reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcówki-codzienne rozmówki:))

kurcze.. tylko jak mamy obdarowac prababcie Karola, jego 3 wujków z rodzinami i dziecmi, Karola dwie babcie, rodzenstwo cioteczne z dziecmi..itd. uff..
chyba kupimy prezenty tylko dzieciom ! :-D

WOW to ty nas pobiłaś:szok: Ja mam 3 chrześniaków i mój maż 1ego...wiec tu prezenty bez gadania musimy kupic!! no ale mamy jescze w sumie z M 5 rodzeństwa, rodziców no i 3 siostrzeńców!! Do tego dzieci przyjaciól wiec już boje się o własny portfel :eek:
 
Ostatnia edycja:
reklama
Już coś mi się obiło o uszy o tej cytrynie:-)
Jutro mam wypić tą glukozę, ale w domu więc na pewno sobie wcisnę cytrynkę:-)

Co do świąt to ja jak byłam młodsza to jakoś mnie przepadałam, wydawały mi się przereklamowane, u mnie w domu zawsze było tak smutno , nie jak we filmach czy reklamach, a dla mnie właśnie tak święta powinny wyglądać, tak jak WY niektóre opowiadacie, duża rodzina, zamieszanie, jedzonko, choinka, prezenty...
A u mnie w domu???...no cóż ja, mama i tata, któzy zresztą nie są zbytnimi tradycjonalistami:-(
Zawsze mi było smutno, że u nas tak wyglądają święta.

Teraz gdy mam swoją rodzinę, robię wszystko by te święta były "świąteczne".
A za rok to juz w ogóle będzie nas więcej.

I powiem wam że wole np. spędzać świeta u teściów u nich jakoś tak inaczej:-)
A w tym roku to w ogóle będzie inaczej bo jedziemy w góry do szwagra, bo jego synek będzie obchodził roczek a mój mąż jest chrzestnym.
Więc będzie mnóstwo ludzi:-)
 
U mnie w tym roku wigilie mamy u teściowej zresztą w tamtym roku tez była,a pózniej w rozjazdach będziemy.A ja dzisiaj miałam pyszny kapusniaczek na obiad,a na deser duże ciacho z jagodami.
 
ja tam wole do wszystkich badan byc na czczo - sa moi mzdaniem pewniejsze, no i w razie czego nei trzeba bedzie powtarzac :-)

Co do BN to jeszcze nie wiem jak je spedze - na pewno bez meza, ale do tego jzu przywyklam. Mam nadzieje ze samopoczucie pozwoli mi na podroz do moich rodzicow (na drugi koniec Polski). Sama nie dalaby mrady jechac autem z synkiem ,wiec pozostaje nam pociag. Z tesciami nie mam ochoty zostac, a rodzice z kolei tez nie bardzo by mogli przyjechac bo tam tez jest moja babcia (zbyt jzu wiekowa na taka podroz) no i brat...
Mam nadzieje ze sie uda wyjechac :-) Tylko raz spedzilam Swieta bez rodzicow i bylo smutno :-(
Prezentow nie wymyslilam - mowilam M zeb ysie spytal swoich rodzicow co chca bo ja takeigo pytania nie zadam, a potem nie chce zostac z problemem... Dla moich cos sie wymysli na miejscu :-)
Pocieszcie sie faktem ,ze w przyslzym roku super prezentem dla dziadkow bedzie np. kalendarz ze zdjeciami wnuczki/wnuka - koszt niewielki a radosc spora :tak:


Brzuch mi twardnieje po kilak razy dziennie ale szybko "puszcza" wiec sie nie martwie. Martwia mnie bardziej takie jakby kolki w dole brzucha - jak zrobie kilka krokow szybciej to mam taka kolke jak w banku, ale czasem mam to klucie nawet jak normalnei stoje...
Jutro ide do lekarza to sie dowiem co i jak.

Robilam badania krwi i jestem rozczarowana - wyszly nawet gorzej niz poprzednie, a biore zelazo (4 tebletki na dzien :eek:) - jakbym nie brala nic to sobei nei wyobrazam co by bylo.
No i tradycyjnie jzu biale cialka podwyzszone (ale to norma przy przeziebieniu ktore mnie neka od jakiegos czasu).
 
ufff troszkę pospałam , ale żeby lepiej jakoś było to nie wiem, to chyba przez tą zasraną pogodę:sorry:
My w tym roku, nie jedziemy do teściów, bo podobnie jak u moniSkaBe tam starsznie jarają, i w ogóle nie bardzo tamjakoś nie bardzo czuję atmosferę świąt, więc się bardzo cieszę że te święta spędzimy tylko i wyłącznie z moją rodzinką:-)
 
mnie właśnie dzisiaj tez kłuje w prawym boku, w dole brzucha
wzięłam nospę i idę leżeć:-(

kupiłam sobie suszone figi i daktyle i wsuwam - lubię:-D

na obiad zrobię szybko klopsiki z kaszą jęczmienna i marchewkę z groszkiem:cool2:

do wieczorka
 
a ja mam dzisiaj normalnie szał na słodkie:szok: aż mi głupio ale nie mogę się powstrzymać. Na śniadanie zjadłąm dwa pączkie i dwie francuskie drożdżówki z czekoladą:zawstydzona/y: obiad zjadłąm normalny, ale teraz poleciałam do sklepu po wafelki w czekoladzie i takie inne ciastka:zawstydzona/y: No ale od jutra znowu się ograniczam:sorry:
 
jesli chodzi o świeta to my spedzamy je (od kiedy sie znamy i mieszkamy razem) sami w swoim mieszkanku:) fajnie tak razem sobie gotujemy, jemy o ktorej chcemy potem odpoczywamy, jakies drobniutkie prezenciki ( no oczywiscie dla julka sa prezenty pozwozone od calej rodziny pod choinka):) nie lubie Wigilii spedzac u rodziny..zreszta moja rodzina mieszaka w innym kraju, a tesciowie..mhm..wkurza nie siedzenie na chama przy stole i jedzenie wszystkiego na sile..a tak mamy luz, swieczki wszedzie które uwielbiam..:) poza tym dla mnie to sma przyjemnosc bo kocham gotowac i zawsze cos wymyslnego sobie serwujemy na wigilie..a co:) a potem tylko w krotkie odwiedziny do tesciow i moich dzidkow (na obiad) w pierwszy i drugi dzien swiat..i finito:laugh2:

Ja dzisiaj odkurzylam, umylam podloge a czuje sie jakbym przebiegla w jakims maratonie:// smutno mi tak w domu samej..juz mi sie te leniuchowanie znudzilo prawde mowiac:sorry: co nie cieszy to to ze kupilismy meble dla mojego 5latka do pokoiku, za...100 zl!!! na allegro oczywiscie:) biurko szafki wszytko..tylko trzeba zalatwic transport a to jaies 35 km od nas..no nic..za taka cene to moge placic za transport raz jeszcze tyle:)
 
a ja dziś jestem wściekla i smutna:eek:. Mój stracił wczoraj pracę , ponoć szef powiedział że sie opierdziela i dzisiaj wziął pilota od tv i mi w brzuch rzucił:wściekła/y::eek:, na szczęście nie mocno, ale jak mógł we wlasne dziecko!!! Nie patrzyl tylko rzucił, a ja z tego wszystkiego w ryk i że mógł małego zabić zaczełam wykrzykiwać a ten mnie mocno w głowę i już mialam tego dość zamknęłam się w łazience i ryczałam a mu przeszkadzalo że za głośno!! Co mu odbiło nie wiem.
My wynajmujemy kawalerkę od 2 miesięcy, ale i tak nasi rodzice jak do tej pory płacili za nią a mieli tylko pomagać, bo on nie był w stanie zarobić,:szok: yhhhym kase nie wiem na co wydawał a praca też byla w kropkę niepewna.
W tym miesiącu już miał więcej dołożyć a nie 300zł jak ostatnio (koszty kawalerki 1500zł) na życie też nic nie ma, gdyby nie moi biedni starzy rodzice to nie wiem co by było! No i oczywiście za grudzień nic nie ma do zapłaty bo przerąbał na laptopa nowego , telefon , papierosy i nie ma nic ani na zycie ani za tą kawalerkę:-( I musimy wracać do rodziców swoich. Ja do moich a on do swojej mamusi, u której nie możemy mieszkać. Chociaż za to co zrobił dziś to nie wiem czy nawet bym chciala...:-(


Ale naskrobałam , ale musiałm sie wyżalić
 
reklama
Do góry