reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Marcóweczki w UK i IRL- prowadzenie ciąży i nasze życie na obczyźnie

tez o tym foteliku sluszalam, my i tak i tak musimy miec fotelik- autem jednak sporo sie poruszamy... ale ciekawe jak ktos nie ma samochodu to po co mu fotelik?

No własnie my ;) Nie ma mowy o aucie w Londynie :no: Ja nie jezdze, mój M pracuje w najścislejszym centrum Londka i codziennie wjazd tam kosztuje 8 funtow :szok: Nie mowiac o benzynie i korkach, no nie realne. A przy tych ubezpiecznieach miec auto by raz na tydzien podjechac do sklepu to dajcie spokoj..

No ale chcemy ten wozek 3 w 1 wiec sobie bedzie ten fotelik ;-)
 
reklama
Tak dziewczyny nie wyjdziecie ze szpitala bez fotelika ... Chyba ze nie macie auta i np. Będziecie wracać autobusiem , No to wózek , ale nawet do Taxi wymagają .
Na sali poporodowej było 6 mam , sala duża i poprzedzielana kurtynami , ze każda miala swoją prywatność ale jak do ubikacji któraś szła to reszta malucha pilnowała ;-) trochę jakby mniej stresujaco. Aaaa i ważne w szpitalu malenstwo dostanie taki jakby alarm - Mala płytka do skarpetki lub stopki spiochow która malenstwo musi mieć cały czas bez wyjątku i zdaje sie w drodze do wyjścia na recepcji, chroni to malenstwo przed porwaniem, brzmi to okropnie ale tak jest , jakby ktoś chciał wynieść malenstwo alarm w całym szpitalu zacznie wyc.
Dla malucha miałam ( i teraz tez spakowane)
3 pajacyki
3 body
2x niedrapki
2x skarpetki
Cieplejszy sweterek
Rozek
2 czapeczki
4x tetrowe pieluszki
Kocyk
Kombinezon i ciepła czapka na wyjście
Pampersy
Chusteczki
Sudocrem
Oliwka
Krem ochronny na wyjście ( ciezko wyczuć pogodę)
Smoczek tak na wszelki wypadek ;-)
No i fotelik do auta
To chyba tyle

Zeczy na zaraz po porodzie mam spakowane w woreczek żeby mąż wręczył poloznej zaraz jak sie mały urodzi i jak go będzie ubierala tj. Pampers, body, pajac, skarpetki , niedrapki i czapa .
A i nie wiem czy wiecie tu malenstwa nie kapia, tylko obetra zgrubsza z mazi. Ale to lepiej .
Mam nadzieje ze to pomoże
 
Hmm nie znam się na tym czy to nie mycie lepiej czy gorzej :sorry: Jak pewnie miliard innych rzeczy kazdy ma swoje zdanie. Zreszta w tym kraju wszystko musi byc po "ichnemu".

Dzieki agusia wielkie za przyblizenie sprawy :tak:

To ja mam głupie pytanie- skąd wiedziec jakiego rozmiaru wziac do szpitala ciuchy i dac w tym woreczku ?? Wkoncu nie robia usg i nie sprawdzaja wagi dziecka ( czego chyba najbardziej w swiecie nie moge tutaj zrozumiec, lezac na pato przewinelo sie mnostwo do porodu i kazda szla na ostatnie usg zobaczyc polozenie dziecka i wage )??

Teraz mamy 10 stopni to pod koniec marca bedzie 15-20 :sorry: Mam nadzieje, ze body,spioch i ten pramsuit lzejszy co dzis kupilam starczy ;-)
 
Angel jak wezmiesz wieksze spioszki to sie nic nie stanie ,ja mam wiekszosc 56 kilka 62 ale zakupy wiekszych zrobimy jak bedzie mala juz z nami bo nie wiem jakie bedzie miec rozmiary:)
 
Ja mam wszystko 0-3 tak samo mialam z Kevinem bylo ok , mimo ze duzy sie urodzil (4.5kg)
Co do mycia dzieci po porodzie ja uważam ze lepiej , ponieważ nie dość ze sam poród jest niesamowitym stresem i bólem dla malucha , zmienia sie całkowicie środowisko w którym przebywał i co gorsze temperatura , maz chroni je przed nadmiernym wychlodzeniem, a i tak wychodzisz najczęściej po dobie to kapiesz dzidzie w domku pierwszego wieczora ;-)
 
Angel dla mnie bomba ja nawet nie chciałabym iść na ward , tylko odrazu z porodowki ;) tyle ze Kevin urodził sie o 23:13 i potuptalam na oddział przed 3 rano , wyszłam o 4 popołudniu następnego dnia ;) miałam poród wywolywany bo młody był 10 dni po terminie i przestawal sie ruszać. Byłam w niedziele na badaniu, i lekarz kazał wrócić we wtorek rano do porodu ;-)
 
kamilaedi porod wygladal tak:
przyjeli mnie na oddzial o 9 rano, chwle po 9 dosalam globulke dopochwowa w celu wywolania porodu, polozono mnie na sali z kilkoma innymi poloznicami w roznych stadiach porodu ( ale do pierwszej fazy) sala podzielona kurtynami , wiec prywtnosc zachowana. podlaczyli mi ktg i kazali sie odprezyc. lzalam czytalam ksiazke, jakmnie odlaczali chodzilam po korytarach , nawet na dwor na lawce posiedziec poszlicmy :) zglodnialam wiec maz pojechal po cos do jedzenia- nie uwierzycie ...kebaba mi sie zachcialo, co do porodu nic sie nie dzialo , kompletnie nic.. ale kiedy mza nie bylo zacal mnie pobolewac brzusio ... ok godziny 16 , jak wrocil z jedzonkiem ja juz nie mialam ochoty nawet tego wachac... zaczelo sie . barzo powoi, przyszla polozna zbadala 2 cm rozwarcia , jeszcze wody nie odeszly, bol do zniesienia, siedzialam na srodku sali ogladalam tv i bujalam sie na krzesle bujanym... nie bylo zle... do czasu. poszlam do toalety a siusiu i cos jakbyduzo tego bylo, okazalo sie ze wody mi odeszly... :szok: zawolalam polozna , zbadala mnie i powiedziala ze jak odeszly wodyto zas sie przeniesc na porodowa sale , poszla sprawdzic gdzie wolne i za chwile wrocila po nas. bol byl juz straszny, powiedziano mi ze wody amortywowaly niejako skorcze, a teraz odplynely, przynajmniej czesc. poszlismy na sale polozylam sie wygodnie, przebralamsie w koszule i cierpialam , zapytalam czy moge sie wykaac zeby ulzyc , zgodzili sie, obok porodowki byla lazienka polozna nalala mi wody i tak siedzialam tam z godzine lejac na siebie wode, przynosilo ulge, przynajmniej na poczatku, polozna przychodzila tylko sprawdzic czy wszystko ok. ok 20 bole staly sie nie do zniesienia, bylam juz na sali z przeciwbolowych zgodzilam sie tylko na gaz, ktory wydawalo mi sie nie dzialal wcale;( bardzo krzyczalam:zawstydzona/y:, przysla starsza polozna zeby mnie troche uspokoic ale to przyosilo ulge, i ak mijaly minuty , bylam tak zmeczona ze zasypialam pomiedzy skorczami. mialam polozna i studentke, mloda co chwile to wode to pomagala mi sie przekrecic, mila babaeczka. polozna wyszla na chwile , wrocila z kubkiem kawy i papierologia jakas, zasiadla przy stoliczku do wypelania, zbadala mnie wczesniej stwierdzila 6 cm i usiadla popijakjac kawke . po jakiejs chwili moze z 30 min, ja do niej ze musze przec a ona mi na to ze stiockim spokojem , ze zawczesnie ze zrobie dziecku i sobie krzywde e jeszcze czas i zapewne jeszcze kilka dobrych godzin zanim bede w pelni rozwarta, przy klejnym korczu z trudem powstrzymywalam sie przed parciem i mowie do niej ze MUSZE. wstala kobiecina uniosla przescieradlo i ...POPLOCH. pelne rozwarcie , mloda wydarla , wrocila z malym lozeczkiem dla noworodka, ta sie ubiera i mowi " to sie strescilas " :) ja ja jej na to ze mowilam ze zdaze aby maly mial fajna date urodzenia byl 10 pazdzierik (10.10) parcie trwalo jakes 15 min i maly byl na swiecie , urodzil sie 0 23.13 ( zmiescilam sie :) ) napisalam w planie urodzenia ze chce go odrazu na brzuch, tatus przeciol pepowine, plakalismy oboje. 30 min po porodzie juz wisial na cycu, ubrali mi go wczesiej i zaobraczowali. godzine po porodzie urodzialm lozysko, nie zgodzilam sie na zastrzyk przyspieszajacy, maly dostal wit K, nastepnie szycie :-(, i poszlam pod prysznic, tata zostal z malym i polozna. a pozniej na oddzial . fajne bylo to ze mnie panie zapytaly czy chcemy zostac sami po porodzie na chwile , wyszly z sali ale podkreslily ze jakby cos nie tak to wolac. mielismy kilka minut aby sie rodzinnie przywitac z malenstwem :)
ale esej mi wyszedl :) jak cos pytajcie
 
reklama
Do góry