na razie pęcherzyk, ale JEST. Jest w macicy. Boże, ja to już nie chcę takich "atrakcji". Nawet poprosiłam o fotkę fasolki. Wprawdzie chyba coś się lekarzowi źle wydrukowało, ponieważ fasolka jest na pewno moja, ale widnieje nazwisko innej pacjentki, ale co tam...Uff.. Zjem coś i poczytam co dzisiaj naskrobałyście:-) Dziękuję, że trzymałyście za mnie kciuki, za moją fasolkę... :-)
No to się dziadki ucieszą:-)
 
Wiecie co, ja to dzisiaj horror przeżyłam! Jeden gin, co mnie w ubiegłym tygodniu i dzisiaj rano badał (USG) NIC nie zobaczył. Wysłał na betę. Odebrałam wynik 4914, dzwonię do niego i on mówi, że zbada mnie inny lekarz i jak nie znajdzie pęcherzyka to da mi skierowanie do szpitala. Ja ryczę od rana, mąż się denerwuje... Pojechałam po 15:00 do gabinetu, inny lekarz mnie zbadał, szukał, szukał... i znalazł! Na razie pęcherzyk, ale JEST. Jest w macicy. Boże, ja to już nie chcę takich "atrakcji". Nawet poprosiłam o fotkę fasolki. Wprawdzie chyba coś się lekarzowi źle wydrukowało, ponieważ fasolka jest na pewno moja, ale widnieje nazwisko innej pacjentki, ale co tam...Uff.. Zjem coś i poczytam co dzisiaj naskrobałyście:-) Dziękuję, że trzymałyście za mnie kciuki, za moją fasolkę... :-)
No to się dziadki ucieszą:-)

Cieszę się, ze wszystko w porządku!!! Obyś więcej takich historii nie przeżywała, stres nie wskazany w naszym stanie :)
 
Nicole super! Cieszymy sie, ze wszystko ok :happy::happy::happy:
Lekarze to czasem... echhh...
Ja sie nie moge doczekac USG... :-)
 
Wiecie co, ja to dzisiaj horror przeżyłam! Jeden gin, co mnie w ubiegłym tygodniu i dzisiaj rano badał (USG) NIC nie zobaczył. Wysłał na betę. Odebrałam wynik 4914, dzwonię do niego i on mówi, że zbada mnie inny lekarz i jak nie znajdzie pęcherzyka to da mi skierowanie do szpitala. Ja ryczę od rana, mąż się denerwuje... Pojechałam po 15:00 do gabinetu, inny lekarz mnie zbadał, szukał, szukał... i znalazł! Na razie pęcherzyk, ale JEST. Jest w macicy. Boże, ja to już nie chcę takich "atrakcji". Nawet poprosiłam o fotkę fasolki. Wprawdzie chyba coś się lekarzowi źle wydrukowało, ponieważ fasolka jest na pewno moja, ale widnieje nazwisko innej pacjentki, ale co tam...Uff.. Zjem coś i poczytam co dzisiaj naskrobałyście:-) Dziękuję, że trzymałyście za mnie kciuki, za moją fasolkę... :-)
No to się dziadki ucieszą:-)
Wspaniała wiadomośc Kochana:tak::-)
 
Wiecie co, ja to dzisiaj horror przeżyłam! Jeden gin, co mnie w ubiegłym tygodniu i dzisiaj rano badał (USG) NIC nie zobaczył. Wysłał na betę. Odebrałam wynik 4914, dzwonię do niego i on mówi, że zbada mnie inny lekarz i jak nie znajdzie pęcherzyka to da mi skierowanie do szpitala. Ja ryczę od rana, mąż się denerwuje... Pojechałam po 15:00 do gabinetu, inny lekarz mnie zbadał, szukał, szukał... i znalazł! Na razie pęcherzyk, ale JEST. Jest w macicy. Boże, ja to już nie chcę takich "atrakcji". Nawet poprosiłam o fotkę fasolki. Wprawdzie chyba coś się lekarzowi źle wydrukowało, ponieważ fasolka jest na pewno moja, ale widnieje nazwisko innej pacjentki, ale co tam...Uff.. Zjem coś i poczytam co dzisiaj naskrobałyście:-) Dziękuję, że trzymałyście za mnie kciuki, za moją fasolkę... :-)
No to się dziadki ucieszą:-)
No to super ze wszystko w porządku :)
 
Dzisiaj cisza na forum :) jak wasze samopoczucie? Ja sobie zrobiłam po południu drzemkę z synkiem, po za tym mam strasznego lenia i wielką ochotę na waniliowe lody, nie mam kogo wysłać do sklepu, mąż jeszcze z pracy nie wrócił.
 
Dzisiaj cisza na forum :) jak wasze samopoczucie? Ja sobie zrobiłam po południu drzemkę z synkiem, po za tym mam strasznego lenia i wielką ochotę na waniliowe lody, nie mam kogo wysłać do sklepu, mąż jeszcze z pracy nie wrócił.
Mniam, też bym zjadła lody waniliowe, cytrynowe albo czekoladowe. Może warto zrobić jakieś fajne zapasy, wrzucić do zamrażalnika pudełka lodów, to i owo pochować w szafkach:-p Mnie to ciągnie do słodkiego:-) Może te nasze fasolki to dziewczynki?
 
reklama
Nicola, super ze wszystko dobrze. No ale nerwów się najadłaś!! Ach ci lekarze....

Mada18, a miałas robione dzisiaj już USG? Widziałaś dzidziusia??
 
Do góry